Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

matka polka swawolna

na czym polega bezstresowe wychowanie?

Polecane posty

matko - niby takie rozumowanie jest logiczne, bo ostatecznie wszyscy kiedyś nauczą się załatwiać do ubikacji czy jeść samodzielnie, ale chodzi chyba o coś więcej. Każde dziecko kiedyś będzie miało obowiązki i zastanawiam się czy dobrym przygotowaniem do tego jest podejście "nie chcesz, nie rób". Owszem, dziecko może do 7 lat spać w pieluszce, ale już nie da się do tego podejść na zasadzie "Nie chcesz uczyć się pisać, nie ucz, w końcu każdy kiedyś się tego nauczył". Oj, chyba trochę zboczyłam z tematu, bo to raczej nie bezstresowe wychowanie. Chodziło mi bardziej o nienarzucanie dziecku żadnych rygorów, o zezwolenie, aby to ono rządziło, robienie z siebie kumpla a nie rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle ze bezstresowe wychowanie nie ma nic wspólnego ze stwierdzeniem ze dziecko nie moze sie stresowac!!!! To jest zbyt doslone i bledne rozumienie pojecia. Wbrew pozorom 'bezstresowe wychowanie' jest o wiele trudniejsze do zrealizowania niz 'stresowe'. I o wiele latwiej popelnic przy 'bezstresowym wychowaniu' cala mase bledów. Podstawa 'beztresowego wychowywania dziecka' jest: - traktowanie go jak równego sobie; czlowieka, który ma takie same prawa i potrzeby; szanowanie tych praw i potrzeb - bycie oparciem dla dziecka w potrzebie i krzywdzie - brak kar cielesnych, przemocy, krzyku - konsekwentne tlumaczenie od malenkosci co jest zle a co dobre, jasne zasady postepowania, jasne i zrozumiale polecenia, jasne wyznaczanie granic, konsekwentne przestrzeganie zasad przez wszystkich czlonków rodziny - system kar i nagród które pozwalaja odróznic co jest dobre a co zle - ignorowanie zachowan które nie sa warte krytyki i otwarta krytyka tego co jest zdecydowanie zle lub niebezpieczne dla dziecka - nie naduzywanie slowa NIE - w starszym wieku pomaganie dziecku wyciagania wniosków z jego zachowan i tego jak inni na nie reaguja - spedzanie z dzieckiem duzo czasu, angazowanie sie w jego zabawy ale tez angazowanie dziecka w prace domowe i obowiazki, uczenie dziecka wplywu jakie jaki jegoz achowanie/slowa/ emocje maja na otaczajacy swiat - Chwalenie dziecka za wieksze osiagniecia i sukcesy i mobilzowanie do wlasnych odkryc i kreatywnosci (nie chwalimy natomiast dziecka za to ze przelyka 2 kesy kotleta bo jedzenie jest czynnoscia codzienna/obowiazkiem) - dawanie dziecku swobody wyboru w kwestiach które nie sa kwestia zycia lub smierci (np. koloru skarpetek, czy ulubionej bluzki), i brak takiego wybory w sytuacjach które musza byc absolutnie oczywiste (nie wkladamy olówka do kontaktu!!!). Ja od razu zastrzegam ze nie wychowuje swojego dziecka sposobem 'bezstresowym' bo przede wszystkim brakuje mi konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhajdh
O rany to wg tej definicji wychowuję córkę bezstresowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"- traktowanie go jak równego sobie; czlowieka, który ma takie same prawa" Czy dziecko ma takie same prawa? Według mnie - nie, chyba że źle rozumiem to stwierdzenie. W relacji rodzic-dziecko nie ma miejsca na partnerstwo. Rodzic jest odpowiedzialny za funkcjonowanie domu i on wydaje polecenia. Natomiast dziecko ma jak najbardziej prawo do złego humowru (byle nie za często), do wyrażenie swojego zdania, do posiadania własnych preferencji (oj, czy na pewno?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhajdh
A dlaczego bronić dziecku wyrażać własne zdanie czy własne preferencje? Niech mówi co myśli, ważne jak my na to reagujemy. A preferencje? Niech ubiera się w rózowe wstążki jak uważa, że to ładne. Samo dojdzie do tego, że to kicz. Wychowanie to trudna sprawa ale szanujmy dzieci jak małych ludzi a nie jak trochę mądrzejsze zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika28047
dziecko ma takie same prawa , ale nie takie same obowiazki jak rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jhajdh - przeciez napisałam wyraźnie, że dziecko ma prawo do własnego zdania. Dlaczego ludzie, którzy nie potrafią zrozumieć tekstu pisanego zaczynają dyskutować na forach? Co do preferencji- preferencje to nie tylko kolor ubrania, może sie ubierać jak chce, byle odpowiednio do pogody. Ale np. zgodnie z preferencjami mojego syna codziennie powinien być schabowy z kluskami. Czy narzucenie mu, ze będzie równiez ryba i jarzyna, to nieszanowanie jego preferencji? I czy dziecko ma takie samo prawa? Nie, bo rodzic to (w duzym uproszczeniu) szef. Ma prawo narzucić dziecku, ze musi siąść i uczyć się tabliczki mnożenia. W druga stronę to tak nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhajdh
messol a Ty zawsze jesteś taka agresywna czy tylko cię poniosło? Napisałaś w nawiasie więc uznałam, że może to dotyczyć całego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem agresywna, tylko nie lubię, jak ktoś nie potrafi zrozumieć tego, co jest napisane i potem mi wmawia bzdury. Gdzie tu widzisz agresję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika28047
dziecko ma takie same prawa jak ty . prawo do rozwoju , prawo do posilku , ubrania , odpoczynku itp, jesli dziecko nie chce jesc jarzyn ( mijemu dozylnie bym musiala podac) to mo prawo odmuwic podilku , ale ty nie masz obowiazku stac nastepne pare godzin przy garach i gotowac kotleta i klusek , bo masz prawo do odpoczynku . moim i wszystkich rodzicow obowiazkiem jest zapewnienie dziecku posilku, jasli skarb nie zyczy jesc to ok ale niech liczy sie z tym ze nie ma batona , frytek w MD, bo objad byl , ty spelnilas obowiazek . ja to tak widze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anika28047
wspaniala wolna sobota rano u moich znajomych 2 chlopcow 14 l i 10 l . sniadanie - ten nie je tego ten tamtego , to nie takie , za zimne , za cieple , wiec co robi moja znajoma - po tym oczywiscie jak wstala o 7 zeby dac zrobic dzieciom sniadanie ( bo oczywiscie w dni wolne graja na kompie od 6 rano) siedzi w kuchni nastepna godzine i robi kazdemu co innego do jedzenia i jest ok wydawalo by sie ze jej prawo do odpoczynku zachwile zostanie zrealizowane ale budzi sie malzonek .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×