ciekawe informacje

o miom byłym dziś wypłyneły a mianowicie swego czasu gdy byliśmy razem chodził na piwo z kumplami ufałam mu bezgranicznie. po powrocie z jednej takich imprez totalnie wstawiony zaczal mi oznajmiać ze jakieś kurwy sie do niego dobierały wtedy to zignorowałam ale slowa w glowie zostały i dzis po kilkunastu miesiącach zgadałam sie z kumplem ktory tez z nim byl i tak żartem napisałam ze juz wszystko wiem o wyskokach mojego byłego ze byly panny ktore sie przystawialy a on sie nie bronil na co ten kumpel odpisał ze ogolnie to sporo panienek było. Więc idąc tropem napisałam, że wiem ze sie przed nimi specjalnie nie bronił A ten kolega napisał taka'' ze nie widziała żeby mój były X jakoś pazernie z nimi postepował widziałem tylko, że byly w miejsach gdzie my byliśmy'' ja napisałam w takim razie pewnie sie nie bronil a on ze nie byl wszedzie i nie wszystko widziała''' napisałam bylemu ze wiem o jego wyskokach ze mnie oklamal ze przelila i obsciskiwal sie z jakas a on odpisal hehehe jasne jasne pozdrów kolezankę ( której nie lubie) swoją i co pewnie to jeszcze widziala wszystko moim zdaniem wysypal sie sam bo ja to wiem od kolegi a on mi o kolezance ktroa zle zinterpretowala byc moze jego zachowanie gdzie stam co sadizcie ? na bank było cos prawda?

Moja droga, czy to ma sens śledzić byłego ? Dowiadywać się czy miał tych panienek tysiąc czy dwa miliony ? Po co ? Co chcesz sobie udowodnić ? Po co szukasz kontaktu z nim tą drogą ? Dla mnie, nie masz honoru za grosz :O

moze i nie mam ale ten byly przez 5 miesiecy nie dawal mi o sobie zapomniec w dodatku robil z siebie swietego nie sledze jego tu mowa o tym co sie dzialo gdy bylismy razem a co mi to da? ze bede wiedziala ze taki swiety to on nie jest jakiego z siebie robil zreszta wyszlo kilka jego klamstw czemu to nie mialoby byc prawda?