Jak minął dzień? :)

chciał...już mi to proponował, jego ojciec też, ale nie mogę teraz wyjechać. Mam dużo spraw, które wymagają tu mojej obecności.

a mnie chujowo....kolejki w sklepie, korki na ulicy....co to do cholery za dzień...armagedon nadchodzi czy koorwa co?

No to pozostaje tylko czekać :)

alayka- spokojnie :D Cafe-chyba tak, chociaż czasem myślę, że to nie ma sensu.

jak to nie ma sensu? nie mysl tak nawet. Trzeba w zyciu przejść trudne etapy.

ramtata...przy tych starych babciach co same nie wiedza co chcą nie da się spokojnie....jakby nie zastój zrobiony przez takie stare kwoki to zakupy dziś zajęły by mi 1 h a nie 5 h.... ah...

no wiem, tylko on tam mieszka, pracuje w biurze ojca i raczej tam zostanie, a ja nie wiem czy w najbliższym czasie chcę tam emigrować. To jest dość trudna sprawa i nie wiem co z nią zrobić zbytnio :D. Teraz mam trochę czasu bo poszedł się z matką spotkać :D

oj Alayka- znam to :D takie kobitki to potrafią zepsuć humor :D

dzieki za zrozumienie

oj Cafe, nie spodobałabym ci się :D nie wiem czego chcę odnośnie mojego obecnego związku :D

ramta zostaw go i chodź do mnie :D

:D Nie wiadomo... Może tylko przy nim nie wiesz czego chcesz :D Heh nie żaruję jestem za tym by związki trwały jak najdłużej i mam nadzieje że zrozumiesz czego pragniesz:) A po drugie to ja bym musiał Ci się spodobać...:D

to było odnośnie topicu niebiesko zielonej i twojej wypowiedzi oczywiście :D oboje byśmy musieli się sobie spodobać :D, no, ale na dzień dzisiejszy to szukaj ładnej koleżanki w pobliżu, by nie spędzać samotnie wieczoru :D

Podtrzymuje dalej moją wypowiedź denerwuje mnie jeśli dziewczyna nie wie czego chce w zwiazku. Spokojnie ramtatko, nic na siłę, miłośc przychodzi nie spodziewanie:)

no ona się nie spodziewa że w środku mnie kocha :D

wiesz Cafe, tu nie chodzi tylko o uczucia, ale o zdrowy rozsądek. Nie można bezmyślnie robić tego "co chce serce"

Ale to przecież smutne, postępować wbrew uczucią, ja zawsze postępowałem według nich. Nie okłamywałem siebie, staram sie postepowac rozsądnie ale zgodnie z uczuciami.

chciałabym, ale jeżeli nie mogę wyjechać do usa w najbliższych 4 latach, a on tam mieszka, jest ułożony, jego ojciec ma tam kancelarię a on załatwioną pracę, to trochę bez sensu wymuszać na nim przyjazd tu ;) a ja nie mogę wyjechać tam.

Wiesz każdy jest inny, w każdym zwiazku się różnie układa. Ty decydujesz o swoim zyciu i tak zawsze będzie. Więc życzę Ci powodzenia i szczęścia. Ja dla ukochanej znalazłbym pracę blisko niej bo to wspaniałe być blisko, jeśli tego chcą dwie strony. Ale tak jak mówię różnie bywa, każdy robi tak jak uważa :) ja kieruje sie uczuciami i rozsądkiem. Jedno i drugie nie przeszkadza w tym by być z kimś kogo sie kocha.

No, młody, jeszcze się przekonasz, że życie nie zawsze jest tak łatwe jak ci się dzisiaj wydaje :), ja mam tu pracę świetną pracę, on tam, a miłość jest złudna i często nawet świetne związki się rozpadają niestety.

ojej, o jedną pracę za dużo :)

Rozumiem Cię, i uwierz przeszedłem nie jedno choć jestem młody. Ale mówię jak myślę że u mnie jest tak: Jesli kocham to stawiam to na pierwszym miejscu. Reszta nie ma aż takiego znaczenia. Liczy sie ta najbliższa osoba a wszystko inne to w życiu dodatki nie dające szczęścia. Ale bardzo szanuje Twoje przekonania. :)

Zgadzam się z tym, że miłość jest najważniejsza, ale w mojej sytuacji muszę chyba zrobić wyjątek i odstąpić od tego przekonania, im dłużej z tobą rozmawiam, tym bardziej to widzę :). Tak, chyba muszę to zakończyć i chyba dziś, lub jutro, przynajmniej jest w polsce. No popatrz, że to właśnie ty mi to uświadomiłeś, a raczej może utwierdziłeś mnie w słuszności tej myśli.

Nie rób niczego pod moim wpływem sama powinnaś porozmyslać nad sytuacja i zrobić to co uważasz za słuszne.

ależ oczywiście, że sama podejmę decyzję cafe :) tylko teraz więcej o tym pomyślałam :)

ramtata, ja uważam, że i tak długo wytrwałaś z twoim Tż na odległość, ja bym tak nie dała rady i widzę, że jesteśmy z jednego miasta :D

a tak wgl to już dziś rozmawiałyśmy na skasowanym przez modki topicu :D ciekawe czy kojarzysz ramcia :D

ramtatko warto rozmyślać. Czyli w pewnym sensie podsunąłem Ci myśl, żebyś miłość odłożyła na bok?

kojarzę ataszat wspólnego miasta nie zapominam tak szybko :)

nie cafe, spokojnie, ja już o tym myślałam, tylko jakoś teraz ta myśl odeszła na bok jak przyjechał :), nie obarczaj się winą za czyn niepopełniony ;)