Mamy tylko pokoj, a i tak...

Mamy tylko pokoj, bo mieszkamy w domu u tesciow. Uwazam ze ona nam wchodzi do pokoju pod nasza nieobecnosc, owszem to jej dom, ale chyba mamy prawo do odrobiny prywatnosci? Ostanio zrobila mezowi awanture, ze zamknelismy na klucz pokoj... Co zrobic zeby rzeczywiscie sprawdzic ze ona wchodzi nam do pokoju jak nas nie ma???

Ja tez tak mialam, jeden pokoj, kuchnia i lazienka wspolne. Zero prywatnosci, o zamykaniu sie na klucz nie bylo mowy. wyprowadzilismy sie po roku, bo tak sie nie dalo zyc. wole wynajmowac niz na kupie mieszkac.

trooooooo: A ile placicie za wynajem? W jakim miescie wynajmujecie?

nie opłaca sie wynajmować.....lepiej wziąć kredyt i płacić na swoje mieszkanie a nie komuś...cenowo jest podobnie. Przemyślcie to!!! U nas wynajem 2 pokojowego mieszkania kosztuje 800zł a my za 2 pokojowe mieszkanie, dodam że małe płacimy 400zł kredytu plus 250zł czynsz wiec wychodzi 650zł mniej niż za wynajem.

to na ile lat wzieliscie kredyt?

ale mało kto ma zdolność kredytową na tych śmieciowych umowach albo zarbiając najniższą krajową, taki mamy piękny kraj

no niestety na 30 lat ale można spłacać wcześniej...więc odkładamy co miesiąc na konto oszczędnościowe po 200zł tak żeby po 8 latach jak skończy sie dofinansowanie (rodzina na swoim) spłacić kredyt tą kwotą która udała nam sie odłożyć. i wtedy można sobie zmniejszyć rate kredytu lub zmniejszyć okres kredytowania! Polecam, trzeba sie popytać po bankach.

Kredyt 800zł, a czynsz 400 zimą i 300 latem. Ale i tak wolę to niż wynajem. Nie mówiąc już o mieszkaniu z teściami. Wyprowadźcie się jak najszybciej!

ale my też nie mamy kokosów....poważnie i do tego mamy dziecko.

Jest takie powiedzenie. Lepiej ciasne ale własne:)

ja mam tylko pół etatu , mąż cały etat. jak nie macie zdolności zawsze można kogoś podłączyć pod kredyt jeżeli jest taka osoba.

Narazie u mnie tylko maz zarabia, nie jest to duzo, wiec nie mamy szans na kredyt. Jak synek troszke podrosnie to pojdzie do zlobka, a ja chociaz na pol etatu, moze wtedy sie wyprowadzimy... Teraz nie mamy na to szans... niestety...

to trzymaj sie dobrej myśli że niedługo będziecie mieli taką szanse. Ja też siedziałam dłuższy czas w domu z dzieckiem dopiero jak skończył 2 latka poszłam do pracy i to na czarno ale na szczeście zamkneli tamten sklep i zaczełam szukać innej pracy i znalazłam na pół etatu. na razie jest ok bo nie mam problemu z dzieckiem ja pracuje na rano a maż na popołudnie ( pracujemy w tej samej firmie) wiec zawsze mały ma z kim zostać:) i powiem ci szczerze że nie myśleliśmy o kredycie bo myśleliśmy że nie mamy szans na kredyt, ale popytaliśmy sie po bankach i jednak da sie zakombinować:). Najpierw szukaliśmy dużego mieszkania bo stwierdziliśmy że jak bedzie drugie dziecko to muszą być minimum 3 pokoje, ale wtedy rata nas by wynosiła 600zł i czynsz 500zł wiec nie moglismy sobie na to pozwolić:(. Kupiliśmy małe 2 pokojowe mieszkanie z niską ratą i małym czynszem. spłacimy je szybko potem sprzedamy i kupimy większe z dopłatą. ale to dopiero za kilknaście lat. ale nie wolno sie załamywać tylko myśleć pozytywnie i odkładać jak najwięcej kasy. bo koszty początkowe kupna mieszkania na kredyt wynoszą ok. 5000tys.

u nas mieszkania chodzą po 300.000 więc rata na 30 lat wyniesie ok 2.000 to bardzo dużo przez 30 lat?? PłACIĆ BANKOWI ZA NIE SWOJE MIESZKANIE, dlaczego nie swoje? bo póki nie spłacisz kredytu mieszkanie jest banku. PO 30 latach w wieku ok 70 lat( jak spłacisz) usiądziesz i powiesz w koncu MOJE MIESZKANIE po czym zdechniesz zajechany przez rate do konca zycia .To jest chote by brac kreche na 300.000 i oddawać prezesom banków ponad 720.000 bo takie mamy oprocentowanie. A jak nie bedziesz w stanie spłacić kredytu, bank mieszkanie zabierze, ale spłacac dalej musisz...cholerne odsetki. Wole wynajem raz ze taniej dwa bezpieczniej...

no to juz masz dowod na to ze ci chodzi po pokoju bo awanture zrobila ze zmakneliscie na klucz-czyli chcaila wejsc i sie nie dało ja bym zamykała i juz a jesli nie pokoj to np najwazneijsze rzeczy i dokuemnty w jakiejs szafce na klucz

1 pokój, zero prywatności, ciągłe myszkowanie pod naszą nieobecnośc, podsłuchiwanie, wtrącanie się w nasze sprawy... 5 mies po ślubie zaszłam w ciąże, jak byłam w 4 mies wyprowadziliśmy się. Wynajmujemy mieszkanie, małe bo małe - pokój z aneksem kuchennym, łazienka i drugi pokoj dla dziecka, ale mamy święty spokoj. Ze wszystkimi opłatami wychodzi nas to ok 1000zł, rata kredytu sama wynosilaby z 1000 zł jak nie więcej. Na razie wynajmujemy, co będzie potem zobaczymy.

no u nas mieszkania sa w dobrej cenie. my za swoje daliśmy 95 000tys wiec nie jest źle.

my mieszkamy z moją mamą-jak na razie dogadujemy się,być może z teściową szło by mi gorzej... w przyszłym roku ruszamy z remontem strychu-a raczej z zagospodarowaniem bo nie ma tam nic! wiadomo,że wolałbym swoje mieszkanie,ale staram się myśleć przyszłościowo-co będzie gdy za 10-20 lat stracimy pracę,lub pensja będzie tak mała,że nie starczy nam na kredyt??? u "mnie" tez ceny mieszkań z kosmosu-kiedyś z ciekawości poszłam do banku i zapytałam o ewentualny kredyt-owszem dostalibyśmy,ale na 30 lat i rata wynosiła by...900zł! a dodam,że pytałam o mieszkanie dwupokojowe w raczej starym bloku...

ja też mieszkałam w dużym domu z rodzicami z wielkim ogrodem, ale mieliśmy dosyć wtrącania się i pretensji o wszystko itd.

a to jakiś kiepski bank z takim kredytem...moja mama udziela kredytów hipotecznych i nie przypominam sobie, żeby raty na 30lat za 300tys wynosiły 2tys. A znam mnóswo osób, które kredyy hipoteczne brały. Też na początku mieszkaliśmy z rodzicami, ale do pokoju nam nie wchodzili, a łazienkę na szczęście mieliśmy osobną. Źle nie było, ale męczyliśmy się wzajemnie, kłóciliśmy się i czasem mieliśmy dużą potrzebę od siebie odpocząć. Teraz jes zdecydowanie lepiej choć znacznie drożej, bo my może jeseśmy na swoim (ja akurat dostałam mieszkanie od rodziców, specjalnie dla mnie trzymali), ale mamy koszmarny czynsz 760zł (od tego miesiąca nam podnieśli).

u nas głupia kawalerka w bloku to koło 110-120 tys.

u nas wynajem jest też dość drogi-np.w blokach obok mnie za mieszkanie 3-pokojowe trzeba płacik ok.800zł plus czynsz ok.400...

ja znam mnostwo osob ktore placa rate kredtu 1000-1500 zl ale nie wiem na ile lat i jaki maja, w każdym razie dla mnie to spora kwota

dla mnie 1000zł kredytu to też sporo i nie dalibyśmy rady ale 400zł to ok:)

"też młoda mama"-faktycznie wysoki czynsz!

gdzie wy mieszkacie z e takie ceny macie male.. u nas za 300tys to ciupka 38metrow, kredyt 1800 plus czyns z ok 500 i na 40lat kredyt.. a zreszta nie kazdy ma zdolnosc

dsx sd cjmnd cjm 400 zł rata kredytu? To na 30 lat jest 144 000 to za ile wy to mieszkanie macie? Znajomi kupili mieszkanie warte 300 000

ucieło mi a chciałam napisac, że płacą 1500 ratę + czynsz i wychodzi ok 2000

no wiem, sama sobie współczuje, bo czynsz wysoki, a mieszkania jak każde inne. Ale przynajmniej jestem u siebie i mogę sobie robić co chcę to jest pocieszające. Choć w sumie to też nie do końca, bo sąsiadów mam wyjątkowo irytujących.

dokładnie-ja przykładowo zarabiam w sklepie ok.1300 więc cała moja pensja szła by na kredyt plus czynsz...a gdzie reszta?? opłaty bieżące,jedzenie-wiadomo jakie to drogie! od czasu do czasu trzeba jakiś ciuch kupić...mąż owszem zarabia,ale nie jest to jakaś ogromna suma...