jestem zla matka

witam...chcialabym z kims pogadac,wyrzucic to z siebie.Mam dwojke dzieci,meza.Ale ostatnio lapie sie na tym.ze zaczynam miec pretensje do siebie ze zdecydowalam sie na drugie dziecko (zeby nie powiedziec ze zalowac)... przytlacza mnie to wszystko,wpadlismy w klopoty finansowe.Kocham moje dzieci najbardziej na swiecie,ale gdybym miala tylko starsza corke to moglabym jej wiecej teraz zapewnic.Nie mam czasu dla nich oboje bo wciaz pracuje,liczymy kazdy grosz i ciagle cos odmawiam dzieciom...martwie sie o ich los,wszystko musze dzielic na pol pomiedzy nimi.Mlodsze bardzo bardzo kocham,maly jest zdrowy,wesoly a ja zaczynam zalowac,bo martwie sie co bedzie dalej.Czy w przyszlosci sobie poradza? wydalam je na ten okrutny swiat gdzie pelno przemocy,biedy,brak pracy,boje sie ze kiedys sobie nie poradza,ze bedzie im ciezko.A wiadomo ze jedno dziecko latwiej wychowac,cala uwaga jest na nie,wiecej mozesz mu dac,kupic....a dwojka dzieli wszystko miedzy soba...nie chce miec takich mysli.Starsza corka jest czasem nieszczesliwa bo nie moge poswiecic jej calej siebie ...i pomalu nie stac mnie na dwojke dzieci..... nie zgnebijcie mnie ale postawcie do pionu...co mam zmienic zeby bylo dobrze.