Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

gosik to pewnie w Twoim przypadku zaczniesz się "zbierać" do szpitala jak pierwsze skurcze sie zaczną... przy zakorkowanej Warszawie możesz dołączyć do grona "rodzących w taksówce" :D oczywiście to taki głupi żart z mojej strony, żadnej z Nas tego nie życzę. Nika Masz rację - w tym widzę problem, bo np Ty wiesz jak chociażby te skurcze wyglądają, to znaczy na jakim będą etapie itp , u nas pierworódek troszkę gorzej, dlatego pewnie niektóre z pierworódek za szybko jadą do szpitala, bo np obawiają się że to JUŻ ZARAZ URODZĄ. Trzeba wyczuć swoje ciało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Misia, u mnie to możliwe, zwłaszcza, że bardzo prawdopodobne, iż będę jechać właśnie taksówką :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Kurcze, przyszło zamówienie z Ninoshop.pl i jestem wściekła, bo wanienka w zupełnie innym kolorze (miała być jasnoniebieska nieprzezroczysta a przyszła ciemnoniebieska przezroczysta) i jeszcze z jakimiś skazami, smoczek za 40zł miał być biały dali czarny, zawieszka do smoczka ubrudzona... paranoja! Niech mi to lepiej zamienią na właściwe, bo inaczej będę się musiała pofatygowac osobiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Jak pisałam wcześniej M zaczął nową pracę, wspominał o tym że od 5 listopada może jechać na tydzień na szkolenie do Warszawy, dziś dzwonił i okazuje się że jedzie dopiero 13 listopada i to na 10 dni do 23 listopada ! Niby nie panikuje ale... troszkę już zaczynam się stresować że to jednak może już być czas na rodzenie a on w Warszawie ojjjjj ciężko to widzę. Wspomniał tylko abym jechała z nim hehe, dobre, dobre... jeszcze tam mnie nie było ... i jeszcze gdybym tam zaczęła rodzić hihi :D gosik to gdzie Ty rodzisz ? może się spotkamy ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik weź ich w obroty i niech wymieniają wszystko ! bo widać że zaniedbali realizację tego zamówienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć terlikula, wyrazy współczucia ;-( widzę, że pojawił się temat "wyczucia skurczy-(byków;-) ). też jestem ciekawa, jak to będzie. podobnie jak misia, mam nadzieję, że skurcze będą się "rozkręcały" powoli w domu...zwłaszcza, że u pierworódek osiągnięcie pełnego rozwarcia trwa oj trwa (1cm na godzinę? czy się mylę?). tylko czasami zdarza się, że się tych pierwszych skurczy nie czuje i wtedy może być klops ;-) wczoraj przerabiałyśmy z położną temat pt "kiedy jechać do szpitala", czyli jak odróżnić skurcze porodowe od tych przygotowujących, jakie są (inne oprócz skurczy) objawy porodu itp itd. fajnie tłumaczyła, ale zaznaczyła też, że żaden powód nie jest zły, jeśli mamy wątpliwości, aby pojechać do szpitala. tylko może niech torba z rzeczami zostanie w samochodzie, jeśli będzie to fałszywy alarm :-) powiedziała również, że na 100% bez czekania trzeba jechać jeśli skurcze są co 5min albo jeśli wody odeszły. dała mi też radę, aby coś podłożyć pod 4litery na czas podróży na siedzenie samochodowe, bo z wodami różnie to bywa. piszę to bo może są dziewczyny, które nie chodzą do szkoły rodzenia i może im się przydać taka wiedza, nie wiem...jakby któraś z Was chciała więcej to dajcie znać.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia, rozumiem stres- mojego M też wywiewa na tydzień od 19.11 a potem jeszcze na cały dzień 7.12 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Bardzo fajne, praktycznie rady, dla mnie o tym że torba niech zostanie w samochodzie co by głupio nie było kiedy okaże sie że to faktycznie całkowicie fałszywy alarm. Ogólnie mamy podobną wiedzę co do czasu kiedy należy jechać bezwzględnie do szpitala i cieszę się że coś wiem i coś wyniosłam ze Szkoły Rodzenia :). I jeszcze proponuję ciepłą kąpiel jak rozpoznany pierwsze skurcze, jeżeli kąpiel ich nie uspokoi tylko cała akcja zacznie iść do przodu to już jest to informacja że faktycznie czas się zbierać do szpitala. A jak skurcze po kąpieli sie uspokoją to warto jeszcze poczekać w domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Haha, Misia, to może w razie czego ja pożyczę Twojego M. jak będzie w Wawie a ja zacznę rodzić a Mojego nie będzie :D:D:D:D hehehe ;) Gdybyś w Wawie zaczęła rodzić to tu masz pełen wybór miejsc, więc nie ma się czym martwić :) Sklep potwierdził grzecznie, że wszystko wymienią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim nie wpadać w panikę, he he ale to na razie teoria ;-) na pewno przygotuję wszystko przed jego pierwszym wyjazdem. a potem rozważam kilka opcji. : 1- dojechać do szpitala albo pogotowiem albo taksówką (muszę się tylko dowiedzieć jak to wygląda tutaj z dowozem z pogotowia), 2- uprzedzić siostrę i/lub przyjaciela rodziny, którzy mieszkają jakieś 30km od nas, że mogę potrzebować ich pomocy (ale wiesz, nie wiem np czy się zgodzą) 3- mam tutaj 2 koleżanki, jakieś 15km ode mnie. tyle, że obie bezdzietne jak na razie i one akurat będą ostatecznością, bo wiem, że poród ich przeraża.ale chodzi tylko o podwózkę i tyle :-) a potem- cóż, przygotowuję się psychicznie, że mogę rodzić sama (bo nie chcę rodzić z nikim innym tylko z M) :-) dam znać M że się zaczęło. może uda mu się dojechać, kto wie ;-) (będzie 300km od domu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, u mnie też mówiła o kąpieli (ale tylko jeśli wody nie odeszły, inaczej nie wolno. co najwyżej prysznic) i o no-spie, ćwiczeniach rozluźniających itp itd do odróżnienia od właściwych. a jeśli nie przejdą to cóż- wszystko to pomoże nam się rozluźnić i tak :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Nie wpadać w panikę to jest najlepszy plan z możliwych ! :D Ogólnie rozumie Ciebie bo ja też chciałabym tylko z M rodzić, jeżeli dojdzie do sytuacji że jednak M nie będzie to moja mama pojedzie ze mną... nie chciałabym zostać sama pomimo tego że "podobno" mamy nie zawsze są dobrymi osobami tow w czasie porodu ;) Gorzej z samym dojazdem, nad czym jeszcze sie nie zastanawiałam , szpital 30 km ode mnie, pozostaje - mój brat jeden lub drugi a jak ich nie będzie to może jednak karetka pogotowia hmmmm Justi oczywiście masz rację - kąpiel tylko jeżeli nie odejdą wody, jak wody odejdą to należy bezwzględnie jechać do szpitala pomimo nawet tego że np skurczy nie będzie lub będą nieregularne itp Podobno należy się czymś zająć w czasie rozpoczynających się skurczy - czas szybciej zleci, zawsze cos do przodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik Spoko... z Tobą czy ze mną hehehe poród to poród a jak chciał być M przy porodzie to czy tam czy tu to i tak będzie doświadczenie dla niego a przy okazji na pewno tobie pomoże :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak u mnie zaczęły sie skurcze to weszłam pod prysznic i było cudownie,gdybym mogła to do samego porodu bym tam stała:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam do szpitala 50 km więc u mnie zostaję tylko liczyć na pogotowie bo nie będzie miał kto mnie zawieść. Z reguły jestem panikarą więc pewnie jeśli zaczną się jakiekolwiek skurcze i będą trwały za długo to pewnie będę dzwoniła niech przyjeżdżają i mnie zabierają tylko żeby w miarę szybko przyjechali bo nie wiadomo jaka pogoda a ja mieszkam na wsi więc drogi mogą różnie wyglądać. Najbardziej cieszyłabym się jeśli akurat mój był u mnie a ja zaczęłabym rodzić bo wtedy w samochód i prosto do szpitala. Ciągle liczę na to że urodzę przed terminem, bardzo bym chciała nawet w listopadzie jeszcze bo wtedy i mama moja miała by tańsze bilety na samolot żeby przylecieć i na święta byłby spokój a tak święta byśmy spędzili w gronie naszej nowej rodziny. Któraś z was załatwiała w USC ojcostwo jakie dokumenty są niezbędne przy załatwianiu tego? Chyba z moim też się pofatygujemy szybciej i to załatwimy żebym później miała spokojną głowę a niech facet załatwia trochę spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi, te same informacje przekazała nam położna w szkole rodzenia. Też mówiła, że nie ma sensu się spieszyć specjalnie. Kąpiel, prysznic, relaks - ale najlepiej spokojny ruch - nawet spacer, albo chociaż krzątanina domowa. To przyspiesza poród. Kręcenie pupą w czasie skurczu ponoć ułatwia maluchowi właściwe ułożenie główki w miednicy ;) No i sprawa podobno rozkręca się powoli, najpierw skurcze są słabe i rzadkie, potem coraz silniejsze i częstsze. Najczęściej zaczynają się w nocy... :) Spakowałam już torbę do szpitala, brakuje tylko kilku rzeczy. Ależ to wielki tobół wyszedł... No i w szkole rodzenia mówili o diecie w czasie karmienia piersią. Wyszło mi, że na Wigilię będę mogła zjeść tylko... barszcz czerwony... :( Już wiem, czemu kobiety tak chudną po porodzie... :( No ale trzymam się swojego założenia, że zacznę od tej diety "matki polki karmicielki" i będę stopniowo dołączać produkty obserwując dziecko. Jak nic jej nie będzie, to będę to jadła i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli 3niezależne źródła podają te same informacje plus domi_, która potwierdza działanie prysznica- możemy być spokojne, to nie tylko teoria. to DZIAŁA :-) co do diety podczas karmienia- do tego jeszcze nie doszłam. powinnam przeczytać broszurę i już bym więcej wiedziała ale jakoś mi jeszcze nie po drodze...za to moja mama powiedziała mi, że podczas karmienia o barszczu wigilijnym mogę zapomnieć :-/ ze zlepku tej informacji+ szkoła Iwki wychodzi mi na to, że co najwyżej mogę sobie w święta jedzenie wąchać. o-o.... w takim razie chyba zacznę teraz sobie używać, a co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) My już w domku z nakazem odpoczynku kiedy tylko się da.tak dziś policzylam że do zobaczenia Maluszka zostalo nam ok.26 dni-bo ordynator mówil abym pojawila sie w ostatnim tyg. Listopada-oczywiscie o ile wszystko bedzie ok:-) Mam do was pytanie-slyszalyscie o takim wynalazku jak korektor sutka?ja majac problem z karmieniem zakupilam owy wynalazek i mam nadzieje że dzidzia latwiej zlapie sutka Terlikula wyrazy współczucia z powodu straty ukochanego Dziadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamusie! Czytam was od jakiegos miesiąca, ale dopiero teraz poszłam na urlop i mam czas cos napisac. Mam termin na 10 grudnia i oczekuję synka (Maximilian). Mam nadzieje, ze moge do was dołaczyć (mimo że juz tak późno), dla mnie to wielkie wsparcie takie forum, bo mieszkam z mężem w Szkocji i nie mamy tu rodziny, niewielu tez znajomych. Opieka tez wyglada calkiem inaczej, bo całą ciązę prowadzi połozna (moja akurat chyba z przypadku). Nie wiem ile wazy moje maleństwo ani w jakiej jest pozycji bo robia tylko 2 USG, ostatnie w 20 tyg, a teraz jestem w 35. To pare słów o mnie, mam nadzieję, że mogę sie dołaczyć i witam serdecznie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusia o czymś takim nie słyszałam, mam tylko silikonowe nakładki na sutki ale to bardziej ochrona a nie korekcja. Ciekawe... luska gosik fajnego linka puściła, jak masz partnera pod ręką to najłatwiej do Urzędu Stanu Cywilnego się skierować ze swoim aktem urodzenia plus zaświadczeniem o aktualnym tyg ciąży od gina plus Twój i partnera dowód osobisty jest niezbędny i wszystko od ręki załatwiają, formalności o uznaniu ojcostwa trwają jakieś 15 min i masz zaświadczenie które zabierasz ze sobą do szpitala, później partner z tym zaświadczeniem może wszędzie działać w Waszym imieniu w sprawach dziecka :) myślę że wszędzie w Polsce działa to podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulalita Witamy i zapraszamy, miło że dołączyłaś. Słyszałam już o opiece poza granicami Polski, również o Szkocji. Ale już niedużo czasu zostało :) A jak się czujesz ? To pierwsze dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję się dobrze ostatnio miałam 3 tygodniowy bol miednicy, ledwo chodziłam. Od kilku dni tak po prostu odpuściło więc teraz jest rewelacja. To nasz pierwszy bobek juz prawie wszystko gotowe tylko skręcić łózeczko i czekac na dostawę wózka:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Jak tak się przyglądam to ja mam jedną brodawkę płaską a jedną wypukłą :P No, chyba że jest zimno to wtedy obie są wypukłe :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywnie zaskoczona
cześć dziewczyny:) widzę, że tamat porodu na topie,a do mnie to jakoś nie dociera, ale to dlatego, że my żyjemy na walizkach i nic nie jest jeszcze gotowe , oprócz tego, że jest:) Czytam o tym masażu krocza i chyba też spróbuję, bo nie wiem czy lekarz zgodzi się na cc,ale mam nadzieję, ze tak się stanie. W sumie dla malutkiej wszystko mamy kupione( jeszcze tylko pieluchy i mleko mm) Pamiętam pierwszy poród, termin miałam wyznaczony na 28.08, ale już 15.08 trafiłam do szpitala z zatruciem ciążowym. Pierwsza próba wywołania porodu była tego dnia, dzownię do męża, że idę rodzić. Ten cały w stresie, ale jak już??? ja zdążę zdjeść śniadanie czy już jechać. Mówię do niego spokojnie, to tak szybko nie idzie:) No ale nic się nie działo, 9 h z oksytocyną a efektów zero. Dzień przerwy i kolejna próba. Dzwonię do męża, żeby przyjechał bo rodzimy:) ale już wiedział, że nie ma się co spieszyć, więc spokojnie na luzie. Kupił żel za prawie 200stówy na rozwarcie-bezskuteczny. Znów 9 h oksy + żel i nic. Ostatnie podejście 20.08, znów dzwonię do niego a mój mąż mówi: Wiesz co jak zaczniesz rodzić na serio to daj znać:D bo już tydzień rodzisz i nic:D Lekarz namawiał męża na kolejny zakup żelu, ale stwierdziliśmy że szkoda kasy. Znów oksy 9 h i nic. Zero bólu, zero skurczy odczuwalnych dla mnie. Zrobili mi cc. Mój mąż był taki przejęty, leciał za inkubatorem z małą, żeby na bank nie zamienili dzieci:)( akurat była afera ktora wyszła po latach, że po urodzeniu podmienili jakieś dziewczynki w szpitalu.) Najbardziej oburzona była w tej sytuacji moja teściowa, poszła za moim mężem i mówi do pielęgniarki, że chciałaby wejść zobaczyć dziecko, a pani pielęgniarka mówi, że tylko najbliższa rodzina;D moja teściowa już ugotowana hahaha i mówi: no ale jak??? ja jestem babcią. Pani pielęgniarka stanowczo; Przecież mówię, że najbliższa rodzina, czyli matka i ojciec. Do tej pory biedaczka przeżywa, ze babcia to nie rodzina hahahahah:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Z tą zamianą dzieci to ja też mam obsesję i się upewniałam na rozmowie z położną, czy aby na pewno zaraz po narodzinach założą małemu opaskę na nadgarstek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozytywnie zaskoczona niezle sie uśmialiśmy z meżem z Twojego opisu.U nas było trochę inaczej...termin miałam na 17 sierpnia,zgłosiłam sie do szpitala o 10,następnego dnia rano miałam dostać oxytocyne,ale chyba synek nie chciał czekać,bo o 19 zaczeły sie skurcze co 10 min.,a o 6 rano dzwonię do meża zeby przyjezdzał,bo ide na porodówke,po całej nocy 1 cm rozwarcia,skurcze bolesne jak ch**era,na porodowce oxy i o 12 w końcu po wszystkim:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozytywnie zaskoczona niezła ta Twoja historia porodowa :) a co do zamiany dzieciaczków to też to za mną chodzi i zadanie które z góry założyłam na M to właśnie to aby po porodzie nie spuszczał córci z oczu bo ja to przecież nie ruszę się po porodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×