myslałam ze sie uwolniłam

ale okazało sie ze sie myliłam :( Przeszłam przez niego załamanie nerwowe i głeboka depresje... raz próbowałam sie zabic. Myslałam ze odszedł ode mnie na zawsze. Byłam szczesliwa, wolna szanowana i kochana ale on znowu wrócił wprowadził mnie w jeszcze wieksza depresje, jestem na psychotropach, lecze sie, marze o oddziale zamknietym, szpitalu badz smierci aby sie znowu uwalnic od niego. robi ze mnie wazrzywo juz przez niego płakałam, za duzo łez wylałam, ciełam sie chciałam sie zabic aby w koncu mnie zostawił. I tak sie stało czas kiedy odszedł i go nie było byl moim najszczesliwszym okresem w zyciu ... ale wszystko co dobre jak widac mija i jest tylko na chcwile i płaci sie za to wysoka cene :/