gronkowiec złocisty

Czy są na tym forum mamy, które również borykają się z gronkowcem u swoich dzieciaczków? Ja już nie mam pojęcia co robić, jak zapobiegać. Dermatolog twierdzi, że to nic groźnego, ale jak skoro na buzi pozostały brzydkie blizny.

ja mialam epizod u corki z gronkowcem zlocistym. Co prawda nie na buzi ale w ukladzie pokarmowym ( w kale wyszedl) i wieksozosc lekarzy mowila ZOSTAWIC NIE LECZYC. Trudno mi bylo w to uwierzyc. W ogole bylam przerazona (tym bardziej, ze jeden neonatolog kazal calej rodzinie przeleczyc sie antybiotykiem- po ktory kazal mi isc do lekarza rodzinnego, a tem mi z kolei na szcescie go nie wypisal). Od 2,5 roku objawow gronkowca u nas brak. Moze pozbedziemy sie go kiedys tam przy braniu antybiotykow przy jakiejs chorbie (tfu tfu_)

Chociaz teraz tak sobie przypomnilam, zalezy ile Twoje dziecko ma lat, bo jesli jest nastolatka/nastolatkiem a grinkowiec ujawnia sie w postaci tradziku to chyba jednakwarto przeleczyc (sama mialam koelzanke w liceum, ktora latami chodzila do dermatologow z powodu gronkowca i tradziku- dopiero po kilku latach jakas biloruska lekarka pozbyla sie u niej tego gronkowca)

Córka ma7 lat. Pierwszy raz dziad się objawił w kikucie pępowinowym, straszna ropa i długie gojenie. Po około 6 latach, czyli dwa razy w zeszłym roku, na policzku. Przez maleńkie zadrapanie. Blizny są bardzo brzydkie mimo tego, że używałam różnych kremów, nawet takich bardzo drogich. Martwię się, bo tak w sumie to lekarstwa na to nie ma, można leczyć dopiero jak się ujawni. Ja też jako dziecko maiłam gronkowca w jelitach, mam podała mi zakażone mleko... ale to był tylko raz. od 28 lat nie miałam żadnych problemów. Mam zdjęcie mojej córeczki z tym dziadostwem na policzku, jak odkryje sposób dodwania zdjęć to dołącze.