nie radzę sobie z odejściem chłopaka..

nie umiem poradzić sobie z odejściem chłopaka.. od tamtej pory minęło już pół roku a ja nadal go kocham płacze po nocach tęsknie.. chciałabym z nim znowu być ale on sie do mnie nie odzywa urwał kontakt zupełnie .. wyzwał mnie na koniec i prawdopodobnie zdradził pod sam koniec związku..nie radzę sobie z tym.. :( poradzicie coś na to?

Czas, czas Ci pomoże. Zapomnisz. Teraz musisz cierpieć. Nie wróci..

tylko że minęło już pół roku a mi nadal jest tak samo ciężko ..:(

jest tu ktoś?

Mini rok i też ci będzie ciężko. Czasem i dwa lata to za mało.

moja kolezanka cierpiala 2 lata az w koncu pojawil sie jakis inny. ja cierpie juz 3 miesiace i nie umiem na innego spojrzec. Gowno prawda z pwoeidzeniem ze milosc zastapisz kolejna miloscia

Prawda, zastąpisz. Ale potrzeba czasu..

no właśnie. też tak myślę ja również nie mogę patrzeć na innych ciągle myślę tylko o nim.. nie mam pojęcia czy on może kiedyś się odezwie :(.. ja nie umiem po tym co zrobił

mnie zostawil na wlasne zyczenie. dopiero zrozumialam gdy stracilam ...no coz..nie zastapie go zadnym, tylu ejst adroratorow a mi sie z nimi nawet gadac nie chce

Pomyśl sobie że rucha teraz inną kurwa jego mać

a czemu się do niego nie odezwiesz??

juz za pozno, pewnie jak ktos wyzej napisal rucha inna:)

nie ma sensu rozdrapywać ran, spróbuj o nim zapomnieć albo przestać myśleć o nim w kategoriach ukochany-chłopak-miłość. Najlepsza rada, jaką mogę Ci dać to zrób coś wbrew sobie - dla siebie, spróbuj poznać kogoś nowego.

zwyzywal Cie i zdradzil, a Ty chcesz do niego wroci?! To juz nie jest milosc tylko skrajna glupota. Byla bys szczesliwa, gdyby do Ciebie wrocil, dalej Ci wrzucal i ruchal na boku inne laski?! Ktos madrze napisal, ze trzeba czasu, zeby wyleczyc sie po zerwaniu. Wychodz ze znajomymi, zajmij sie masa zajec, tylko by nie siedziec sam na sam ze swoimi myslami. Predzej czy pozniej spotkasz innego chlopaka, ktory Ci zawroci w glowie i odzyjesz na nowo. Teraz robi sie cieplo, to spotkasz kogos na pewno ;)

Takie to kurwa lubią być szmatami

to,że Cie wyzwał świadczy o tym,że nie był Cie wart i jest zwykłą szmatą ,a nie facetem wybacz ale kompletnie nie mam do takich ludzi nie wiem jakiegos "szacunku"trzeba miec naprawde cos z kopułą,żeby zrobic to swojej choc byłej ale nadal bliskiej osobie

Swoją drogą to ciekawe, bo duża część kobiet bardziej 'ceni' (nie wiem, czy to najbardziej adekwatne słowo) facetów, którzy je zwyzywali, źle potraktowali, wręcz olali. Nie mówię tutaj tylko o desperatkach czy kobietach bardzo zakochanych, ale jest taka grupa kobiet różnych (inteligentnych i wykształconych bardziej lub mniej), które właśnie pociąga taki brutal-macho.

jaja cos tam tak samo tyczy sie facetow, leca tam gdzioe kobiety ich nie szanuja i zdradzaja

ale dlaczego tak jest?

Ja osobiscie jakbym byl zdradzany i nieszanowany, to bym nie kontynuowal takiego zwiazku. Bym to samo powiedzial facetowi, co napisalem powyzej

Pepi ale kurcze jak ktos jest zakochany to co innego. ja musze sie przyznac ze nie poszanowalam swego facetya i zaluje tego, szkoda ze drugiej szansy nie dał bo bym inaczej postapila

ja ejstem brzydka i to ze mialam faceta to byl o jak los na loterii, szkodaz e tego nie docenilam

po ile macie lat

ja 29

a łon

To nie tak, jak jest milosc i szczera skrucha po takich zajsciach, to mozna wybaczyc, ale tylko raz. W innym wypadku, to mimo iz jest ciezko, to trzeba odciac sobie gnijaca reke, bo z niej pozytku nie bedzie, a co gorsza moze zainfekowac reszte ciala. Jak spotykam sie z dziewczyna, to inne sie nie licza i tego samego oczekuje od niej. Kocham i chce byc kochany, a nie raniony... Nie docenilas milosci jego milosci, to teraz cierp.

no ja zawalilam pare razy, byl cierpliwy no ale chyba duma wygrala

a on tyle samo