Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...Samotna...

Potrzebna rada, wsparce, jakieś słowo!!!

Polecane posty

Gość ...Samotna...

Jestem w związku z mężczyzną, który boi się zaangażować emocjonalnie. Znam jego powody, które są dla mnie zrozumiałe i pewnie na jego miejscu miałabym tak samo. Ale nie mogę go tłumaczyć. Czuję się z tym źle. Czasem jestem bardzo szczęśliwa, ale częściej czuję sie samotna. Druga sprawa, to moi znajomi... Wszyscy sie wyprowadzają, wyjeżdżają, zakładają rodziny, itd, itp. i nie mają czasu na spotkania na kawę czy na piwo nawet. Smutne to, bo już nic nie jest takie jak kiedyś, a do tego czuję się strasznie samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Sorki za literówkę w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
życie już takie jest i z czasem każdy układa sobie życie po swojemu, rodzina to obowiązki i trzeba liczyć się z tym, że nie ma czasu na pewne sprawy... co do faceta to skoro on nie potrafi.. a właśnie jak długo razem jesteście? bo widzisz czasami ktoś pod wpływem kogoś może się przełamać i zmienić, ale niekoniecznie... możesz się nie doczekać... może jesteś niewłaściwą osobą, albo on nie jest tak naprawdę gotów na związek... tak czy inaczej skoro nie ma związku emocjonalnego to stanowicie moim zdaniem taką dość sztuczną parę, kreujecie ten związek na siłę, a czy to ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Co do znajomych, chyba będę musiała sie z tym pogodzić. Chociaż nie jest to łatwe... Ale związek bym chciała ratować. Jesteśmy razem rok i dwa miesiące. Początek był jak z bajki. Ale jak mnie zdobył, to zaczął się wycofywać. Pytałam czy coś nie tak, że jak nie chce to nie musi być ze mną na siłe. Ale on, że chce. I w końcu przyznał sie otwarcie, że boi się zaangażowania. Wiem, że się boi, że spotkam kogoś, kto mi zaoferuje coś więcej niż on i że ułożę sobie życie, a on zostanie na lodzie. To tak w skrócie. Nie chcę za dużo pisać, bo nie wiem, kto to czyta. Nie wiem, co robić, skoro słowne zapewnienia nie pomogły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
aspołecznyodludek jesteś jeszcze na forum? Jesli tak to napisz coś, bo widzę, że mądrze piszesz. A resztę tez proszę o odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
pewnie miał złe doświadczenia z przeszłości i generalnie tylko czas sprawi, że ewentualnie uwierzy w was, bo w tym pewnie tkwi problem.. nie pomogą słowa w tym wypadku... może po prostu brakuje mu tez wiary w samego siebie, coś musiało się stać.. tylko szczera rozmowa by pomogła, ale wątpię czy on się na to zdecyduje.. męskie ego przeszkadza w tym bardzo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Czas... Chyba tylko czas. Słowa nie pomagają. Może się boi, ze to puste deklaracje. Bo to prawda, że ma złe doświadczenia z przeszłości. Najgorsze jest to, że on jest całym moim światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
obyś tylko potrafiła nad tym zapanować... skoro jest tak jak mówisz, to musisz być cierpliwa i tolerancyjna... aczkolwiek pamiętaj, że sprawy mogą potoczyć się nie po Twojej myśli... widzisz, może być np. tak, że na początku był pełen pozytywnych emocji i podekscytowany, walczył o Twoje względy, ale zdał sobie sprawę z tego, że jesteś rodzajem lekarstwa i nigdy już nie będzie tak jak kiedyś i może tego się przestraszył, może nie jest pewien swoich uczuć i poniekąd to jego od Ciebie oddala... może nigdy nie pokocha Ciebie, może nie będzie potrafił... a może pewnego dnia się przełamie... trudno powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
No właśnie, nic nie jest pewne. Czuję się, jakbym przechodziła po chwiejącym się mostku nad przepaścia. Może przejdę, a może spadnę w dół... ten stan jest okropny. Wolałabym jakąś konkretna decyzję. Ja wiem, czego chcę. Ale on widocznie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
jak długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Rok i dwa miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
po takim okresie moim zdaniem powinien się jednoznacznie zadeklarować... a przynajmniej wiedzieć czego oczekuje po waszej znajomości... jak długo był sam zanim Ciebie poznał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Zanim mnie poznał był sam 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
to miał sporo czasu na odchorowanie poprzedniego związku hmm... a jest nadwrażliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jammm
Ciekawe. Jakaś popierdulka. Ja jestem typem faceta o którym piszesz. Nie ma takiej opcji bym się zaangażował. Nie ma tez takiej opcji żebym bym podał powody. Ale w momencie jak widzę ze zwykła znajomość z dziewczyna prze .istacza się w coś innego jestem ja w stanie poinformować jak wyglądają fakty.prosta decyzja, na NIE. Gość chce zjeść i mieć ciastko. Klasyczny przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziajajka
czy gdy zaczynaliście się spotykać, to w domyśle był poważny związek, czy tak bez zobowiązań? Bo skoro boi się zaangażować, to po co w ogóle zaczynał cokolwiek? Przecież to nie w porządku. Skoro boisz się z kimś być, to nie zaczynaj... Zastanów się, czy chcesz tracić czas. Może się przełamie, może nie. Rok to długo...może być tak, że znajdzie kogoś odpowiedniego, a ty zostaniesz z niczym... Inna sprawa, że takie gadki o baniu się często serwują Piotrusie Pany, które nie tyle się boją, co nie chcę odpowiedzialności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
teoretycznie tak, ale w praktyce różnie to bywa - nie każdy jest prosty jak budowa cepa - ludzie miewają złe doświadczenia i boja się kolejnego ciosu czasami - najtrudniej mają nadwrażliwi... w tym konkretnym przypadku wydaje mi się, że owy człowiek ma głęboki uraz psychiczny i trudno będzie mu związać się z kimkolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24.,
Tak się dzieje jak facetowi chce się ruchać a jedyne co może pobzykać to panna, która nie do końca mu się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Czy nadwrażliwy? Wiem, ze wieloma rzeczami się przejmuje, mówi mi o wielu problemach. Ale jednak na zewnątrz tego nie pokazuje. No właśnie, dlaczego mi nie powie, że on nie chce? Tylko zawsze twierdzi, ze mu zależy na mnie i że kocha i wtedy jakiś czas sie stara nawet. A potem znowu tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Na początku to było mega poważne. Z czasem się przeistoczyło, jak juz mnie zdobył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24.,
CZYTAJ MÓJ POST DO SKUTKU AŻ TO ZROZUMIESZ!!!! I nie tłumacz sobie takiej a nie innej kolei rzeczy, jakimiś jego "ranami" i innymi duperelami. Jak facetowi kobieta się podoba to jest jak rzep...już nie odpuści. TY MU SIĘ NIE PODOBASZ na tyle by się z Tobą związał. Problem uznaję za rozwiązany. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Nie uważam, żebym miała jakąś zawyżona samoocenę lub była narcystyczna, ale na pewno nie jest tak, ze nie do końca mu sie podobam. Na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24.,
Kazałem Ci czytać do skutku mój post aż to do Ciebie dotrze...ale widzę, ze Twój móżdżek się broni ...:). Czytaj nie przestawaj... P.S. Piszę to bo sam tak nieraz robiłem jak Twój facet, bo chciałem mieć alternatywę, zawsze coś w zapasie. I nie tylko ja tak robię, moi kumple również... Twój "kolega" też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
Musisz także zrozumieć, że facet nie zawsze będzie się starał jednakowo. Większość z nas jak już jest pewna swego to odpuszcza zapewne. Tutaj nic już na ten temat nie poradzimy. Możemy tylko sobie gdybać, ale prawda tkwi w nim i jeśli nie zrobicie krok do przodu i nie będzie zaufania w tym związku to staniecie w tym martwym punkcie. Zapewne on się tak nie przejmuje tym jak Ty. Jedno jest pewne... musicie porozmawiać i musisz naciskać na niego aby powiedział co jest grane, ale nie sugeruj mu odpowiedzi, bo może to podłapać i się zasłonić czymś co będzie dla niego wygodne. Powiedz mu, że czujesz iż pomiędzy wami jest przepaść, która On tworzy, że jest coś o czym nie wiesz...powiedz, że to kluczowy moment waszego związku i jeśli w pełni Tobie nie zaufa i nie otworzy się na Ciebie to mimo najszczerszych intencji i uczuć, które drzemią w Tobie nie widzisz dla was przyszłości. Jeśli nie potrafi tego powiedzieć Tobie prosto w oczy to niech napisze na kartce papieru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Samotna...
Na pewno będę z nim rozmawiała. Bo na razie innego wyjścia nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki jammm
A ja myśle ze jest tchorzem. Nie chce być sam i nie chce się zaangażować. a do tego jest egoista. Krzywdzi cię a dlatego ze gra przy tym rozdartego i smutnego nie potrafiszsie z nim rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24.,
Taki jammm mądrze prawisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
a moim zdaniem Taki jammm i Apasz24., to jedna osoba, albo dwoje niedorozwiniętych synów jednej matki :P tak czy inaczej na dziś kończę, a autorce już chyba wszystko powiedziałem co miałem do przekazania powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziajajka
nie wiem, dla mnie to jakieś mętne: było mega poważnie, starał się, a potem nagle boi się zaangażować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×