Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kleopatra1

pomocy-nieszczęśliwa miłość

Polecane posty

Gość kleopatra1

Zakochałam się w swoim korepetytorze. Ale od poczatku. Chodziłam do niego na zajecia od wrzesnia 2010 do konca lutego 2011. właściwie to zapisując się na korki, zapisywałam się u jego mamy, gdyz to ona prowadzi korepetycje w grupie 8 uczniow. I ja zostalam przydzielona do jednej z takich grup z tym ze ta grupa była już w polowie podręcznika gdy do niej dołączyłam , wiec musiałam dogonic ich z materialem. A u tej korepetytorki jest tak, ze zawsze jak ktos nowy dochodzi i musi nadrobic material, żeby być w tym samym miejscu książki co reszta grupy to chodzi na zajecia wyrównawcze do jej syna, w którym się zakochałam wlasnie. Mam 18 lat, on 26. mysle, ze nie jest to do konca miłość, ale na pewno zauroczenie i trwa to dosc długo, bo ponad rok. Mysle, ze tez mogę mu się podobac, choc być może się myle. Ale raz na zajeciach dał mi swój numer telefonu. Innym razem tez u niego na lekcji jak bylam (a mielismy te zajecia we dwojke) to złapał mnie za kolano. Ogolnie uśmiechał się, bardzo dobrze nam się ze soba rozmawialo, często na lekcji rozmawialiśmy na tematy niezwiązane z nauka, nie czulam roznicy wieku rozmawiając z nim. Pewnego razu chciał mi cos pokazac za oknem a ja powiedziałam, ze nie widze tego czegos (już nie pamiętam o co chodzilo) to on tak jakby objął mnie ramieniem, żebym mogla zobaczyc. Raz na lekcji wylał na siebie gorącą kawę. No to może akurat nie ma związku z ta sprawą. Ale dwa razy zdarzylo się tak, ze obserwowal mnie. Tzn to było tak, ze raz jak bylam na lekcji u jego mamy, to on przyszedł bo chciał żeby cos mu dala i jak ona szukala tego czegos w biurku to on stal w drzwiach i czekal. I ja się nagle spojrzałam na niego a on już się na mnie patrzyl. Ostatnio nawet, w zeszłym tyg. Była podobna sytuacja z tym ze ja się ubierałam w plaszcz bo już miałam wychodzic i spojrzałam się ot tak w bok i on tez już się na mnie patrzyl. Świetnie się z nim dogadywałam jak mielismy razem lekcje, teraz już nie mamy niestety. Chciałabym nawiązać z nim jakis kontakt. Nie oczekuje, ze będziemy para bo wiem ze to nierealne zreszta wystarczylby mi choćby kontakt sms-owy. Mam jego nr tel, mysle żeby cos do niego napisac ale nie wiem co i nie wiem nawet czy to dobry pomysl. Doradźcie mi co mogę zrobic i czy w ogole powinnam cos robic w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rolnik z Doliny Nidy
co to jest korepytor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amper+
A nie boisz się, że jesteś jedną z wielu? Może to taki podrywacz, bawidamek? Co to naiwne laseczki z liceum ma dzięki mamie na pęczki i po prostu we krwi ma flirt? Jakby z jego strony było to zauroczenie, coś poważniejszego, to albo byłby bardziej nieśmiały, albo przystąpiłby do działania. Lepiej odpuść - dla własnego dobra. Bądź miła, uprzejma, ale nie rób żadnych kroków - to facet ma zdobywać kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×