Denerwuja mnie petenci w urzedzie pracy!!!!

Denerwuja mnie petenci w urzedzie pracy!!!! Mam 22 lata. Od marca odbywam staz w urzedzie pracy. Nie mam matury ale zamierzam w tym roku ja zdac, udalo mi sie dzieki ciotce ktora jest dyrektorka tego urzedu. Otoz tutaj pojawia sie problem, bo przychodza petenci ktorzy skladali wnioski do stazy, moja ciocia odrzucila chyba z 50 i przyznala tylko tym najbardziej potrzebujacym. Kilka tygodni temu dalam chlopakowi skierowanie do playa jako sprzedawcy i skierowanie rowniez do pracy na produkcje. I dzisiaj ten chlopak odnosi mi to skierowanie(bylo tam jedno miejsce) powiedzial mi ze juz kto inny zostal przyjety i jego taka robota nie interesuje, ze chcialby dostac staz w playu. Bylam w szoku. Albo inna pani ktora ma dwa tytuly technika ze ona nie chce isc tyrac na produkcje bo jest za ciezko a pracowala 5 lat w biurze, druga z wyksztalcenie technik farmacji tez oznajmila mi ze ona sie nie widzi na produkcji. Co o tym myslec?

I co z tego ze mam staz po znajomosc! Przychodza nawet takie osoby ktore robia awantury ze nie dostalu stazu na kelnera czy do sklepu obuwniczego. Dzisiaj przyszedl jeden chlopak i spytal nas czym kierujemy sie przyznajac komus staze. Myslalam ze tam mu w twarz za glupie pytanie. I zaczal mowic ze jego rodzice nie pracuja, ze on ma problemy ze znalezieniem pracy bo ciagle wymagaja od niego doswiadczenia a on go nie ma bo jest prosto po szkole. Powiedzialabym mu prawie zeby wzial sie do roboty ale mnie pracownice powstrzymaly. Przeciez taki chlopak jak nie ma z czego zyc to moze puszki, butelki, makulature i zlom zbierac.

A ty bys zbierala puszki glupia pizdo? Nie kazdemu jest tak latwo jak tobie, nie kazdy ma ciotke, ktora jest dyrektorka w urzedzie pracy... Nie masz nawet matury, dostalas prace w biurze po znajomosci a wysylasz wyksztalconych ludzi na produkcje!!

Panie która wysyłałam na produkcje, oferowałam taką prace nie mają wyższego wykształcenie ale mają po 50 lat i doświadczenie w biurze i twierdzą że na produkcji jest im za ciężko. A chłopak którego wysłałam na zbieranie puszek ma technikum gastronomicznie i robi jakieś policealne studium hotelarskie. Więc powinien już coś sam pomyślec a nie z pretensjami przychodzic do urzędu.

ciotka ciotka , ale sorry zaden jelop nie dostanie pracy w urzedzie. Papiery sa sprawdzane...

Ale ja tam nie pracuje, dalej jestem osoba bezrobotna :) ja tam jestem na stazu a staze zaczynaja sie od sredniego wyksztalcenia :) co innego gdybym starala sie tam o etat!

ale jestes durna, matkocórko

usunęli mnie...

Ale to powtórzę ;) Dawniej, można było znaleźć pracę w urzędzie, sądzie ze średnim wykształceniem. Teraz na najniższe stanowisko referenta trzeba mieć przynajmniej LICENCJATA.

to chyba jakies prowo tez bym sie spytała czym sie kieruje urzad pracy przy przyznawianiu stazu. przeciez nie kazdy moze ten staz dostac sa jakies wymogi głupia pippo ktora ma prace po znajomosci. Nie raz byłam w urzedzie pracy i szlak mnnie trafiał na tych pierdzistołków niby praca, szkolenia wszytsko jest ale nie dla kazdego po cholere wogole jestescie powinni was zlikwidowac.

mialam kosnultacje w up z doradca zawodowym zrobil mi test kwalifikacji jaki moge sobie sama zrobic online na roznych portalach, poczekal na interpretacje wyniku i mi przeczytał co pisze i na tym rola doradcy sie skonczyła. Ze nie wspomne o tym ze zanim trafiłam do doradcy była przepychanka kto ma mnie przyjac mimo iz kazdy z doradców byl wolny.

skończy i laska zostanie z niczym :D:D