Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie doszła mamaaa

miałam termin an wrzesień 2012, ale ciążą obumarła:(

Polecane posty

Gość nie doszła mamaaa

jak radzicie sobie po takiej sytuacji, mojemu synkowi przestało bić serduszko w 15 tc. Usunęli mi ciążę, ale razem chyba z moim synkiem umarła cząstka mnie, szpital zapytał czy chcę zabrać ciałko, tym mnie dobili, myślałam że to za młoda ciąża na pochówek.Jak sobie radzicie, ja już nie daję rady, płaczę od tygodnia, nie moge podnieśc się z łóżka, robicie jakieś badania po stracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann_-_-_-
współczuję straty. Pewnie nawet nie mogę sobie wyobrazić co czujesz. Wg mnie najwazniejsze zebys miala oparcie w partnerze. Przejdziecie przez to razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie doszła mamaaa
dziękuje, mam wsparcie ogromne chyba dzięki niemu tylko to znoszę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamulinka
Droga "niedoszła mamo", mogę powiedzieć tylko jedno:trudno, stało się i się nie odstanie. Życie płynie dalej i zamiast oglądać się za siebie, trzeba pomyśleć o dniu dzisiejszym i jutrzejszym. Poronienie to trudne wydarzenie w życiu kobiety, ale nie ma co rozpaczać i wspominać. Wrzucić do pudełka z napisem "przeszłość" i już, nie wracać, nie rozpamiętywać. Wypłakać co się da i żyć dalej. Popracować nad następnym dzidziusiem i zrobić wszystko, by urodził się zdrowy. Wiem, może to okrutne, ale dla mnie to była jedyna szansa,żeby się nie załamać.Dzisiaj mam 2 super dzieciaków, a pierwsze dzieciątko...cóż, po śmierci się z nim zobaczę. Dodam tylko,że straciłam dziecko w wypadku.Szpital, usg, zabieg, na sali 2 ciężarne w 8 miesiącu i kilkukrotne słuchanie serc ich dzieci...brrr...a najlepsze w tym wszystkim było to,że jedną z tych ciężarnych była pani wróżąca. No i wywróżyła mi 2 chłopaków. Ha ha, a mam chłopca i dziewczynkę. Dziewczyny, głowa do góry, trzeba iść do przodu i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja bratowa stracila dziecko w 16tyg, okazalo sie, ze chlopiec cudem dozyl tych 16tyg bo mial bardzo powazna wade to bylo w zeszlym roku. teraz ma termin na 2 maja , czyli za miesiac nosi pod serduszkiem kolejnego chlopca, duzy maluch kopie jak szalony nie czekali dlugo, byli zalamani... ale teraz ciesza sie z kazdego dnia tej ciazy daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz, wyplacz sie pozadnie ale nie zalamuj sie, jeszcze mozesz miec dzieci przeciez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
ja mam córeczkę, nie wiem czy będę mogła mieć dzieci,czy wogóle zdecyduję się na kolejną ciążę, całą pierwszą ciążę przeleżałam z bólem brzucha i na podtrzymaniu, jakoś udało się dotrwać do połowy 9 miesiąca, córeczka urodziła się z wadą nerki. O synka staraliśmy się długo 1,5 roku ta ciąża zaczęła się tak samo tzn od początku miałam ciągłe bóle brzucha które przechodziły tylko w pozycji leżącej. Lekarze mówili że skoro nic sie nie dzieje nie ma krwawień, a ciąża rozwija sie prawidłowo to może taki urok moich ciąż. Brałam duphaston i nospe, dużo leżałam w 13 tyg miałam usg było wszystsko ok.Teraz zaczynam się zastanawiać czy może coś w moich genach jest nie tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Autorko! Bardzo Ci współczuję i przytulam ❤️ pozwól sobie na żałobę, płacz, nie zamykaj się w sobie. Jest tutaj dużo dziewczyn, które to przeżyły i może odpiszą Ci co z badaniami. Ja straciłam dziecko w 8tc, zabieg miałam w 10tc. Oprócz badania histopatologicznego, które robią w szpitalu nie robiłam innych. Ale ja zastanawiam się czy próbować. Ból i pamięć o dziecku, które nosiłyśmy pod sercem nigdy nie zniknie ale z czasem będzie coraz łagodniejszy. Pozdrawiam Cię i życzę siły ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
wiesz haneczka ja zastanawiam się czy nie zrobić sobie przeciwciał antykardiolipinowych i antykoagulant tocznia, tylko nie wiem czy teraz tuż po stracie, czy kiedyś jak pomyślę o kolejnej ciąży, o ile się zdecyduję.na wynikm histo czekam bedzie za dwa tyg, ale z tego cow iem on za wiele nie mowi dlaczego tak się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie, to bad histo nie wyjasnia zbyt wiele. Ja za bardzo nie drążyłam. Może warto zrobić niedługo badania bo może okazać się, że musisz coś leczyć co wymaga czasu. Czego Ci oczywiście nie życzę. Po zabiegu pisałam tutaj na topiku o ciąży obumarłej, tam dziewczyny miały bardzo dużo cennych info nt badań. Topik z powodu kłótni zamilkł ale mogłabyś tam poczytać kilka str jeśli interesują Cię badania. Jak piszesz masz córcię i ten fakt z pewnością pomoże Ci . Ja skupiłam się na codziennych czynnościach, przed dziećmi nie pokazywałam jak mi ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi bardzo ,że Cię to spotkało. jeśli jednak planujesz kiedyś kolejną ciążę to zastanów się nad wymazami na różne bakterie. Bo na tym etapie to one często są odpowiedzialne za poronienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamka nie zapadła
i zabierzesz ciałko??? toz to fasolka jeszczy byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamka nie zapadła
i zabierzesz ciałko??? toz to fasolka jeszczy byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
nie zabieram ciałka właśnie, szpital je pochowa, nie dalibyśmy rady. Aniołkowa Mama przed chwilą czytałam własnie wasz topik, może się dołacze jak minie troszkę czasu i będę mogła o tym bardziej pisać. Robiłam pod koniec pierwszego trymestry cytomegalię i tokso oba wyniki w obu grupach były ujemne. Myślę że przez chwilę nic się nie zmieniło w tych wynikach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila4393
Witaj autorko. Bardzo ci wspołczuje tego przez co teraz przechodzisz. Ja mama za soba 2 obumarłe ciaze w tym jedna ciaza blizniacza czyli tak naprawde 3 aniołków :(. wiem jak to bardzo boli, jak bardzo chce sie krzyczec z zalu. jezeli tego potzrebujesz to placz i nie patrz na nic. Mi placz bardzo pomagał, oparcie w mezu bylo dla mnie najwazniejsze. Z czasem bol stał sie coraz mniejszy ale w seruchu mam swoje aniolki kochane. Ja robilam bardzo duzo badan po tych cioazach ale wyniki jak to lekarze okreslili mialam ksiazkowe. Moj maz tez byl badany i tez wyniki ok. Po drugiej ciazy obumarłej dlugo nie czekałam i mam teraz sliczna córeczke :) która jest wszystkich oczkiem w glowie:). Jeszcze raz bardzo mi przykro i trzymaj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
Aniołkowa Mamo wspólczuję również na pewno Ci dzisiaj szczególnie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
kamilo a możesz mi napisać mniej więcej jakie badania robiłas, wspólczuję Ci również widzę że jest nas więcej niz się wydaje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila4393
TSH, FT4 (tarczyca) , antykoagulant toczniowy, przeciwciała kardiolipiniowe, toksoplazmoza, cytomegalia,różyczka, badania cytogenetyczne (kariotyp meski i żenski) plus ogolne badania moczu, krew. Wszystkie badania wyszly nam wzorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
dzięki, ja właściwie wszystko robiłam na bieżąco w ciązy, pozaantykoagulant toczniowy, przeciwciała kardiolipiniowe własnie chcę to zrobić teraz. a powiedz mi tre badania cytogenetyczne to na czym polegają? to ja i mąż z krwi coś robimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila4393
Jak obumarła moja pierwsza ciaz blizniacza to myslałam ze tylko mnie to dotyczy, ale gdy zaczełam sie tym bardziej interesowac zobaczylam ile naprawde jest kobiet z takim samym problemem jak ja. Na duchu podtrzymywało mnie to, jak czytałam na forach ze kobiety które przeszły to co ja po jakims czasie rodziły zdrowe dzieciaczki i wiedziałam ze skoro im sie udało mi tez musi i udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedoszła Mamo jest nas mnóstwo.... niestety Do momentu kiedy sama nie zostałam mamą Aniołka nie miałam pojęcia jak duzo kobiet traci swoje dzieci na różnych etapach ciąży. Co do pochówku... każdy robi jak uważa. My tez nie robiliśmy pochówku. W szpitalu psycholog powiedziała, że nie wydają ciał dzieci z tak wczesnych tyg ciąży. Jak się później dowiedziałam na topiku powinni wydać niezależnie od etapu ciąży. Mamo Aniołka przytulam ❤️ to trudny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila4393
tak te badania robi sie przez krew. Pobieraja tobie i mezowi i oceniaja kariotypy jakie macie. Prawidlowy kariotyp meski 46XY, żenski 46 XX

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
dzięki. trochę mnie uświadomiłyście, miałam zrobić wszystko prywtanie tak jak do tej pory, ale poczytałam inne fora i kurna chyba nalezy mi się skierowanie do poradni genetycznej, skoro pierwsza córcia tez urodziła się z wadami. Jestem z wrocławia zaraz poszukam co i jak i chyba sie wybiore, może tam mi powiedzą jeszcze dokładnie wszystko, jak tego nie wyjasnię to nie zdecyduję się na kolejną ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszła mamaaa
dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ten dzień jest trudny, nie myślałam nawet że będzie aż tak trudny. chciałam odetchnąć i wybrałam się do parku na spacer i na widok bawiących się dzieci, rozpłakałam się a taki mały chłopiec do mnie podszedł i zapytał dlaczego płacze- wtedy pękło coś we mnie, wróciło wszystko, zabieg, szpital, słowa lekarza że dziecko nie ma tętna. ja straciłam ciąże w 11 tygodniu, długo nie chciałam o tym rozmawiać aż w końcu nabawiłam się depresji, w końcu wzięłam się w garść, pozaliczałam wszystko w szkole. pewnie większość zna już moją historię z innych tematów ale gdyby ktoś nie wiedział a chciał by się dowiedzieć to chętnie się podzielę. zaraz po poronieniu też czułam się jak nieudacznik że tylko mnie to spotkało. statystyki lekarza średnio mnie pocieszały bo nie obchodziło mnie wtedy nic oprócz tego że straciłam moje dziecko. dużo pomogło mi kafe, poznałam tu kobiety które spotkało to samo, poczułam się zrozumiana i poczułam że nie jestem z tym sama. autorko, ja mocno wierze że Ci się uda, puki co jeszcze nic nie jest przesądzone. zrób badania i będziesz wiedziała na czym stoisz. wierze że jeszcze pod Twoim sercem zabije jeszcze serce, a puki co tulę Cię serdecznie i jestem z Tobą :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, ja również mialam martwą ciążę dokładnie w 10tyg 20kwietnia :( ciąże przechodziłam rewelacyjnie nikt w pracy ani w rodzinie nawet nie zauważył :) niestety poszłam do lekarza na wizyte i nie zrobil mi usg kazał przyjść za tydz niestety dwa dni póżniej zgłosiłam się do szpitala bo zaczeła lać się ze mnie woda tam usłysałam że tydzień czasu chodziłam z martwym dzieciątkiem i mialam zabieg lekarze mowili mi ze jestem kolejna osoba w statystyce choruję na tarczycę od trzech lat się leczę j moj lekarz ginekolog (nowy) i endokrynolog stwierdzili zgodnie ze stało się tak przez moją chorobę teraz niestety wszystko wróciło i muszę się na nowo leczyć i dopiero za rok może zajdę w ciąże jak bede mieć dobre wyniki teraz mam dobre leki na lęki depresyjne i w silnych emocjonalnych stresch i naprawde mi pomagaja i nie moge sie doczekać aż skonczy się ten rok i będę mogła na nowo zajść w ciąże i cieszyć sie maleństwem trzymam za was kciuki ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×