Mamy tylko pokoj, a i tak...

Tylko ze czasem rok czy dwa nie wystarcza na uzyskanie zdolnosci kredytowej,chodzi o to ze nawet najnizsza placa powinna wystarczyc na uzyksanie tej zdolnosci,badz mozliwosci wynajecia mieszkania.

mam wrażenie że te dwie "inteligentne" to jedna i ta sama osoba...

U nas bylo tak, ze pomimo zabezpieczenia zaszlam w ciaze, maz niska placa, ja bez pracy. I co powiecie o takiej osobie? Zabezpieczenia nie daja 100% ....

wiedzialam, ze w koncu ktoras 'madra' uzna, ze to niemozliwe, aby dwie osoby mialy podobne zdanie:D echhh, nie dziwi mnie to. co do tego, ze nawet ten zarabiajacy minimalna krajowa powinien miec zdolnosc krajowa - wiekszej bzdury nie czytalam:) o czym ty w ogole mowisz, dziewczyno. zdolnosc kredytowa, okreslona i zmienna, wypracowuje sie przez lata!

zdolnosc kredytowa* mialo byc

kredtynkska - to masz złe wrażenie. Pajecza nitka - ale przecież w życiu nie ma nic za darmo. Nie można oczekiwać, że nic nie robiąc, nie starając się, pracując 15 lat w tej przysłowiowej piekarni będziemy awansować i zarabiać kokosy. Nie wierzę, że nie ma żadnych możliwości zarobienia więcej niż minimalna. Tylko trzeba ruszyć głową. I nie mówię tu od razu o kończeniu studiów, ale istnieje tyle innych możliwości. Tylko trzeba zacząć myśleć inaczej. Zamiast "czego ja oczekuję" to "co mogę zrobić, żeby moje oczekiwania stały się rzeczywistością".

no widzisz...to znaczy ze jeszcze wszystkiego w zyciu nie przeczytalas:):):) Tu gdzie mieszkam wystarczy ta minimalna krajowa plus10 % wkladu wlasnego do kupna niewielkiego domku....czyli jednak mozliwe...jak nie wierzysz to wejdz na kilka stronek typowych bankow angielskich,wypelnij ankiete i sie przekonasz..

oczywiscie. osobiscie znam ludzi, ktorzy wola tkwic w jednym miejscu pracy przez 20, 30 lat, bez podwyzek w sumie, bez awansu, bez uczenia sie nowych rzeczy. ot tak, bo im wygodnie, bo sie nie narobia. znam tez takich, ktorzy zmieniaja prace co 2, 3 lata - ciagle na lepsza. i do takich ludzi wlasnie mam szacunek. bo to wymaga WYSILKU

nic nie robiąc w piekarni :D:D:D:D leże i umieram ze smiechu z tych "madrosci ". Pajecza nitko- dziekuje C za ten cenny glos, bo pisalam ze w UK panstwo dba o obywateli, to mnie wysmiala Pani Ą Ę, ktory niby 6 lat mieszkala w UK ;)

pajecza nitka- przestan strzelac sobie samoboje. nikt teraz kredytow nie rozdaje, idz do banku, porozmawiaj, a nie wypelniaj gotowe ankiety - zobaczysz wtedy jak ci dadza kredyt przy takich zarobkach. mam znajomych zarabiajacych po 25k rocznie, i wiecej, ktorzy mieli problemy z dostaniem dobrego kredytu. bo co to za kredyt na xxxxx procent, gdzie odsetki cie zabijaja, i wegetujesz od 1 do 1? zacznijcie myslec, ludzie!

Popieram... zrozum nie kazdy ma ped do sukcesu, ja naprzyklad nie:) chce sobie spokojnie zyc,nie chce nic za darmo, nie potrzebuje super samochodu i 300metrowej willi,tylko maly bialy domek:)

Ty to masz wszędzie znajomych, bez wglezdu na to o kim aktualne duskutujemy :D a angielski owszem potrzebny w pracy, ale kafeteria to nie praca chyba ?

Pajecza nitka - nie wątpię, że jest to możliwe. Nawet fajnie, że gdzieś na świecie jest taka możliwość. I każdemu komu ciężko żyć w Polskich realiach proponuję posłuchać własnie Ciebie. Ludzie, widzicie co ona pisze? Jedźcie tam, zaróbcie tyle, uskładajcie na 10% i będziecie mieli domek! Jak myślisz ile osób pojedzie? A ile woli narzekać, jak to w Polsce źle i niedobrze i jakie są pokrzywdzone. Ja piszę raczej o tym co można zrobić tutaj, w Polsce, na miejscu. Że NIE JEST BEZNADZIEJNIE. Że jak się chce, postara to można. Choćby nie wiem co. Ale ten sam strach przed zmianami i lenistwo, które powstrzymają ludzi przed wyjechaniem tam, gdzie mieszkasz, powstrzymają ich tez przed wyjściem z domu i rozejrzeniem się wokół co mogliby zrobić, żeby żyło im się lepiej.

hihi no wlasnie jestem po takiej rozmowie...z bankiem i uwiez jezeli masz STALY DOCHOD masz szanse na kredyt,rozumiem, ze w Polsce kredyty sa nieoprocentowane?:)

Piszą tutaj dwie ( lub jedna i t sama ) głupie panny i obie prawdopodobnie bezdzietne, wiec nie wiadomo po co wymądrzają się akurat na forum dla matek ? Ale co gorsze- to jest nasz niby teraźniejsza, wykształcona inteligencja ?? Z taką pogardą dla mniej wykształconych, mniej zaradnych,mniej przebojowych , dla chcących normalnie żyć będąc nawet piekarzem ?? W UK mądrali piekarz już nic wiecej nie musi - może godnie żyć za te pieniadze4 jakie zarobi.

A co do pędu do sukcesu - nie wiem czy go mam. Ja raczej chciałabym tez kiedyś mieć swój mały biały domek, w którym mogłabym mieszkać ze swoją rodziną spokojnie, nie martwiąc się, że mi ktoś (np. bank) ten domek w każdej chwili może zabrać. A że zdaję sobie sprawę, że w Polsce łatwe to nie jest - to zakasuję rękawy i haruje na mój domek. Wiem, że za darmo go nie dostanę, więc robię wszystko co w mojej mocy, żeby sobie na niego i na godne w nim życie ze swoją rodzina zarobić.

avent-100%zgadzam sie z Toba jesli chodzi o piekarzy:)

Poświęciłam się i przeczytałam wszystkie posty i oczom nie wierzę w to co czytam!!! Mam 36 lat od zawsze byłam aktywna zawodowo, mąż, mąż mnie zostawił, ale to inna historia. Nim odszedł zaszłam w ciążę. Wszystko wydawało się kolorowe, stać nas było na wszystko, dosłownie ! Urodziłam Ulę, cudowną kochaną istotkę. Ula urodziła się z zespołem downa. Mąż odszedł, nie dał rady, nie wiem...nie chcę wspominać. Zostałyśmy same, bez pomocy, macierzyński w końcu się skończył, zostałam zwolniona. Wylądowałam z bajki w koszmar. bez pracy z chorym dzieckiem. Teraz mieszkam z córką w mieszkaniu wynajmowanym, były mąż alimentów nie płaci. Córką opiekuje się moja mama, ale nie zawsze z racji tego że sama pracuje. Ledwo nam starcza na przeżycie nie mówiąc o rehabilitacji i lekach. Pracuje w sklepie i dorywczo sprzątam po domach. JA I MOJA CÓRKA NIE JESTESMY OSOBAMI NIEZARADNYMI !!!! Mimo że jest cięzko znam swoją wartość. I żadna z was wszechwiedzących nie ma prawa wypowiadać się o życiu, nie znając go zupełnie. Życie różne historie pisze !

Dobra ja uciekam bo dziecie juz sie buntuje:) zycze wszystkim malych bialych domkow,lub wielkich palacow..

avent - jaką pogardę? Czy czujesz się pogardzana dlatego, że np. ja mam inne zdanie na jakiś temat niż Ty? Ja po prostu uważam, że żeby coś mieć trzeba na to zapracować. Czasem wielkim wysiłkiem, czasem z ogromnym poświęceniem, ale jednak. Jeśli w UK jest tak fajnie, to co Cię tutaj trzyma?

Do Mamy Uli-zycze Tobie zeby wszystko ulozylo sie w Twoim zyciu-masz racje,zycia nie mozna zaplanowac w 100%,bo to nie filmowy scenariusz...a z nas wszystkich to Osoby Takie jak Ty zasluguja na szacunek.

ano wlasnie skoro w UK to taka kraina mlekiem i miodem plynaca, dbajaca o wszystkich i wszystko (smiac mi sie chce nawet jak to pisze, ale ok;)), to dlaczego nie pojedziesz? masz tam rodzine, prace na bank znajdziesz (przeciez to tylko w Polsce jest bezrobocie!), a zaraz potem dostaniesz fantastyczny kredyt na domek;) zyc nie umierac co cie trzyma?

mamaChorejUliiiiiii - nikt nie odnosił się do Twojej sytuacji. Temat dotyczy młodych ludzi, którzy uważają, że każdemu na start należy się mały biały domek. Nie rozumiem, dlaczego czujesz się osobiście dotknięta.

Pewnie, że życia nie da się w 100% zaplanować, ale czy to oznacza, że mamy go w ogóle nie planować? Czy to nas zwalnia z myślenia?

Ja napisze od siebie, bo już czytac tych bredni nie mogę Sama mam prawdopodobnie wyższe IQ niz te panny- nie wtyd mi to napisać, jako plebs moge prawda ?? studiowąłam dziennie fil. ang, ale rodzinna tragedia zmusila mnie, aby studia rzucić( mimo, że ich nie lubiłam takze).I wyjezdzalam kilka razy za granice, aby po prostu zarobić i komuś pomóc. POtem w PL przyszłi mi pracować w sklepach, gdzie poznałam wspaniałych, wartosciowych ludzi o ktorych złego słowa nie dam powiedziec. Pracowitych, serdecznych, uczciwych- dlatego pogardzanych przez takie kretynki, jak te dwie tutaj chyba. Moża pierdolić różne farmazony, ale żeby tak bezwstydnie, po chamsku poniżać ludzi ??? Wkurwiłam się po prostu, pannicom zyczę wielkiego kopniaka w te durne tyłki. Życie Was jeszcze nauczy - przede wszytskiem szacunku dla ludzi.

piekarz, fryzjer, sprzedawca - nikt z tych ludzi wedlug tych idiotek nie ma mieć prawa do kredytu i własnego M, bo co ??? pytam sie bo co ??? i o tym jest mowa w tym temacie ignorantki, że każdy człowiek pracujący ma prawo do godnego życia, czego w POlsce po prostu nie ma. Wbijcie sobie to do tych durnych głów.

Sama mam prawdopodobnie wyższe IQ niz te panny- nie wtyd mi to napisać, jako plebs moge prawda ?? :D:D:D druga Doda?;) a te Twoje nerwy, to tylko dowod na to, ze mamy racje:) pozdrawiam cieplo i pamietaj: kazdy jest kowalem wlasnego losu. nikt Ci nie ubliza, tylko wypowiada swoje zdanie. a ze bierzesz wszystko do siebie i unosisz sie jakby Ci co najmniej matke obrazili, to... nie nasza to wina. widac prawda w oczy kole.

od kiedy kredyt to godne zycie? jest wrecz odwrotnie

taka prawda jak Ty jesteś kim więcej jak wymądrzała kretynka.I przypominam, ze wszystkie kobiety tutaj już Cipisały, ze jestes ograniczona pod wieloma względami.To nie tylko mój głos. Chetnie sie posprzeczam jak wrócę z placu zabaw;)

dziękuję za ciepłe słowa :) Czuję się dotknięta ponieważ, żadna z mam nie napisała że chcę mieć pałace i inne luksusy. Chodzi o to by niczym nadzwyczajnym było, możliwość utrzymania się z pensji minimalnej. Ja mimo że pracuję na pełen etat i dorabiam sprzątając, ledwo wiążę koniec z końcem. Nie jest to kwestią tego, że jestem niezaradna życiowo, itp tylko kwestią tego, że nie mam innego wyjścia. Jak już wspomniałam wyżej życie pisze różne scenariusze, tego nie obejdziemy. Raz na wozie raz pod wozem, grunt to nauczyć się z tym sobie radzić. Uważam że osoba która zarabia 1.500zł i utzrymuje rodzinę ledwo bo ledwo, ale daje radę, jest bardziej zaradna od tej co zarabia krocie i wydaje na lewo i prawo. Wiem co pisze byłam po tej i po tej stronie. WIĘCEJ SZACUBNKU DLA LUDZI, BO NIGDY NIE WIESZ Z KIM ROZMAWIASZ I JAKĄ HISTORIĘ CZŁOWIEK W SOBIE KRYJE....