Facet sknera.Rzucic go czy nie?

Jestem z facetem od 4 lat. Na poczatku bylo wszystko ok a pozniej zaczely sie schody...Chodzi mi konkretnie o jego skapstwo. A mianowicie: Caly czas siedzimy u mnie, nigdzie nie wychodzimy(nawet na spacer bo jest zmeczony po silowni) przychodzi do mnie co 2 dzien, spoznia sie(nawet po 4h) i zdarza sie ze nawet nie zadzwoni i nie poinformuje mnie o tym. Kiedys zaprosil mnie do knajpy, sam ja wybral( mowil ze jest po wyplacie), powiedzial zebym zamowila co chce(zamowilismy zwykly obiad) poprosilismy o rachunek wyszlo ponad 50 zl, on wyjmuje potrfel i mowi ze ma tylko 10zl!!! Dolozylam wiec reszte. Bylo wiele podobnych przypadkow np. do glupich lodow musialam sie dokladac, sponsorowac mu bilety do domu, dozycac sie do benzyny(tzn. on pozyczal ode mnie na nia ale to zawsze blyla bezzwrotna pozyczka).Doszlo nawet do tego ze placilam za jego zakupy w sklepie majac ograniczone srodki i mowiac mu o tym(ja jestem bez pracy on pracuje)wiedzac ze on ma pieniadze w kieszeni i spokojnie moze sobie sam za nie zaplacic. To chyba juz jest sponsoring. Ogolnie ja jestem za partnerstwem w zwiazku wiec gdy juz gdzies wychodzimy np. do kina staram sie rozlozyc wydatki +/- po polowie czyli on kupuje bilet a ja popcorn pice i np. stawiam obiad. Gdy gdzies wyjezdzamy na wycieczke to on placi za benzyne(jesli nie pozyczy wczesniej na nia) a ja jedzenie, picie i ewentualnie jakies bilety wstepu. To samo tyczy sie prezentow. Zawsze staram sie kupic mu cos co sie przyda. Kiedys kupilam mu prezent za 200zl na dzien chlopaka(ktory chcial i kupowalam go z nim takze znal jego cene), a on na dzien kobiet dal mi prezent ktory jego mama dostala od siosty ciot(nie podobal jej sie wiec dal go mi)!!!Na poczatku myslalam ze nie ma pieniedzy na upominek, ale w tym przekonaniu tkwilam przez 2 dni -bo po tych dniach przyszedl z przesylka od kuriera i pochwalil sie odzywkami( silownia) na ktore wydal ponad 300zl! Doszlo nawet do tego ze po sprzedal mi ksiazke ktora on dostal za free!!! A pieniadze zatrzymal dla siebie. Nie zawsze panieta o imieninach, na dzien kobiet nigdy mojej mamie zyczen nie zlozyl nie mowiac juz o glupim kwiatku... Do tego nie potrafi poradzic sobie na studiach(studiuje 4 lata i zaczyna juz 4 kierunek) a pozostalych nie skonczyl(dodam ze kazdy kierunek jest platny przepuscil na nie juz ponad 10 tys!) i nie ma z tego nic procz straconych lat.Dodam ze nie zawsze dotrzymuje slowa do tego stopnia ze mialam przez niego nieprzyjemności na uczelni. Zastanawiam sie czy dalej tkwic w takim zwiazku... Co radzicie?

to czmyhaj póki czas. Całe życie chcesz się dać wykorzystywać bo dziad nawet nie sknera a świnia po prostu

"kupilam mu prezent za 200zl na dzien chlopaka, a on na dzien kobiet dal mi prezent ktory jego mama dostala od siosty ciot(nie podobal jej sie wiec dal go mi" - ludzieee, co za masakra! Dziewczyno błagam opamiętaj się! Sądzę, że on Cię nie kocha... jak tam można robić. Współczuję:(

rzuć

moj facet to sknera, złotowki by na mnie nie wydał, Twoj to naciągacz!

a bardzo brzydka jesteś?

jeszcze robisz? no prosze Cie...co to za facet, kory tylko bierze ale nie daje nic w zamian

normalnie rece mi opadly... na twoim miejscu nawet bym sie nie zastanawiala, facet cie zwyczajnie naciaga i wykorzystuje do granic mozliwosci...

Dziewczyno to facet pijawka, przyczepi sie do ciebie i bedzie zerowal. zostaw go.

prowo jestes bez pracy a stac cie na prezent za 200 zl?? sprzedal ci ksiazke, ktora dostal za FREE?? powiedzial ci o tym czy jak? to sie kupy nie trzyma

a jeszcze nie zrozumialam jednego motywu czemu ty za niego placilas w sklepie skoro mial pieniadze?

pozniej bedzie jeszcze gorzej :(

roi sie od prowokacji na tym cholernym forum co wiecej - malo intelignetnych prowokacji