mąż- tesciowa= moje przeklenstwo

hahahahaha to się własnie nazywa dorosłe zycie-że sama o sobie decydujesz a nie że ktoś za ciebie robi i podejmuje deyzje. powiem tak-ale będziesz miała przejebane zycie.lekkiego zgorzknienia zyczę:/bo że coś zmienisz to chyba sama nie wierzysz w to....

życie z facetem tak nie wygląda, SERIO żyjesz w jakieś iluzji? on się nie zmieni a Ty teraz twierdzisz że nie dorosłaś do związku? to on Cię traktuje jak 5 koło u wozu, strasz że wywali z domu..jestem mężatką od 5 lat, mam znajome mężatki, też mają dzieci i mężów, lepszych gorszych, mój też nie jest ideałem ale kobieto Ty weź się ogarnij i przestań ślepo wierzyć w miłość, to nie serial że wszystko się ułoży jak w bajce.. powiedz szczerze kiedy on Ci sprawił przyjemność, kiedy powiedział Ci coś miłego, kiedy pochwalił, kiedy podziękował za cokolwiek ???? jest Ci go szkoda? bo? bo co? nie kumam... nie moja sprawa, Twoje życie, pamiętaj że masz dziecko i tu liczy się jego dobro a nie Twoje " bo mi go szkoda"

Z tym podszywem.skoncz juz bo wszyscy wiedza ze autorka pisze z zczarnego.

Tak mi się tylko napisało:( wiem,że sama powinnam coś z tym zrobić.

Dziewczyny nie rozmawiajcie z pomarancza.autorka miala czarny nick i odeszla stad przez pomarancze..a ta podszywka tylko was wkreca.. Autorko wroc!

Wreszcie ktos zakumal ze pisze z pomaranczowym podszywem Ja juz przestalam pisqc bo szkoda mi nerwow. Ja prawdziwa - wcale nie kocham mojego pseudo meza nienawidze go za to co mi robi i jakim jest czlowiekiem. Ale wiem ze kiedys to mu sie pomsci.

Nikogo nie wkręcam,tamta się zaczerniła bo myślała,że jak będzie czarna to będzie bardziej wiarygodna,ja jestem prawdziwą autorką,wystarczy spojrzeć na niki.

widziały gały co brały

kurwaaaa ale wtopa,wydałem się,narka

Jak pol rokuntemu kazal mi sie wyprowadzic z domu ,pojechal do pracy a ja sie spakowalam i pojechalam do rodzicow. Jak wrocil z pracy to sie zdziwil dzwoni do mnie i pyta czemu sie wyprowadzialm? Nosz kuzwa an jest chory psychicznie . Tydzien bylam u mamy wrocilam bylo dobrze przez chwile ale on sie nie zmieni. Wiem to tacy sie nigdy nie zmienia . I albo odejde od niego albo sie wykoncze psychicznie. Bylam juz u psychologa ale on mi nie pomoze do poki z nim jestem . A wy tylko dodajecie mi otuchy i pewnosci siebie . Jak znowu powie ze to koniec to sie uciesze niech da mi spokuj

Ty powiedz koniec a nie znowu czekasz na jaśnie pana ruch.

w sumie to ten twój chłop ma rację, należy mu współczuć, że ma żonę idiotkę, tobie może by rozumu przybyło jakby cię tak prał 3x dziennie.