Po co Sikorski dzwoil do jednej z ofiar na komorke skoro wiedzial stwierdzill ze

wszyscy nie zyja? Po co Sikorski, pewny śmierci wszystkich pasażerów, dzwonił do jednego z nich? Dodam, że chwilę przed telefonem do p. Kaczyńskiego szef MSZ zadzwonił na komórkę ministra Władysława Stasiaka, szefa prezydenckiej kancelarii, który podzielił los Lecha Kaczyńskiego. Po co - skoro, jak dziś twierdzi, wiedział wtedy, że wszyscy pasażerowie Tu-154M ponieśli śmierć? Prawdziwą bombą opublikowanych dziś rozmów telefonicznych ministra Sikorskiego jest informacja, że w chwili katastrofy smoleńskiej Centrum Operacyjne MSZ zostało odcięte od świata. Cóż za zbieg okoliczności!

To był zwykły ludzki odruch. Chciał się przekonać czy ten koszmar to prawda. Zdziwko?

Ja mam inne pytanie: Po co jeden kartofel dzwonił do drugiego kartofla tuż przed katastrofą? Kiedy te rozmowy ujrzą światło dzienne? Czego dotyczyły? i wreszcie pytanie zasadnicze i fundamentalne: ..........gdzie do diabła podziewa się noga kartofla i czyja noga została pochowana w krypcie na Wawelu? Czy Gosiewski miał trzy wątroby? . . ............czy Tupolewem można kosić lasy. Po kiego drwalom piły? . . . ....tyle pytań:( ehhhhhhhh

no co za kretyni wypadek autokaru wszyscy giną na sto procent wiesz z telewizji że to ten autobus wiesz co rodzina, znajomi i przyjaciele robią? dzwonią choć są pewni śmierci swoich bliskich ty też byś zadzwonił żony dzwonią do górników choć racjonalne jest że nawet jak nie uczestniczył w wypadku to nie ma ze sobą telefonu pod ziemią a nawet jak ma to na bank nie ma zasięgu pomimo to dzwonią prowokatorzy? zdrajcy? żony zabójczynie? nie kretyni normalny odruch człowieka który nie wierzy że to się wydarzyło takie rzeczy nie dzieją się codziennie i ludzie racjonalnie nie reagują dodam że jesteście kretyni