Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość Elisia83
mama_ Przykro mi, mogłam nie pytać... Ale córeczka pewnie cieszy się z rodzeństwa :) Znalazłam opiekunkę. Dziś jest u nas pierwszy dzień, jak nam będzie odpowiadać to od poniedziałku zamieszka u nas bo ja potrzebuje pomocy 24h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaip83
gosik, ale to nie będzie moja prywatna polozna, i na pewno nie przyjedzie w srodku nocy, bo ona nawet nie jest w mojego miasta, więc sama nie wiem czy budzic ją po nocach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Elisia, to też musi być niełatwe przyjąć obcą osobę pod dach - choć z drugiej strony to będzie odciążenie dla ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisia83
gosik tutaj jest to normalne, większość ludzi ma pokojówki, gosposie itp. Ja do tej pory z opieką nad dziećmi radziłam sobie sama ale teraz już za dużo tego dla mnie. Dwa razy w tygodniu przychodzi Pani do sprzątania a od kiedy urodziły się maluszki mamy też kucharkę na stałe bo ja nie mam już czasu i siły na gotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Ach, rozumiem :) Czyli jesteś przyzwyczajona do obcych osób w domu. Ja jak zamawiam czasem panią do sprzątania to się zawsze denerwuję, że coś mi inaczej ustawi, albo coś robi inaczej niż ja - zawsze mi się wydaje, że sama lepiej bym to zrobiła. Poza tym co innego pani, która przyjdzie na kilka godzin a co innego jak ktoś staje się mieszkańcem Twojego domu - pewnie nie jest łatwo się zgrać. Ale z drugiej strony wiadomo - z taką liczbą dzieci samemu to by człowiek zwariował :) Ooo, Pani do gotowania to by się u mnie przydała, hehe! :) W takim razie życzę, byś się fajnie dogadywała z nową opiekunką! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisia83
Mamy taki domek w ogordzie i tam mieszka nasza kucharka i ogrodnik ( to małżeństwo). A niania będzie mieszkać w pokoju obok maluszków. Będzie miała swoją łazienkę więc aż tak źle nie będzie. Nie chce by wszystko było na jej głowie, poprostu chce pomocy. U mnie jest wczesny ranek a ja już nie spie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik Właśnie jest tak że aby to załatwić potrzebny jest ojciec dziecka (musi złożyć kilka podpisów). Załatwia się to w Urzędzie Stanu Cywilnego, ogólnie można w każdym urzędzie w Polsce, jeżeli jesteś panną potrzebny jest Twój akt urodzenia i zaświadczenie od gina o aktualnym tygodniu ciąży plus Wasze dowody osobiste. Załatwiają "od ręki", bez opłat. Otrzymujesz dokument potwierdzający że ojcem dziecka które urodzisz jest Twój partner, wpisuje się też tam Nazwisko które będzie nosiło Wasze dziecko i to musisz pokazać w Szpitalu, później już Twój partner może odebrać np akt urodzenia, zameldować dziecko czy złożyć wniosek o PESEL, becikowe itd. kasia To masz dylemat... ale na prawdę myślisz że w MSWiA nie będzie miejsc czy jest jeszcze jakis powód który powoduje że się wahasz ? I tak myślę... moze jeszcze raz zadzwonię do tej Pani Irenki i z nią pogadam, moze rzeczywiście skłonię ją do tego aby mi troszkę pomogła, albo w razie czego "uprzedziła" koleżanki a później zaznaczę że się z nią "rozliczę" :) Kasia położna w Szkole Rodzenia twierdziła że znają ten żel, że jest dostępny w aptekach i można go mieć ze sobą, czyli chyba wynika z tego że kobiety zaopatrują się w takie żele do porodu. Myślałam o tym co będzie jak chwycą w nocy skurcze, ja od razu do Szpitala nie pojadę bo jakoś nie wierzę "że do rana" zdążyłabym urodzić, pierwszy etap porodu chciałabym spędzić w domu, na spokojnie - taki jest plan ;). A jeżeli nawet dziecku by tak bardzo się spieszyło to chyba jednak zadzwoniłabym dopiero z rana, zawsze to coś może pomóc, a w nocy to tak głupio ale... jak zadzwonię raz jeszcze do Irenki to podpytam o taką ewentualność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
aj, to niedobrze, że jest potrzebny, bo mój tylko w weekendy przyjeżdża, więc możemy pocałować klamkę. Jak będę miała lepszy dzień pójdę do USC i dopytam o inne możliwości - może wystarczy że coś wypełni i się podpisze, może nie musi stawić się w Urzędzie osobiście. Elisia, to Ty masz super warunki, dużo przestrzeni więc rzeczywiście nie wchodzicie sobie szczególnie w drogę - bardzo komfortowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisia83
Dom mamy duzy, sama nie jestem w stanei go posprzatac ale za to jest duzo swobody dla kazdego, kazdy ma zachowana tez swoja prywatnosc i posiada swoje miesjce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
No to pozazdrościć! :)) Mnie ciągle brakuje przestrzeni, marzy mi się duuuże mieszkanie typu penthouse. O domu nie marzę z uwagi na to, że strasznie dużo w nim pracy i trzeba mieć możliwość zatrudnienia kogoś do pomocy. Ale duże, jasne mieszkanie gdzieś na ostatnim piętrze budynku i do tego przestronny taras to byłby strzał w 10. Może kiedyś... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia szczerze to trafiłaś na d..pe wołową a nie na policjanta!!!!!!!! powinien był przyjąć zgłoszenie taki ma obowiązek. ja w zimie zgubiłam przednią tablicę i zadzwoniłam z pracy na policję i przyjął zgłoszenie telefonicznie, powiedział że moge swobodnie jeździć bo w systemie mam wpisaną zgubę i tylko musze najlepiej dać jeszcze ogłoszenie i zgłosić do wydziału komunikacji a to był weekend. W pon. dostałam tel. z wydziału kom. że ktoś tablicę znalazł ;) dostałam adres kupiłam czekoladki i odebrałam tablice ;) może zadzwon jeszcze na 112 i zgłoś raz jeszcze? z tego nr MUSZĄ przyjąć zgłoszenei bo mają wszystkie rozmowy nagrywane!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika Myślę że masz rację, zadzwonię, dziękuję za radę :) Ale wiesz... miałaś szczęście i to duże, że ktoś znalazł i oddał, super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaip83
Miśka, ja tez tak planuję,że od razu nie pojade do szpitala, ale pewnie mój będzie panikował :P a waham się ,bo sama nie wiem dlaczego :P chyba przed samym porodem zdecyduję, a pytalam ta polozną o rozliczenie ,to powiedziala ze nie ma czegos takiego jak prywatna polozna...ja jej nie zaplacę tylko coś kupię, jakiś koniak czy coś dopiero po porodzie męża wyślę, o ile zdecyduję się na miejski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywnie zaskoczona
widzę, że są tutaj dziewczyny z Lęborka;) może znacie tego ginekologa - Mirosław Niewolin??? teraz pracuje w Norwegii ale wcześniej właśnie w Lęborku. Może słyszałyście coś o nim?? Mam z nim spotkanie w sprawie cc i zastanawiam się jak się przygotować. rozmawiacie też o żelu czy chodzi wam o prepidil??? jak rodziłam Hanię to lekarz polecił mojemu mężowi żeby kupił ale u mnie on nic nie pomógł. Tylko kasa wywalona w błoto i to nie mało bo około 180zł? Misia my mieszkamy w Norwegii tutaj inaczej troszkę to wygląda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w szpitalu smarują żelem,ktory ponoc przyspiesza poród,ale bratowa,ktora niedawno rodziła powiedziała,ze nie dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
U mnie smarują żelem ale takim na lepszy poślizg tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z położną rozmawiałam a żelu Dianatal, o tym też wspominała kasia. Jest znany i stosowany ale położna twierdziła że jednak nie decydowała się na niego, że nie jest skuteczny... nie wiem, tak na prawdę to jest indywidualna decyzja każdej z Nas i jeżeli któraś chce zakupić to miejmy nadzieje że jej pomoże i .. ten podobno jest droższy , chyba około 300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wspominałam o Lęborku, ale nie jestem z Lęborka, tylko jadę tam rodzić, więc n ie znam lekarzy. U nas w szkole rodzenia wypowiadał się przyszły Tatuś- farmaceuta- że ten żel nie pomaga, że to wynalazek z Austrii, gzie ma też znajomych po fachu w szpitalach i tam ich nie stosują, heh ;) Dziś nam powtarzała położna, że połowa sukcesu na porodówce to pozytywne nastawienie. Wtedy np. nasz organizm sam wydziela więcej i "chętniej" oksytocynę, która odpowiada za postęp. Ja zaczęłam masaż krocza specjalnym olejkiem, ciekawa jestem czy uda się bez nacinania.. Dobranoc Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martulavip
Hej mamuśki, ja dzisiaj zaczynam 36 tc., wczoraj miałam USG, moja córcia waży ok. 2700 g, i tak słodko mrugała do mnie swoimi dużymi oczkami :) , narazie nie ma żadnych oznak, które mogłyby wskazywać na przygotowanie do porodu, wszystko pozamykane tak jak byc powinno. Odnośnie oczekiwania na wyjazd do szpitala, to byłabym ostrożna, nie każda z nas przechodzi to tak samo. Przy moim pierwszym porodzie pierwsze skurcze dostałam o 6.00 rano bardzo nieregularne, w dużych odstępach czasu, czułam się jakbym miała dostać miesiączkę. Parę minut po 11.00 mój bobasek był już z nami:) Także lepiej nie zakładać z góry ile poczekamy, czekać na rozwój sytuacji, no niestety nie będziemy mogły tego wydarzenia opóźnić. Na dzień dzisiejszy już się nie mogę doczekać porodu :) Coś za coś, "chwilę" poboli, ale ile radości po tym wszystkim. Jeżeli chodzi o obawy jak będzie wyglądał związek po narodzinach, myślę, że to maleństwo go tylko scementuje. Jasne, że są momenty, gdy dziecko płacze nie wiadomo z jakiego powodu, ale pamiętajcie, że tych pięknych też jest wiele. Pamiętam pierwsze nasze wspólne dni po powrocie ze szpitala, gdy nasza córcia zasypiała po jedzonku, a mój M brał ją do naszego łóżka i wpatrywal się w nią całe dnie ( wyglądało to cudnie, córcia urodziła się z waga 3030 g, a mój M ważył wtedy 130 kg, 192cm), przecudowny widok, dzisiaj nasza córcia ma 5 lat i do tej pory jest to księżniczka tatusia, który spełnia jej wszelkie marzenia, a w tym wieku ma ich naprawdę mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martulavip Pięknie napisane, aż się uśmiechnęłam, wzruszyłam :) Liczę na te piękne chwile które troszkę wynagrodzą nam te "gorsze" momenty kiedy Córcia będzie już z nami :) Jaka pogoda dziś u Was ? Ja wybieram się na spacerek, mam nadzieję że nie będzie padało. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zbliża się wielkimi krokami godzina 0 :) Ja też już nie mogę się doczekać rozwiązania. Przy pierwszym dziecku poród był wywoływany ponieważ tydzień po terminie nie było nawet rozwarcia na opuszek i zero skurczy. Na szczęście w miarę szybko poszło. O 9 podłączono mi kroplówkę z oksy a o 15 córka była z nami. Drugi poród 3 dni po terminie. Miałam już skierowanie na poniedziałek do szpitala ale w niedzielę rano mój syn się namyślił na samodzielne wyjście:) I bardzo podobnie ok 9 się zaczęło a o 15.25 syn był z nami. Wtedy ok 10.30 szłam do szpitala i dziś uważam ,że za wcześnie. Teraz nie będę tak szybko pędzić o ile samo ruszy. No ale ja mogę sobie na to pozowlić bo szpital widzę przez okno mojego domu :) Ciekawa jestem jak to teraz będzie. Tak bardzo bym chciała ,żeby chociaż jak poprzednie prody. Szczególnie drugo bardzo dobrze wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki. Nie pisałam wczoraj bo miałam okropny dzien od samego rana. Rano zepsuł się komputer. Potem prałam kombinezon i miałam lekką awarię i dwa razy zalała się cała łazienka. Potem połamałam miskę po praniu. A wieczorem jako zwienczenie dnia zadzwoniła mama z wiadomoscią że zmarł moj Dziadzio :( dostałam telefoniczne zaproszenie na pogrzeb w piątek. Dzis obudziłam się kompletnie bez energii... W nocy jakirs dusznosci. Strasznie ciężko mi się oddychało. Także czeka mnie wyprawa po wieniec i może do spowiedzi... Chociaż tyle mogę jeszcze zrobic dla Dziadzia. Miał szescioro wnucząt a ja byłam Jego oczkiem w głowie... Zawsze mi w tajemnicy dawał jakies drobiazgi... Chciałam żeby dożył swojej pierwszej prawnuczki bo ma dwoch prawnukow. Ale mam nadzieję że jesli cos jest to będzie mnie wspierał tam z gory. Przepraszam że się tak rozkleiłam Wam na forum ale mysle jak to ogarnąc. Sorki za brak polskich znakow ale piszę z telefonu. Miłego dnia dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terlikula Przesyłam wyrazy współczucia, rozumie Ciebie dla mnie śmierć każdego z Dziadków była bardzo ciężka do przeżycia. Dla Ciebie pewnie teraz jest ciężej zwłaszcza ze względu na ciążę i noszoną w sobie upragnioną prawnuczkę dziadka :( Myśl o tym ze pewnie już teraz jest przy Tobie i na pewno będzie podczas najważniejszego momentu czyli narodzin :) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika Widzę że miałaś całkiem znośne porody z tego co piszesz :) fajnie że miło to wspominasz :) doceniam bardzo takie informacje, działają krzepiąco i nastawiają pozytywnie :) Wiem że każda z Nas jest inna i nie można przewidzieć jak przebiegnie Nasz poród, chociażby biorąc pod uwagę czas "całej akcji", nas w Szkole Rodzenia cały czas uczulano aby "za szybko nie przyjeżdżać" więc tego się trzymam tylko oby... nie było za późno ;) choć to również było omawiane jako bardzo rzadkie przypadki kiedy ktoś nie zdążył do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Widzieć szpital przez okno - w przypadku porodu - marzenie! Ja do swojego muszę przejechać przez całe miasto - w dniu bez korków zajmuje to 30 min - w korkach to może być 1,5 godziny. Oby "czas akcji" nie miał miejsca w godzinach korkowych :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka z Wrocławia spodziewała się drugiego dziecka i nie chciała za szybko jechać do szpitala. Nie przewidziała ,że akcja rozwinie się bardzo szybko i rodziła z mężem w domu w wannie. Dopiero jak przyjechało pogotowie to przecieli pępowinę i urodziła łożysko. To dopiero przeżycie :) Problem w tym kiedy wyczuć moment ,że już powinno się zbierać do szpitala. Szczególnie przy pierwszym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
niesamowite! urodzić w wannie! chciałabym znać kogoś takiego, choć bynajmniej nie chciałabym tego przeżywać. Terikula bardzo współczuję.trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×