Zostawił mnie...jak dalej postąpić?

Jakiś czas temu zostawil mnie chłopak. Wcześniej dochodziło do kłótni , kilka razy próbował to zrobić jednak ja zawsze łagodziłam sytuacje i się godziliśmy i było bdb. Jak pytałam co by było gdybym tak naprawdę pozwoliła mu odejść jeśli tyle razy próbował to zrobić odpowiadał, że pewnie za kilka dni by się sam odezwał itd. Mówił, że kocha, były plany i wszystko, aż tu pewnego dnia doszło do kłótni (z jego winy) sam o tym wie i nie było mowy o rozstaniu z jego strony. Wieczorem się nie odezwał, a rano gdy ja zadzwonilam do niego dowiedziałam się iż to koniec. Nie oddzywamy się do siebie, a ja nie wiem co ze sobą zrobić :( ... taak mnie kmusi żeby się do niego odezwać, ale chyba nie jest to najlepszy pomysl skoro zawsze to ja wystawialam rękę. ale z drugiej strony, boję się że im dlużej nie będziemy się odzzywać, to spowoduje to że dojdzie on do wniosków których bardzo nie chcę, mianowicie, że tak mu lepiej ( w samotności) i nie chce definitywnie ze mną byc. nie wiem co robić... :( co myśleć...

przede wszystkim nie odzywaj się postepowal z toba jak ostatni dupek :O nawet jesli sie sam odezwie to nie wpadaj mu od razu w ramiona, niech sie pomeczy.

Widocznie nie pasujecie do siebie i nic na siłę nie rób .

własnie obawiam się że to już ostateczna decyzja z jego strony i jej nie zmieni. Ma za duzo planów , obowiązków , więc boję się że to rozstanie będzie mu na rękę :( wiem, że nie powinnam się odzzywać, ale tak mnie korci ze nie wiem jak o tym nie myśleć, bo wydaje mi się, że on nie zrobi już w tym kierunku nic, nie zmieni zdania ehh :(

Widac, on juz od dawna mial ochote to zakonczyc, ale ty plaszczac sie i zebrajac o uczucie to przedluzalas....daj sobie i facetowi spokoj!.