Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ???....???? MIKA

Depresja poporodowa?? jak pomóc?

Polecane posty

Gość ???....???? MIKA

Cześć, dawno tu nie byłam:) 11 miesięy temu urodziłam córeczkę, kocham ją. Od samego porodu męczę się z tymi strasznymi odczuciami beznadziei, zrezygnowania, zastanawiania się nad uczuciami.... Jak długo trwała wasza depresja jeśli taką miałyście? Przed porodem byłam bardzo silną kobietą, rzadko się smuciłam, byłam wesoła... Dzisiaj w 11 miesięcy po pordzie w skutek okropnej walki jaką ze sobą toczę i dzięki pomocy rodziny, która otoczyła mnie opieką i zrozumieniem czuję się lepiej. Czy to kiedyś mija? Hmmmm Dzisiaj jest już lepiej, tak mi się wydaje ale mam wielkie wyrzuty sumienia, że kiedyś zastanawiałam się czy kocham moje dziecko, że powiątpiewałam w chęć bycia matką... Moje dziecko od początku było chciane dlaczego po porodzie zaczęłam miewać myśli wprost odwrotne? Proszę powiedzcie mi, czy kiedyś przejdzie mi to co czuję do tej pory i będę taką samą dziewczyną jak kiedyś, uśmiechniętą, kochającą i silną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie, że przejdzie ale powinnac sobie troche pomóc Jesli nie karmisz, to bierz np jakies leki na depresje, takie zwykle, ziołowe z apteki Albo wybierz sie do specjalisty, to żaden wstyd. Ja mialam podobnie do Ciebie, odtracenie dziecka itd.Przeszlo mi gdzies po roku a wyrzuty sumienia bede miec chyba do konca zycia :O Na drugi raz- gdybym miala zostac matk- wczesniej szukalabym pomocy, nie warto czekaz aż samo minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???....???? MIKA
Czekam aż minie i rzeczywiście z czasem czuję się zdecydowanie lepiej. Wcześniej ciężko mi było patrzeć na mojego bączka, gdy siedziałam obok niej milczałam, aż kiedyś moja mama zwróciła mi uwagę, że zawsze gdy jestem z nią to nic do niej nie mówię, że dziecko będzie niemową... Ale mi wstyd wtedy było. Kiedyś przed porodem kochałam dzieci, mówiono mi, że będę świetną matką, każdego z moich bratanków rozpieszczałam zabawą, towarzystwem... słodyczami. Dlaczego wobec mojego dziecka było inaczej. Miałam szczęście bo mam wyjątkowo spokojne i grzeczne dziecko, śpi całymi nocami, nie płacze, jest fantastyczna. Moja mama przejęła większość moich obowiązków i wcale nie protestowałam bo wiem, że mi to bardzo pomogło. Najgorsze jest to, że był czas kiedy bałam się zostawać sam na sam z moją małą, bałam się, że coś mi odbije. Dzięki Bogu czuję się już lepiej. Mam nadzieję, że niebawem całkowicie zapomnę co to podły nastrój:) i będę szczęśliwą mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepotrzebnie czekasz aż samo minie ja z kolei mama bardzow ymagajacve dziecko, od poczatku kolki, niespokojny, alergia, płaczliwy strasznie, niespiacy po nocach jak noworodek był mi obojetny :O jako niemowalk denerwowal mnie strasznie, im bardziej płakal tym bardziej go nie chcialam :O a dziecko chciane i planowane :O:O:O w nerwach kiedys powiedzialam "zamknij sie ", tzn wykrzyczalam to takiemu maluchowi.Nie lubialam wsxtwac do dziecka, byc z nim, denerwowal mnie swoja obecnoscia. Maz mnie raz opierdolil tak, ze do dzisiaj pamietam :p a teraz swiata bez synka sobie nie wyobrazam, i jak na mnie patrzy, jak sie tuli to bardzo bardzo czesto wracaja do mnie wspomnienia, dlaczego bylam taka wredna dla Niego itd. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ???....???? MIKA
Avent superowo, że tak szczerze i ładnie mówisz... Wiesz ja poza moją małą też świata nie widzę. O ile wcześniej nie miałam okazji żeby się przekonać czy jestem cierpliwa czy nie, a poza tym tak jak mówię pomagała mi moja mama. Kocham ją strasznie, nie wyobrażam sobie świata bez niej, często się do niej uśmiecham czego wcześniej nie robiłam, dzisiaj już mówię do niej - czuję różnicę, czuję jak mi przechodzi. Czytam jej bajki idę dumna na spacerek, ale jednak czasami jeszcze dopada mnie coś, jakiś podły nastrój. Mam nadzieję, że to mi wszystko ostatecznie przejdzie, że będę w pełni szcześliwa, bo to że ją kocham wiem napewno. Tęsknię za nią, nie wyobrażam sobie dnia bez niej. Pamiętam gdy byłam na weselu nawet nie myślałam o spaniu potem w hotelu tylko zmolestowałam mojego by jechał do domu, do małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz gdy oglądaliśmy tv z moim bratem to mówili właśnie o depresji poporodowej. brat wysmiał się z tego. powiedział, że jego żona nie miała i że to jakaś ściema i że jak matka nie chciała dziecka przez urodzeniem to i po urodzeniu nie bedzie chcieć a nie bronią matki jakimiś depresjami poporodowymi itp. wtedy jeszcze nie miałam dziecka ale ochrzaniłam go porządnie. moje zdanie w tej sprawie jest takie, że to całkiem normalna rzecz i że skoro istnieje normalna depresja to i istnieje depresja poporodowa. normalne jest, że po porodzie kobieta nieraz nie wyglada tak samo atrakcyjnie jak ptrzed. niektore właśnie często załamują się przez to, że dziecko zmieniło u nich wszystko i ciężko jest im sie przyzwyczaić do nowej sytuacji w domu. niekiedy nawet mąż krytykuję żonę, że to niby po porodzie się zaniedbała i brzydko wygląda i porównuje z tym jak było przed porodem. nie powinni tak mówić. ja na szczęście nie miałam żednej depresji i mąż też mnie wspierał swoimi słowami gdy to mu mówiłam, że mam fałdy na brzuch po ciąży itp. ale wiem, że są tacy co nie wspierają swpich zon i tu apel do mężów aby interesowali się swoimi żonami po porodzie bo potrzebuja one wtedy więcej czułości niż kiedykolwiek. autorko, współczyję ci ale pamietaj, że nie masz się czego wstydzić! to całkiem normalna rzecz. i ja tak samo radzę ci pojść do apteki i popytać o jakieś środki na Twoja depresję. trzymam kciuki za Ciebie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama198804
Mój tez ma 11 miesięcy i tez mam mozna powiedzieć depresję ale w przeciwieństwie do ciebie nikt (poza wami)nie wie ze mam depresję wstyd mi sie do tego przyznać i jestem z małym sama 24/ dobę nie mam mamy ani babci przy sobie i moze dlatego mnie jest troche ciężej :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :;;;;;;;;;;;hmmm
mi przeszło po ok 18miesiącach ale powinnam iść do lekarza ( w sumie to chyba się wybiorę) bo czasami też mnie jeszcze dopada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam dwoje dzieci.......
Autorko, ja nie przeszłam takiej prawdziwej depresji poporodowej, ale chciałam Ci zwrócić uwagę na jedną rzecz. Pomimo braku depresji miałam po obu porodach poczucię lęku. Za pierwszym razem to poczucie było dużo większe, do tego zachorowałam dość poważnie. Za drugim razem czułam lęk nie wiem dlaczego, nad wszystkim panowałam. Drugie dziecko anioł w porównaniu z pierwszym... Po drugie w obu przypadkach w 5 dobie po porodzie dostawałam "przeczulicy". Non stop płakałam, ze strachu, z rozczulenia, dlatego że dziecko takie niewinne, dlatego, ze pewno nie jestem dość dobrą mamą. To był tak silny stres, że kończyło się karmienie naturalne, które na dobrą sprawę nie było jeszcze rozkręcone. To potęgowało poczucie winy jakiejś irracjonalnej. Pomagały mi łagodne leki jak Neopersen. Za drugim razem wyszłam z tego szybko, za pierwszym nieco dłużej trwał etap nieuzasadnionych lęków, choć na codzień nie było tego widać w ogóle. Byłam nawet aktywna zawodowo podczas urlopu. Momenty dziwne wywoływały u mnie pytania o karmienie (a co to kogo obchodzi), bo przypomina mi to tę piątą dobę. Tym razem nawet nakupiłam laktatorów, herbatek itp. i nie udało się. Jednak dziećmi opiekowałam się dobrze. Córeczka (drugie dziecko) tym bardziej, ze taka spokojna wręcz budziła we mnie rozrzewnienie od początku. Dzieci kocham bardzo, chciane,planowane, kochane. Przyznam, ze marzę o jeszcze jednym dziecku. W tym wszystkim najistotniejsze jest zrozumienie otoczenia, wsparcie najbliższych. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam dwoje dzieci.......
To u mnie to był krótkotrwały stan. W pierwszym przypadku kilkanaście, w drugim kilka (chyba 3 ) tygodnie takiej chwiejności emocjonalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fachoowo
że to jakaś ściema i że jak matka nie chciała dziecka przez urodzeniem to i po urodzeniu nie bedzie chcieć a nie bronią matki jakimiś depresjami poporodowymi itp. Ot, prymityw.. jakich wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nanajsibzhs
Ty planecie nie urodziłes dziecka więc sie zamknij!!! Ja moje dziecko baaaaardzo chciałam aLe po porodzie wszystko sie zmieniło Wy faceci tylko przychodzicie z pracy i o mój bobasku buzi buzi i do mamy wysylacie więc zamknij ryj bo nie wiesz jak dziecko czasami zmienia kobiecie życie to nam sie ciała zmieniają to my przeżywamy okropny bol to my rezygnujemy z pracy to my siedzimy z dzieckiem cały czas w domu od czasu poczęcia do pelnoletnoaci faceci maja 10% udziału w wychowaniu dziecka więc nie mów mi ze to wymysł !!!! Frajer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakies wymysly z ta depresja
Kiedys nikt kobiecie nie pomagal, czesto meza w domu nie miala, harowala na polu albo gzies i dawala rade. Co sie teraz porobilo to glowa boli. Kazda taka delikatna jak ksiezniczka na ziarnku grochu. To z dobrobytu chyba, bo innego powodu nie widze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika...)
Znów wróciłam, miałam kilkudniowy urlop i nie zaglądałam na forum. Siedziałam z moim bączkiem. Jeśli mogę powiedzieć coś na temat mojego stanu to muszę przyznać, że mnie w mojej depresji pomaga moje dziecko. Dzisiaj gdy na nią patrzę czuję ją obok, widzę jak się uśmiecha, jak dźwiga się do chodzenia to czuję wielką radość. Czuję ja to potworne uczucie, które pojawiło się nie wiem skąd odpływa. Ona jest lekarstwem na to wszystko. Kocham ją. Sama przed sobą się wstydzę, że był czas kiedy nie wiedziałam jak ją pokochać chociaż pewnie kochałam ją tylko te uczucia były czymś przykryte. Mama198804 - jeśli jeszcze kiedyś to przeczytasz to powiem ci tylko, zagrzeję cię by nie było ci wstyd - zobacz mi też się to przydarzyło a nie jestem jakąś patologią, jestem bardzo dobrze wykształcona, dobrze wychowana - pogubiłam się po prostu w swoich emocjach.... Ale odnajduję się już. Popatrz na swojego szkraba, zapatrz się przez chwilkę zobaczysz jego uśmiech rozświetli cię. A ja mam dwoje dzieci....... - ja też miałam okres przeczulicy, płakałam, smuciłam się, bałam się o moje dziecko. Czasami mnie jeszcze to dopada, ale chyba już mi takie rozrzewnienie zostanie na zawsze... Fachoowo - nie znasz się, wiem co czuję i wiem jaka jestem... A depresja nie jest wymysłem. Dzisiaj już wiem, chociaż kiedyś myślałam podobnie do tych negatywnych wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewałam u siebie depresję. Cały czas się denerwowałam, płakałam, nie chciało mi się nigdzie wychodzic i nic robic. A wszystko zaczelo sie od tego jak dowiedzialam sie o tym ze moj syn ma zespol downa. Miałam bardzo mieszane uczucia. Od Euforii po Furię i odwrotnie. Zaczynałam czuć nienawiść do samej siebie. Wszyscy wydawali mi sie lepsi ode mnie. Czułam sie beznadziejna i WINNA. Miałam ochote sie zabic... Z pomocą przyszła mi strona http://moc-energii.pl na której zamówiłam rytuał oczyszczenia aury. Pomogło mi to. Nabrałam chęci do życia i przestałam winić siebie za zaistniałą sytuację. Zaakceptowałam to co dzieje się wokół mnie. Patrzę na świat inaczej, mam w sobie więcej optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina_F
Chcąc zwalczyć depresję poporodową, warto skorzystać z pomocy profesjonalnych psychologów. Tych, można znaleźć w warszawskiej klinice psychiatrycznej, https://psychomedic.pl/psycholog-warszawa (korzystałam z jej usług kilkukrotnie i ani razu się nie zawiodłam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DamianMigus
Moja żona miała depresję poporodową i chodziła na terapię do pani Jolanty Szczepaniak!Super pani psycholog!Bardzo pomogła mojej żonie,która bardzo szybko postawiła na nogi!!Jestem jej niezmiernie wdzięczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×