Zakochuję się w młodych księżach...

Witam serdecznie, postanowiam napisać na forum, gdyż od pewnego czasu mam dosyć spory problem. Dwa lata temu po raz pierwszy zakochałam się w młodym księdzu, miałam wtedy 17 lat. Był piękny, duzo przystojniejszy od wszystkich facetów, którzy nie żyją w celibacie. Chodziłam do kościoła po to, żeby go zobaczyć, patrzyłam na niego jak na obrazek... Później niestety ten ksiądz zmienił lokalizację. Krótko potem poszłam jednak do innego kościoła i spotkałam kolejnego, szalenie przystojnego księdza... Naprawdę nie wiem, dlaczego tacy ludzie nie zakładają rodziny Niedawno w mojej parafii pojawił się młody mężczyzna, który wygląda jak chodzący ideał. Jest wysoki, zadbany, ma brązowe włosy i niebieskie oczy. Chodzi w sutannie. Wydaje mi się jednak, że jest zbyt młody, aby być księdzem, wygląda na maksymalnie 24 lata. Rozdaje komunię, czyta czytania.. Wiem, ze to pewnie takie małe zboczenie, ale ja naprawdę go kocham. Chodzę do koscioła po to, żeby go zobaczyc, usłyszeć jego głos. Moja podświadomosc mówi mi, ze to człowiek idealny - piękny wewnątrz i na zewnątrz. Nie wiem co mam zrobić.. myślicie, że sa jakies szanse na to, że nie jest jeszcze księdzem i mogę liczyc chociaz na przyjaźń z jego strony? Gdybym mogła raz na jakis czas z nim porozmawiać, isc na spacer, po prostu popatrzec w jego niebieskie oczy.. Też mogłabym życ w całkowitym celibacie, nawet do konca zycia. Proszę pomózcie... telimka@autograf.pl

oj wiesz co truskawko , oby Cie perz zadusil bo wstyd!!!!

ja tez kiedys zakochalam sie w chlopaku ze szkoły pozniej zobaczyłam go jako ministranta w kosciele no coż ...fajniej mi sie chodziło do koscioła w zwiazku z tym ale do tej pory mam wyzrzuty sumienia