Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

myownjourneyyy

boję się bliskości

Polecane posty

Mam problem. Tak myślę, że to problem. Dlatego też piszę tutaj, liczę na pomoc. Przeglądałam już mnóstwo wątków na ten temat, ale żaden nie udzielił mi konkretnej odpowiedzi. A zatem, tak jak w temacie widać : boję się bliskości. Mam 18 lat, nie miałam nigdy chłopaka, raz w życiu się całowałam i jest to dla mnie bardzo niemiłe wspomnienie. Kochałam, tzn wydawało mi się, że kocham już dwa razy. Podobają mi się faceci, to oczywiście. Nie podejrzewam, że jestem lesbijką, to na pewno. Podobają mi się faceci, wiem, że ja też się podobam facetom. Niby wszystko jest ok. Ale kiedy już coś zaczyna rzeczywiście iskrzyć, ja uciekam. Zwyczajnie uciekam, budują wokół siebie durny mur, chowię się do swojej skorupy. Jak żółw. Próbuję kolesia zniechęcić, zazwyczaj mi się to udaje. Niestety. Wtedy znów czuję się bezpieczna. Jeśli jednak któregoś już w pewnym sensie do siebie 'dopuszczę', i pojawiają się sytuacje w których zaczyna się do mnie zbliżać. Nie wiem, zwykły dotyk, musnięcie dłoni, twarz bliżej mojej twarzy, objęcie, szept blisko mojego ucha, każdy odruch dający coś do zrozumienia, ja się boję. Mam wrażenie, że cała sztywnieje i robię się czerwona. Nie jestem wtedy naturalna. Mam ochotę się schować. Boję się bliskości, a zdrugiej strony jej pragnę. Pragnę czyjegoś ciepła, czyjegoś dotyku, czyjejś czułości. Aktualnie jest w moim życiu chłopak, który mi się podoba. Ja jemu też. Możliwe, bardzo możliwe, że coś z tego wyjdzie. Oczywiście jeśli tylko ja znów nie ucieknę .. ;/ Dziewczyny, co mam robić ? Co jest ze mną nie tak ? Dlaczego tak jest ? Proszę was, doradźcie mi !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgegregggggggggggggg
jakbym czytala o sobie :O:O:O 100% ja, podoba mi sie pewnie facet wiem ze ja jemu tez bo mi nawet to wyznal, a ja udaje ze mi nie zalezy bo sie boje zwiazku ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle i kropka...
moim zdaniem wszystko jest z Tobą ok, każdy przeżywa to podobnie, tyle że jeden silniej, a ktoś inny mocniej. Myślę, że nie wiele można Ci poradzic, poza tym żebyś próbowała się przełamać. Bliskość Cię stresuje, na stres odpowiadasz strachem, ale jednocześnie tej bliskości potrzebujesz:) jak dla mnie to najnaturalniejsza sytuacja na świecie, po prostu potrzebujesz cierpliwego i delikatnego faceta. Myslę, że problem leży właśnie w facecie, a nie w Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemem moze byc
brak odpowiedniej ilosci kasy jakas choroba to o czym piszesz to nie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle i kropka...
...a ktos inny słabiej oczywiście:D, się pomyliłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie zauważyłam błędu :) czekam na kolejne opinie na ten temat, piszcie piszcie ! Tak jak pisałam wcześniej, boję się, a jednak z drugiej strony pragnę. Momentami tak bardzo pragnę poczuć czyjąś bliskość, ciepło, czułość. Ale kiedy już przychodzi taki moment .. tak cholernie się boję ! Czuję się tak nieswojo ..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowitoes
Nie boisz się bliskości, ale siebie, bo nie wiesz kim jesteś, na czym stoisz. Bliskość jest dla Ciebie czymś nowym. A Ty - Ty nie znosisz porażek, patrzysz na siebie przez pryzmat innych ludzi, nie chcesz by się z Ciebie śmiali, jeśli nie wyjdzie, co może się zdarzyć, bo przecież nie masz doświadczenia. Poza tym pewnie na skutek dzieciństwa nikłe w Tobie pokłady zaufania, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprostu boisz sie nieznanego. Jak cos bedziesz miala za soba to nowe doznanie, to bedzie Ci latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle i kropka...
może to głupie co powiem, ale myślałaś o tym, żeby powiedzieć chłopakowi co czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz za sobą jakieś negatywne przeżycia, coś wyniesionego z dzieciństwa? Jakieś złe relacje z rodzicami, rówieśnikami? Słaby kontakt z rodzicami, jakieś kompleksy za dziecka, nie byłaś szykanowana w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej nie myślałam o tym żeby powiedzieć .. co innego gdybym z facetem już była, ale takto ? Na przykład teraz, kiedy można powiedzieć jest chłopak, który mi się podoba, któremy ja się podobam, możliwe jest, że coś wyjdzie. Ale nie chcę mu tak z nikąd powiedzieć : wiesz, sorry, ale boję się bliskości. Przykro mi. .... przecież to by było .. głupie, prawda ? To by mogło go 'odstraszyć' .. hm, raczej nie miałam jakichś konkretniejszych problemów w dzieciństwie. Nie przypominam sobie tego. Od dziecka trzymałam się z chłopakami, zawsze wolałam mieć 'kumpli' niż koleżanki. Może to jest przyczyna ? Mam wielu dobrych kumpli wśród chłopaków, nie mam zahamowań wśród nich, czuję się wśród nich swobodnie. Problem pojawia się, kiedy zmienia się jakby płaszczyzna znajomości, kiedy 'kumpel' zamienia się w kogoś innego. A przynajmniej zamierza się zamienić. Ja wtedy tak jak pisałam wcześniej, buduję wokół siebie mur, bo tak czuję się bezpieczniej. Nienawidzę tego. NIektórzy, większość, ma takie swobodne podejście do tego .. a ja .. nie potrafię ? Chyba tak .. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpojenie sobie w dzieciństwie relacji z chłopcami kumpelskiej, może mieć delikatny wpływ. Ja bym to po prostu przeczekała. Inna sprawa jeśli w dzieciństwie działy się złe rzeczy. Ale jeśli tego nie było, to cierpliwości i stopniowo się otworzysz. Pamiętam, ze moje początki były podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak .. przecież chłopak - kumpel, a chłopak - chłopak .. to trochę inna relacja .. No nic, czekam na inne opinie i rady. dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle i kropka...
No nieee, jak z nim nie jesteś to nie. Sorki, ja myślałem, że ten który Ci się podoba, to już jest Twój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szisza :p
hmm... Ja bym chyba zaryzykowala i mowila otwarcie o swoich uczuciach. Predzej czy pozniej bedziesz musiala powiedziec jakie masz slabosci, co cie meczy, czego sie boisz... Lepiej stawiac sprawe jasno. A jesli chodzi o faceta: jak bedzie mu na tobie zalezec to zrozumie i da ci czas, zebys mogla sie przelamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
jak nie potrafisz, to zawsze możesz się nauczyć jak stwierdzisz że NIE CHCESZ bedzie gorzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likierrrr
mam to samo. dla mnie czasem samo siedzenie obok chłopaka, albo objęcie na pożegnanie, lub zwykły taniec to bardzo stresujące sytuacje, czasem nie do przełamania, i cały czas jestem nienaturalnie sztywna. a ty przynajmniej masz kogoś, komu się podobasz, a co ma powiedzieć dziewczyna która zawsze byłą sama, nigdy nikt nie wyrażał u niej żadnego zainteresowania i nie ma żadnego kontaktu z chłopakami????? :o :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likierrrr
chociaż wiem, że to poniekąd moja wina bo mam nerwicę, lekkie napady paniki, jakiegoś nieuzasadnionego lęku, zagrożenia, w większym gronie jestem cicha i małomówna, mam kompleksy na temat swojego wyglądu, nie potrafię się ubrać, dobierać ubrań i wyglądam jak szmaciarz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgsdfgdf
up likier mam podobnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×