Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxxdemotkaxxx

Samotne święta

Polecane posty

Gość xxxdemotkaxxx

Jest tu ktoś kto spędza święta sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
a mamy święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
ale tylko jeszcze przez chwilę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack ill
może wypadałoby to oblać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O opcji oblania już myślałam,chyba skorzystam.Tak,przeszkadzają mi i to bardzo.W taki dzień nikt nie powinien być sam.Sorry,siedzę z psem,jednak jakies towarzystwo mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chyba nie jest wina Swiat. Co z rodzina i przyjaciolmi, czemu siedzisz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihiu
ja jestem sama, bo moim szanownym rodzicom nie chcialo sie rano i wstac i dojada do mnie moze na 3 lub 4:O Najgorsze jest to, ze nie mam nic do jedzenia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihiu
jak jestes z poznania, to juz pedze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijany_juzek
a skąd jesteś może wpadne bo mi sie alko skończył i możemy razem miło spędzić ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxdemotkaxxx No niestety jak trzeba isc do pracy, to trzeba i nie mozna miec do mamy o to pretensji, bo ciezko o prace w tym wieku. Jezeli przyjaciele sa tylko wredy jak cos potrzebuja, to to sa tylko znajomi i to raczej slabi. Znajdz sobie takich, do ktorych bedziesz mogla napisac o kazdej porze i bedziesz wiedziec, ze przyjda jak bedziesz ich potrzebowac. @huihiu Nie przesadzaj przeciez przyjada. Mieszkasz bez nich, to nie licz na to, ze bedzie tak samo jak gdy z nimi mieszkalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijany_juzek
kto mnie przygranie jestem z 3miasta :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie nie mam do mamy pretensji,rozumiem ją w 100%,dla niej to tez nie jest komfortowa sytuacja,ale jak trzeba to trzeba. Zgodzę się z tobą,mieszkać samemu to już nie to samo co z mamusią :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moimi towarzyszami w okresie świąt są tylko moje zwierzęta, przynajmniej nie robą szopki i zachowują się naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nawet pies nie zachowuje się naturalnie :P Cały czas się bawi,a dzisiaj akurat nie chce jej się tyłka ruszyc i śpi jak zabita :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córunia mamuni
A ja to bym chciała samotne święta spędzić! Znaczy bez rodziny, bo przyjaciół to ja mam i dzięki nim jakoś funkcjonuję :P Niestety mieszkam z rodzicami i nie ma lekko - od tygodnia foch: że nie sprzątam, że do spowiedzi nie chcę iść i ogólnie że kościół omijam, że wczoraj poszłam na koncert, że dzisiaj znowu będę pić z przyjaciółmi a nie integrować się z rodziną, że w poniedziałek będzie podobnie.... Bleeeeee!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wejdz na jakis chat i umow sie z kims, to tez jest jakies wyjscie, by nie siedziec samemu w domu. Moj pies tez jakis ospaly jest, ale jak go zabiore na dwor, to zaraz sie rozbudzi. Idz z nim na spacer, moze spotkasz innego spacerowicza i bedzie Ci weselej. Pies to zawsze dobry pomysl na rozpoczecie znajomosci na spacerze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
córunia mamuni Bo to jest tak, ze sie teskni za tym czego sie nie ma. Podrosniesz, wyprowadzisz sie, to zatesknisz jeszcze za takimi rodzinnymi swietami. Ja dopiero teraz zaczynam je doceniac, a dlugo bylem podobnego zdania co Ty ;) inna sprawa, ich dom, ich zasady, wiec nie zaszkodzi czasem sie dostosowac troche. Korona z glowy nie spadnie jak sie wyskoczy raz do kosciola lub pomoze w porzadkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córunia mamuni
Rzecz w tym, że ja już "mocno podrośnięta córunia" jestem... Przyzwoitość by już nakazywała urządzać święta "na swoim" i podejrzewam, że wówczas mogłabym faktycznie święta polubić, a i z rodziną chętniej bym się widywała. Moją mamę uwielbiam, ale to świąteczna terrorystka. Gdybym miała przyjechać do niej na świąteczny obiad, to by było zapewne wspaniale. Im większy dystans nas dzieli, tym bardziej się kochamy, niestety, ostatnio to raczej doprowadzamy się nawzajem do szału, bo dystans między nami to jedno piętro w domu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Razem jeszcze mieszkacie, wiec raczej az taka bardzo wyrosnieta coru nia z Ciebie nie jest ;) Zawsze mozesz sie wyprowadzic i problem z glowy, jak jestes taka wyrosnieta ;) Inna sprawa, ze zawsze przed kazdymi Swietami jest nerwowka prz przygotowaniach, wiec nie ma co sie tym przejmowac. To tylko pare dni, chyba dasz rade przetrwac kilka dni. Pokaz jaka jestes dorosla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córunia mamuni
No nie wiem...30-latka to raczej mocno wyrośnięta :P Gdybym tylko miała za co, to wyprowadziłabym się w każdej chwili - dla zdrowia psychicznego, mojego i mamy ;) Niestety, realia mi na to nie pozwalają. Duże miasto, ceny mieszkań kosmiczne, pensje w moim zawodzie mizerne, "współlokatora" brak... :P Pozostaje zacisnąć zęby i jakoś przetrwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×