Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatracam sie.

Czy to juz choroba?!

Polecane posty

Gość zatracam sie.

Jestem kilka miesiecy po rozstaniu i nadal nie moge sie do konca pozbierac. Sa dni ze ciagle placze, czasem nawet nie potrafie stwierdzic z jakiego powodu... Do tego mam strasznie niskie poczucie wlasnej wartosci, ciagle mysle o sobie jak o nieudaczniku, ktorego nic w zyciu dobrego juz nie czeka. Nie potrafie sie niczym cieszyc, kiedy zaczyna sie rodzic w moim umysle jakas pozytywna mysl, jakas nadzieja i zaczynam czuc pewna obojetnosc co do stanu obecnego w tym samym momencie zduszam to w zarodku i uswiadamiam sobie ze przeciez nie amm sie z czego cieszyc:/ Ze te prtoby zrobienia cos ze swoim zyciem nie maja sensu. Czasem mam wrazenie ze jestem jedna z tych beznadziejnych kobiet ktore bez partnera nie potrafia byc szczesliwe:(( Jak robie cos co innym sprawia przyjemnoisci i mi w sumie tez- jakis sport na przyklad - od razu mi sie chce plakac bo wiem ze to tylko po to zeby zagluszyc te pustke:/ Jestem zalosna. Kiedys, zanim sie zakochalam potrafilam isc do przodu, rozwijalam sie, mialam plany i pomysl na siebie. Teraz jestem jakims zahukanym zalosnym czlowieczkiem. Moje ego ucierpialo strasznie:/ Doi tego wszystkiego zaczelam sie bac, boje sie wywan, boje sie wyjechac, boje sie przyszlosci, samotnosci ale tez ludzi, ze zrobia mi jakas krzywde. Wszedzie wesze spisek:/ Nie wiem co mam ze soba zrobic:( Czuje sie okropnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny pan
Ja z zasady staram się nie odpowiadać na brednie ale zawsze istnieje ryzyko...otóż gdy widzę że ktoś się napracował ,jakoś tam się napocił żeby coś tam z siebie wyrzucić , czasem faktycznie wierząc w to co napisał ...no więc zawsze istnieje ryzyko że on tak na serio z problem a ja zbagatelizuje,wyśmieje ,nie dam wiary etc. no nie chciałbym tego . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja?...
Depresja? Lepiej porozmawiaj z psychiatrą. Może podpowie, jak walczyć z tymi nastrojami, da jakieś delikatne wspomagacze, żebyś wyszła z tego dołka bez szwanku. Uważaj na siebie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wpadłas w depresję , musisz się leczyć albo iśc przynajmniej po psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna nauczyc sie radzic
sobie z przykrtmi wydarzeniami, z traumatycznymi wydarzeniami w pewnym stopniu tez, jesli ma sie wsparcie. Pewnie nie mialas wsparcia w rodzinie, moze nadal nie masz, nie wyksztalcilas w sobie mechanizmow radznia sobie ze stresem, ale tego sie mozna wyuczyc, tylko trzeba nad tym pracowac. NAjlepiej ze specjalista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaa84
idź na psychoterapię i po antydepresanty, jak tak zrobiłam choć właśnie dalej siedzie i płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie.
smutny pan - czy to mialo byc zabawne? Bo jesli tak to musisz jeszcze troche popracowac nad zartem :P Nie wiem..najgorsze jest to ze stoje w miejscu i boje sie ruszyc naprzod, boje sie cos robic ze swoim zyciem bo wiem ze nawet jak mi sie cos uda to bedzie mi smutno ze nie moge sie z nikim tym dzielic:( Do tego te mysli ze osoba ktora pokochalam mnie odrzucila... To strasznie mi skopalo poczucie wlasnej wartosci - choc zawsze mialam niska samoocene.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalnyfaceci
Jakaś Madam:) jesteś w związku czy samotna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatracam sie.
Wiecie co? Juz mi przeszlo:DD Smutny pan dal mi do zrozumienia ze sa ludzie bardziej zalosni ode mnie:D Na szczescie ja reprezentuje soba cos wiecej:)) Dziekuje tym ktorzy zechcieli wesprzec rada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mniemam
Smutny pan skupił się na rozbudowanym wstępie do wypowiedzi właściwej i chyba tusz mu się w Firefoxie skończył ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×