Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katarzynka19833333

tesciowie a ciaza

Polecane posty

Gość Katarzynka19833333

pare dni temu maz powiedzial swoim rodzicom, ze zostana dziadkami, jestem w 9 tygodniu ciazy, od tego czas ja z nimi nie rozmawiala, myslalam, ze zadzwonia do mnie i pogratuluja osobiscie ale nic, nie zadzwonili ani smsa nawet nie wyslali. Czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
nie, nie gniewalismy sie ale jakos wielkiej milosci nie ma mieszkaja dosc daleko, prawie 300km od nas ale wydaje mi sie, ze gniewanie sie czy nie, czy wielkie uczucia czy nie to chyba wypada pogratulowac synowej, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie maja przyzwyczajenia do składania gratulacji. może też jeżeli to bedzie ich kolejny wnuczek to dla nich normalne. ale też zawsze to jest inaczej jak teściowie sa blisko a inaczej jeżeli mieszkaja dalej. może nie chcą cie też teraz męczyć telefonami. nie gniewaj sie na nich;) u mnie tez jakoś specjalnych gratulacji mi nie było. pogratulowali swojemu synowi a mojemu mężowi. ale nie mam ani nie miałam do nich o to żalu. bo teściów póki co mam super ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama...
wiesz dla niektorych 9 tydzien to za wczesnie na gratulacje. znam rodziny, gdzie do 4 miesiaca nie mowi sie o ciazach, bo starsze pokolenie uwaza, ze nie wiadomo tak naprawde co z ciaza bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brenkkka
Przesadzasz. Nie kazdy jest taki wylewny. Ty oczekujesz gratulacji a oni pewnie o tym nawet nie pomysleli i dla nich te gratulacje nie sa takie oczywiste. Ty zostalas inaczej wychowana. Troche przypomniasz mi moja bratowa, ktora ciagle ma jakies pretensje do moich rodzicow, bo albo cos powiedzieli albo czegos nie powiedzieli, a powinni byli :O Ciagle pretensje o drobnostki. Szukanie dziury w calym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
Brenkkka a moze ja jestem ta bratowa ? ;) hehehe, skad jest bratowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
hehe moj maz tez ma siostre, i faktycznie, czasem sie czepiam, tylko uwazam, ze jest czego, skoro jezeli chodzi o mnie to pewnych zachowan nie ma a jezeli chodzi o siostre meza to wszystkie te zachowania sa, wiec chyba mam prawo aby bylo mi przykro? czy mam sobie pozwalac na gorsze traktowanie? na bycie ostatnia w rodzinie, jezeli chodzi o uczucia i czyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brenkkka
Tylko czasem to wyglada tak, ze ty cos odczuwasz jako "gorsze traktowanie" a w rzecziwistosci tak nie jest. A poza tym to chyba normalne, ze w stosunku do corki rodzice zachowuje sie inaczej niz w stosunku do synowej. Moi rodzice sa raczej prostymi ludzmi i bardzo szczerymi, tak jest w calej naszej rodzinie. A bratowa jest przewrazliwiona na swoim punkcie i wszystko odbiera jako krytyke i ciagle ma jakies pretensje do moich rodzicow, ze cos powiedzieli, albo zrobili nie tak, albo czegos nie powiedzieli, nie zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
a moze niech pomysla rodzice, ze bratowa tez ma uczucia i czuje, ze jest gorzej traktowana? moze nie oczekuje wylewnosci ale traktowania chociaz w polowie tak jak corki? u mnie nawet tego nie ma i chyba mam prawo miec watpliwosci? ok, moze i nic bym nie mowila, ale u nas jest sytuacja, ze oni tak samo trakrtuja mojego meza a swojego syna, dla corki zrobili by wszystko, tak samo dla jej meza (ktory de facto nie jest ich synem...), a jednak meza siostry traktuja znacznie lepiej niz wlasnego syna. Powiedz mi czy to jest ok, ze daja prezenty pod choinke corce i jej mezowi a ssynowi (nie mowiac juz nawet o mnie, bo to przezyje) nigdy nic nie daja, jak go odwiedzaja nigdy nic dla niego nie maja? Za to dla corki jest wszystko, z podrozy wakacyjnych jak wracaja to dla corki i jej meza sa drobne upominki a dla mojego meza, ich syna nic. Nie wydaje Ci sie, ze mam prawo miec "ale". Bo w tym wszytskim juz nie chodzi o mnie ale o mojego meza, jaki stosunek do mnie taki stosunek do wlasnego syna i odwrotnie. Zreszta mojego meza to bardzo boli, czuje, ze byl zawsze tym ostatnim, juz w wieku szkolnym tylko corka sie dla nich uczyla, miala wszytsko, on nic, ona miala super pokoj, on mial stary pokoj, ona miala auto, on nie mial, ona super ciuchy a on ledwo koniec z koncem wiazal w czasie studiow. Boli go to bardzo, nic nie mowi, nie chce stracic rodziny, bo bedzie. A ze ja sie stawiam to jestem ta zla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aesdfghtfs
do Brenkaaaaaa: Ale to jest odwieczny probloem w relacjach synowa i córka. I niestety, ja uważam, że autorka ma racje czuć się gorsza! Ty jesteś tą co jest w tej lepszej sytuacji, jestem ciekawa jakbyś się czuła jakbyś Ty była traktowana gorzej, też byś wszystko akceptowała i nic nie mówiła? A jakby tak Ciebie teście olewali? Ja nie pochwalam takiego zachowania teściów i uważam, że autorka ma racje robiąc i mówiąc to co robi i mówi, inaczej byście jej wszyscy na głowe weszli. A tak marudzicie sobie pod nosem. Jak tacy szczerzy jesteście to czemu jej w twarz nie powiecie, ze jest marudą i robi problemy? A tak pewnie się uśmiechacie i ją na boku obgadujecie! Założe się, że bratowa rzadko Was odwiedza, sama bym do takich rodziców/teściów nie jeżdziła. Nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie. Do tego pewnie jak macie dzieci i bratowa ma, rodzice będą je nierówno traktować i założe się, że wnuki kiedyś powiedzą dziadką, że mają ich gdzieś, dzieci czują kiedy ktoś żle traktuje ich rodziców. Więc przynajmniej teściowie będą mieć wnuki od bratwoej z głowy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
u nas już wnuki nie sa rowno traktowane, ale oczywiscie na ten temat tez nie mam prawa sie wypowiadac, to ze nasz synek prawie nigdy nic nie dostaljest ok a ich corka zasypywana jest prezentami. Ale jak ktos wyzej napisal wnuki maja wlasny rozum i wiedza i czuja, wiec dziadkowie kiedys wzamian to odczuja, chociaz ja staram sie regularnie syna wozic do dziadkow, zawsze sa zachwyty nad wnuczka, ale ja sie przyzwyczailam a maz cierpi. jak glupi i nie chce nic mowic to niech cierpi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brenkkka
Szczerze mowiac niewiele zrozumialam z twojej wypowiedzi, ale postaram sie troche sprostowac to co napisalas. Ja nigdzie nie napisalam, ze mieszkam z moimi rodzicami. Zarowno ja, jak i brat mieszkamy za granica a nasi rodzice w Polsce.Bratowa jest traktowana tak samo jak moj maz i w zaden sposob nikt jej nie poniza ani nic z tych rzeczy. To taki typ czlowieka, ktory szuka dziury w calym i nastawia brata przeciw rodzicom, wmawia mu, ze jest gorzej traktowany itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż powiedział o ciąży swojemu ojcu telefonicznie. Tez mieszkają teściowie 300 km od nas. Nie poproszono mnie do lelefonu po gratulacje. Smsa tez nie dostałam. Nie poczułam się urażona. Ojciec mężowi pogratulował i to myślę wystarczy. Teść nie jest wylewny i wcale nie oczekuję od niego zachowań niezgodnych z jego naturą. Swoja córkę na pewno inaczej by potraktował i to też jest zupełnie naturalne. Mój kontakt z teściem ogranicza sie do telefonu na urodziny i rzadkich wizyzyt u nich lub u nas ( zwykle raz do roku). Nie obrażam się. Mam swoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
a widzisz wiec podobnie jak u nas, tylko, ze u nas rodzice mowia mezowi, ze ja go nastawiam, on nie chce im wprost powiedziec, ze go to boli i ze czuje sie traktowany gorzej, i tak dostaje sie mi, na mnie jada, ze szukam dziury w caly, ze nie chce do nich przyjezdzac, ostatnio pozalili sie mezowi, ze ja ich nie lubie (hehehehe, sobie wymyslili), maz slucha, stara sie mnie tlumaczyc, chce zalagodzic sytuacje a pozniej chodzi struty. Mieszaja mu w glowie na calego, cale zycie mieli go glebko w d*** a teraz nagle kochajaca rodzinka sie znalazla. Szkoda mi meza, ale coz sam sobie winien bo powinien im wprost powiedziec. Dobrze, ze mieszkaja daleko od nas i nie musze ich ogladac, a tak sobie zyjemy spokojnie od nich, telefony raz na ruski rok, i mamy spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
Kropelka, dokladnie, ja tez mam swoich rodzicow, tylko, ze u nas maz ma swoich, chcialby troche uczucia a nic nie ma, doslownie prosi sie o lepsze traktowanie, mnie to boli, i wychodze na ta gorsza. Cale szczescie mam swoich rodzicow, i u mnie nie ma ze ten lepszy czy gorszy. Zreszta moja bratrowa jest na utrzymaniu calej rodziny, nigdy nie pracowala, na wszytskie zachcianki miala, nawet jej dom kupili i wyremontowali, auto dostala a maz nic. Ale to nie wazne, my pracujemy, zarabiamy, mamy dom, na ktory sami ciezko pracowalismy i dlatego mam swoich tesciow gdzies :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty masz dziewczyno problem
jak nastolatka. bo ci nie pogratulowali osobiście, pogratulowali mężowi i mają nadzieje, że ci przekaże. sama bym nie wpadła na to żeby osobno każdemu gratulować. a co do traktowania, córka to córka a synowa to żona syna, więc żadna rodzina. i żeby nie było ja właśnie jestem synową, ale nie zawracam teściowej dupy takimi problemami. wiadomo, że córce więcej powie, jak jest na wakacjach to częściej myśli o córce niż o synowej, tak jak córka myśli o mamie a nie o teściowej. mieszkasz 300 km od teściowej ale chciałabyś pamiątki z wakacji. no masakra, ma ci je pocztą wysyłać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brenkkka
Katarzynko ale skoro ty nie chcesz do nich jezdzic to pogarszasz sytuacje i maz czuje sie jeszcze gorzej. Dorosly facet nie powie rodzicom, ze jest gorzej traktowany od siostry bo zwyczajnie nie chce ich stracic. Nie rob problemow, udawaj, ze nic sie nie dzieje to i mezowi bedzie latwiej. A tak nie dosc,ze sam ma problem to jeszcze ty go nastawiasz negatywnie do rodzicow, zamiast go jakos pocieszyc i powiedziec, ze napewno go tak samo kochaja tylko tego nie okazuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty masz dziewczyno problem
jak nastolatka. bo ci nie pogratulowali osobiście, pogratulowali mężowi i mają nadzieje, że ci przekaże. sama bym nie wpadła na to żeby osobno każdemu gratulować. a co do traktowania, córka to córka a synowa to żona syna, więc żadna rodzina. i żeby nie było ja właśnie jestem synową, ale nie zawracam teściowej dupy takimi problemami. wiadomo, że córce więcej powie, jak jest na wakacjach to częściej myśli o córce niż o synowej, tak jak córka myśli o mamie a nie o teściowej. mieszkasz 300 km od teściowej ale chciałabyś pamiątki z wakacji. no masakra, ma ci je pocztą wysyłać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
no tak, ale jest ok, ze dla wnuczki jest wszystko a dla wnuka nie ma nic? Brnkaa: "ze napewno go tak samo kochaja tylko tego nie okazuja. " dobre, kochaja go tak samo ale tego nie okazuja, tez tak kochasz swoje dzieci?, tylko jednemu to okazujsze a drugiemu nie? gratulacje! a ja do tesciow nie zamierzam jezdzic i tyle, mam swoich rodzicow, a maz jak chce niech jezdzi sam, skoro tak chce aby go kochali to niech sie przed nimi wiecej poniza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnjdnjdnf
Jak już się dowiedzieli o ciąży , obojętne czy to 8,9 czy 12 tydzień to kultura wymaga by złożyć gratulacje a jeżeli nie kultura to chociażby radość z tego powodu a tu jakoś tak dziwnie . Radziłabym ci olać to że nic nie powiedzieli i żyć swoim życiem bo jednak teście to nie cały świat ale dodatek ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje teściów
Biedny wnuczek! Zapewne kiedyś babci pokaże jak ją kocha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brenkkka
Ja nie mam dzieci, ale bede miec niedlugo. Mowie ci, ze swoim zachowaniem i fochami i tym, ze nie jezdzisz z mezem pogarszasz sytuacje. Rob jak chcesz skoro uwazasz, ze robisz dobrze. Ja mysle, ze jesli rzeczywiscie jest tak jak mowisz to ty jako zona i matka powinas dazyc do scalenia rodziny i tego, by wnuki mialy kontakt z dziadkami a maz z rodzicami. Co ci szkodzi raz na jakis czas pojechac po tesciow? Robia wam tam krzywde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
Tylko, ze moi tesciowie juz nie raz pokazali brak kultury i chamstwo, od innych wymagaja, panstwo strugaja a sloma z butow wychodzi... Jak oni chca do nas przyjechac, jak ostatnio, zadzwonili rano, ze przyjada na weekend, a jak powiedzielismy, ze mamy weekend zaplanowany to sie obrazili. Maz dzwonil i sie tlumaczyl, pomimo, ze byl bardzo zly na nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynka19833333
brenka ale ja nie napisalam, ze wnuka do nich nie wozilam, jezdzil tam i to dosc czesto (biorac pod uwage odleglosc), maz go zawozil na 4 dni tylko, ze pozniej maly mowi, ze nie lubi dziadkow, wiec teraz go juz nie wysylam tak czesto, bo nie chce nawet wiedziec, co robia, skoro dziecko tak mowi. Znajac zycie (z ostatnich swiat przyklad), dla nich liczy sie tylko wnuczka. A po co dziecko ma cierpiec? W domu ma kochajacych rodzicow, kolegow a tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieciom nie mozna
zarzucic klamstwa, skoro dziecko mowi, ze nie lubi, znaczy sie ze cos jest na rzeczy wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eftghgfdssdcf
trochę przesadzasz autorko, na pewno się cieszą, może nie mają w zwyczaju gratulować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rhrth
Mogą należeć do tych którzy uważają że gratuluje się osobiście, może krępują ich rozmowy telefoniczne, może czekają na bardziej sprawdzone wieść (wiesz, to wczesny tydzień ciąży)? Nie najeżaj się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niemakatka
Tytuł topu - jak artykułu z okresu pozytywizmu.. Coś tam - a sprawa kobieca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaNieMaWacka
mi teściowie też nie gratulowali, ale dlatego że byliśmy skłóceni, później jak się mała urodziła to skakali pod niebo a w szpitalu płakali razem ze mną z radości, teściowa cały czas była przy mnie i mi pomagała i bardzo do dziś jej za to dziękuję, moja mama mieszka daleko ode mnie i jest młodsza od teściowej, jeszcze aktywnie pracuje, przyjechała na kilka dni ale musiała wracać, nie mam do niej żalu, po prostu wcześniej wiedziałam że tak będzie. Ale reakcji teściów się nie spodziewałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×