Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aspolecznica 33

Jestem aspoleczna totalnie

Polecane posty

Gość aspolecznica 33

Swieta rodzinne to dla mnie gehenna. Najchetniej bym zjadla ciasto, wypila kawe i po 45 minutach wracala do domu. Slub tez chcialam skromny, tylko, my swiadkowie rodzice i rodzenstwo -zero przyjec ale musialam dojsc do kompromisu z narzeczonym i zgodzilam sie na cywilny plus male przyjecie dla 40 osob z rodziny ( kilka godzin siedzialam spieta z przyklejonm usmiechem do twarzy,nerwowo mrugajac oczami)_ na pytania typu: jak w pracy, kiedy dziecko itp- robie miny jak serialowa marta z 'm jak milosc', zaczynam mruzyc oczy, chrzakac, odwracac glowe, nie cierpie takich pytan w sklepie uwielbiam sama przebierac miedzy polkami, jak widze ze ekspedientka chodzi za mna i sledzi mnei wzrokiem-natychmiast wychodze ze sklepu i ide do duzej sieciowki nie wiem jak reagowac na male dzieci poniewaz nie wywoluja we mnie matczynych odruchow i nie umiem robic dziubkow itp-dlatego jestem spieta przy matkach z dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochnienieniedj
nie klam jakbys byla aspoleczna to nie mialabys męża jestes nudziarą i tyle :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggfghjhg
masz 33 lata? skoro taka aspoleczna to po pierwsze jakims cudem znalazlas prace, po drugie jakim cudem wyszlas za mąż? bzdury i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggfghjhg
ooo dokladnie j.w.! męża i PRACY przede wszystkim, bo pracę jeszcze ciezej znaleźć aspolecznej osobie. co do męża no coz, kazda potwora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
normalnie, z jego rodzina chyba nie spotykam sie co 2 dni wiec to mu nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
nie kazda praca wymaga zdolnoscxi aktorskich i elokwencji pracuje w biurze i mam spokojna prace ,przychodza kulturalni ludzie wypelniac ppaierki i tyle- nie musze namwiac nikog na zakup niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
nie kazda praca wymaga zdolnoscxi aktorskich i elokwencji pracuje w biurze i mam spokojna prace ,przychodza kulturalni ludzie wypelniac papierki i tyle- nie musze namawiac nikog na zakup niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiesz pojęcia społeczność. Osoba aspołeczna całkowicie izoluje się od ludzi, od każdego osobnego człowieka. Nie nazywaj się już tak, bo się mylisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
to jaka jestem? dziwaczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaa srali muchy bedzie wios
moze jestes troche niesmiala i zadufana w sobie i uwazasz sie za lepszą od innych, ale na pewno nie jestes aspoleczna; jakos pracę musialas dostac. ja jestem aspoleczna bo na sama mysl o rozmowie kwalifikacyjnej mam silne lęki i nie mam pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhauha
tez twierdze ze nie jestes aspoleczna, jestes po prostu malo rozrywkowa, powazna, spieta i chyba nudna, ale pewnosci nie moge miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaa srali muchy bedzie wios
pracę ma, męża ma a niby aspoelczna dobre :D aspoleczny to jest ktos kto sie nawet boi szukac pracy. jeszcze męża to rozumiem, może przez neta poznalas i jakos wam wyszlo, ale z pracą to nigdy nie uwierze. wiem po sobie, ze jakby mi nikt pracy nie zalatwil z rodziny to bym nigdy nie pracowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
nie uwazam sie za lepsza od innych tylko wszystko mnie nudzi:( bardzo lubie krotkie spotkania a nie kilkugodzinne posiadowy przy stole z rodzina gdybym byla niesmiala to mialabym natlok mysli w glowie a balabym sie je wypowiedziec a tak zazwyczaj nie wiem co mam mowic jak ktos zachwyca sie dzieckiem ,nic mi nie przychodzi do glowy, nie czuje euforii i checi robiebia minek do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
no wlasnie meza mam z neta:) A z praca pomogl mi tato, ale to bylo 7 lat temu- jeszcze bylo latwo o prace i sama moglam poszukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Boże, znam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaa srali muchy bedzie wios
masz racje, 7 lat temu bylo latwiej z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
nawet jak kolezanki z pracy pytaly jak sie wesele udalo to odpowiedzialam: dobrze, bede milo wspominala i ucielam temat nie cierpie opowiadac o sobie ani byc w centrum uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popierdolona_osobax
MAM IDENTYCZNIE :O!nie mam pojecia co sie wogole mowi do dzieci,i one sa takie przerazajaco bezposrednie :O i tez nie mam pojecia co mowic,pustka w glowie i sztuczny usmiech na twarzy,nerwowe odwracanie wzroku.siedzenie z rodzina...o boze!co za koszmar!nie odzywam sie wcale i marze zeby zostac sama.nienawidze skladania zyczen,wigilii,wszelakich spendów rodzinnych,urodzin,slubow itp.koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popierdolona_osobax
MAM IDENTYCZNIE :O!nie mam pojecia co sie wogole mowi do dzieci,i one sa takie przerazajaco bezposrednie :O i tez nie mam pojecia co mowic,pustka w glowie i sztuczny usmiech na twarzy,nerwowe odwracanie wzroku.siedzenie z rodzina...o boze!co za koszmar!nie odzywam sie wcale i marze zeby zostac sama.nienawidze skladania zyczen,wigilii,wszelakich spendów rodzinnych,urodzin,slubow itp.koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popierdolona_osobax
Tez nie lubie byc w centrum uwagi i mowic o sobie.moge siedziec 5 godzin przy stole i nie odezwac sie ani slowem,bo nie czuje takiej potrzeby.siedze wtedy i patrze na ludzi,i mam wrazenie jakbym obserwowala jakies zachowania stadne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
Nom ja to samo mam. Moje kolezanki swietny maja kontakt z dziecmi a ja zaczynam nerwowo przebierac nogami, zagryzam wargi, odwracam glowe bo kompletnie nie wiem co mowic tak samo jak kolezanka z przejeciem opowiada mi o swoim porodzie to nie umiem podzielic jej emocji, nudzi mnie to i nie wiem jakie pytania zadawac aby udawac zainteresowana dla mnie okres przedslubny byl ogromnym stresem, sukienke wybralam w 3 godziny przez allegro, fryzjera/paznockie umowilam w 10 minut, buty torebka zakiet- nastepnego dnia nie rozumialam tysiecy pytan ze strony rodziny i kolezanek typu: a gdzie idziesz do kosmetyczki? a ktora robi lepszy makijaz? a jakiej sukienki szukasz, jaki kolor, jaka firma ,jaka dlugosc, jaka cena...a jakie kwaiaty do sukienki bedziesz miala? a jak bedziesz miala rozowa sukienke to czy te kwiaty beda pasowac? a moze tamte beda ladniejsze? a gdzie odbiedzie sie przyjecie? a ile kosztuje od osoby w tym a w tym a jeszcze w tym lokalu mnie te pytania przerazaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I Am a Sociopath
...no ale, tutaj jakos rozmawiacie. Moze jest tak, ze potrzebujecie odpowiedniego modelu czlowieka i wtedy otwieracie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toxic Toy
no jakbym ja teraz miała brać ślub to chynba bym w tydzień załatwiła wszystko :D nienawidzę przebiernia, marudzenia, zastanawiania się. Nieraz jak robię z moim zakupy to ja przebiegnę cały sklep i mam wszystko wybrane, a on stoi, zastanawia się-ogólnie szlag mnie trafia. Najchętniej siedziałabym w domu i nie wychodziła w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffddfdfdf
40 osob z rodziny to "male" przyjecie? wg mnie po prostu uwazasz sie za niewiadomo kogo, wywyższasz sie... i mylisz pojecia przede wszystkim. jak ja bym brala slub to tylko rodzice i swiadkowe, i na pewno nie byloby 40 osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
powtarzam ze narzeczony chcial przyjecia na 120 osob a ja tylko 10 wiec musialam pojsc na kompromis i wyszlo 40 ehh czytaj ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
A potrzebny był wam w ogóle ślub? Do czego jak nawet dzieci przypuszczam nie chcesz mieć/ Jakbyś była aspoleczna, to nie byłyby ci slub w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspolecznica 33
a czy slub musi prowadzic do powiekszenia rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfgytytutyi
wy sie w ogole nie dobraliscie wg mnie, dlugo nie pociagniecie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfgytytutyi
on cie zostawi i poszuka normalnej wesolej usmiechnietej, komunikatywnej kobiety, ktora lubi dzieci, tylko kwestia czasu. juz po tym ile on chcial gosci na slubie widac, ze to ektrawertyk jest, nie pasujecie do siebie w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×