Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość któraś z Was tak ma??

Potrzeba bycia adorowaną przez różnych facetów

Polecane posty

Gość któraś z Was tak ma??

Czy któraś z Was tak ma? i czy jesteś w związku? zastanawiam się, z czego to wynika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w zwiazku, lubie byc adorowana ale czy to jest potrzeba to bym nie powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
kiedyś faktycznie miałam taką potrzebę, która wynikała z kompleksów. ale pracowałam nad tym (kompleksami) długie lata, po drodze też dorosłam i odkryłam, że cała ta adoracja to jeden wielki pic na wodę i nie ma się czym podniecać i teraz jest mi to już dokładnie obojętne. faceta nie mam i pewnie prędko mieć nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ładnie przeskrobałeś
ja nie mam potzreby adoracji chciałabym być lubiana przez moich kolegów ale nie adorowana na to pozwalam tylko jednemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciasteczko22
dziś na pomarańczowo ale czemu to pic na wodę? że chodzi o seks w tej adoracji tylko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaaa'
ja uwielbiam byc adorowana i to najlepiej zeby ich bylo jak najwiecej ;p wtedy czuje ze zyje i potrzebuje tej energii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko o seksie chociaz milo pogadac i o tym... Mysle ze po prostu fajnie poczuc ze komus sie podobasz wizualnie czy tam mentalnie... Wsio ryba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam propozycję...
ale czy będąc w związku, nie jest to nie w porządku wobec Waszych połówek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnb
Potrzeby nie mam, ale ale jestem adorowana. Kwestia przyzwyczajenia. Oczywiscie to lechce moja proznosc, ale odkad mam meza staram sie do takich sytuacji nie dopuszczac. Przynajmniej w jego towarzystwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aa spadajcie
mam potrzebę, po raz pierwszy w życiu, po pięciu latach w jednym zwiazku. czuję się z tym źle, nie zachęcam facetów, nie uśmiecham się na ulicy itp. ale jak mnie jakiś zaczepi, to od razu czuję, że odżywam. Sama nie wiem co o tym myśleć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze to nie jest w porzadku :( ale sadze ze oboje tak robimy, nawet powiem ze wiem ze on takze to robi wiec czuje sie w miare usprawiedliwiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się zastanawiam...
jak to wlasciwie z tym jest? :O czy to zdrada może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam taka jedna
z potrzeba adorowania... Rozbila jedno malzenstwo nawet, zaszla z tym kolesiem w ciaze, zamieszkali razem. On zostawil dla niej zone i dwojke dzieci (a ta cipa ma waty, ze on tymi cyt.bachorami sie zajmuje). Przyszla do pracy do mojego meza, to zaczela zgrywac biedna, nierozumiana przez tego swojego i zaczela zarywac do mojego meza (na szczescie bezowocnie :P), w tym samym czasie zaczela adorowac jeszcze jednego faceta z firmy. Jak jej sie z moim i z tamtym nie udalo, to znalazla nastepnego (ale tez sobie z niej tylko jaja robil, zeby pokazac potem wszystkim, jaka ona jest). Wciaz tylko zostawiala swoje dziecko, po pracy tylko myk szybciutko, zeby sie gdzies wyrwac, najlepiej w weekendy na jakas impreze calonocna-i to migiem, poki ten jej w pracy byl jescze i potem tylko mu oznajmiala-jestem tu i tu, wroce rano. A dzieciaka podrzucala siostrze, a potem jej facet sie nim zajmowal. Jak pisalam wczesniej, jeden koles ja zdemaskowal i sie wydalo. Bidulka plakala wtedy, ze ma nerwice zoladka, bo wszyscy o niej gadaja (wg niej to ze zarywa do zajetych facetow bylo ok) i zwolnila sie z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę..
Ja mam taką potrzebę, kiedy jestem sama.. ale wolę, żeby mnie adorował jeden, ale trwale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam taka jedna
A mi wystarcza, ze jestem wciaz adorowana przez meza-chyba o to tu chodzi :) Jak sie jakas panna czuje zaniedbana w zwiazku, to wtedy szuka wraqzen i adoracji u innych facetow. Mnie osobiscie takie adoracje obcych kolesi krepuja i pesza. Nie cieszy mnie to, bo ja juz swojego faceta mam i na nim sie skupiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojoj.jooj
ciekawi mnie to, bo ja mam taką potrzebę, bo chyba czuję się niedowartościowana :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mam taką potrzebę..ale mnie by wystarczyło gdybym była adorowana przez mojego męża,zaniedbuje mnie totalnie,chyba z zemsty będę musiała sobie poszukać kogoś na boku, żeby nie czekać na niego wciąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×