dlaczego nie kłoce sie z rodziną wlasciwie caly rok,a jak

sie zaczynaja swieta to zawsze? nie rozumiem tego..

normalne, ludzie głupieją przed świętami, czują jakąś dziwną presję przygotowując się do nich

dzisiaj juz sie zaczeło .. z mama sie pokłociłam o jakaś pierdołę bo ona sie poczuła urażona bo zamiast z nią porozmawiać z samego rana siedze na necie i uznała ,ze on,, juz niczym mi nie bedzie głowy zawracała" masakra... dlaczego nie może byc tak jak w kazdy inny dzien na Boże Narodzenie tradycyjnie tez były jakies spiecia

standard :o miałam to samo nim nie poszłam na "swoje"

moze dlatego, ze w swieta spedza sie ze soba wiecej czasu, a na co dzien czlowiek mija sie z innymi

nie wiem. juz powiedziałam mamie ,ze prezesadza i żebyśmy sie nie kłociły na swieta ,a ona dalej swoje ,ze ,, skoro ja mam taki ton to te swieta beda nie udane" ... w normalne dni by nawet na to za bardzo nie zwrociła uwagi poza tym dlaczego ja niby zawsze musze od rana tryskac humorem i z nią rozmawiac w swieta od kiedy tylko wstane zamiast siedziec na necie

abbbbbbcccccccccc nienawidzę tego typu gadek :o moja mam też często takimi tekstami rzucała. Przegadać jej nie szło :o

to tak jak u mnie tez sie zaczelam klocic od wczoraj