wszyscy po studiach gdzies sa cos robia zmieniaja partnerow, podrozuja imprezuja

Widze po ogladnieciu ich profili na facebooku . A ja siedze w chacie i mam gowno, nie mam dziewczyny nie mam przyszlosci mimo iż jestem po st. medycznych i wogole gowno się w moim zyciu dzieje. Jak ci ludzie to robia? Jak wy to robicie że macie tylu znajomych wszedxie was pelno i zmieniacie partnerow co pol roku a kazdym zwiazku mowiac że byl powazny i że wiele z niego wyniesliscie? Wogole jak to jest że jednym starcza czasu na wszystko i maja fantastyczny life a inni musza miec gowno i jeszcze maja się z tego cieszyc że wogole cos maja. Jedni sa skazani na sukces bo wszyscy się licza z ich zdaniem a jak ty zjebie cos podobnego powiesz/ zrobisz to i tak kazdy ma cie w dupie.

ienia do ludzi i zycia? moe zakompleksienia?zanzonej samooceny? jak chcialbys zyc? staraj sie, no bo samo to nic sie nie zrobi i nie siedz godzinami na kafe, bo to niszcz i rozleniwia.

Faktycznie, jest czego zazdrościć. Że się szmacą na imprezach i z różnymi gachami/szmatami. A Ty jak po studiach medycznych nie potrafisz znaleźć wartościowej żony, to szkoda mi Cie. Zacznij pracowaćnad sobą.

dokładnie, nie ma im czego zazdrościć, bo inaczej trzeba było by zazdrościć dziwkom, że cały dzień się ruchają i mają z tego kupę kasy, a jakoś nikt normalny im nie zazdrości, wręcz przeciwnie.

ale wy jestescie ograniczeni, wicie o tym? to, ze wy tak byscie sie zachowywali na imprezach, gdyby was tyllko na nie wpuscili/mieliz kim isc, to nie znaczy, ze kazdy taki jest.

"Widze po ogladnieciu ich profili na facebooku ." Jeśli oceniasz jakość życia ludzi po ich profilach na facebooku to jesteś w głębokiej dupie zwanej "świat moich depresyjnych iluzji na temat wspaniałego życia innych ludzi". Skasuj konto na fecebooku i zajmij się sobą, a nie cudzymi technikami taniej samopromocji.

że sam spróbuj takiego życia. A może Ci się tylko wydaje, że to byś lubiał? Ja byłem raczej samotnik zawsze, z dala od ludzi i też marzyłem jak Ty o dalekich podróżach, ludziach, przyjaciołach i co? Zrobiłem to, zmieniałem miasta, kraje, mnóstwo ludzi a i tak w pewnym momencie się okazało, że to nie to, że JA to JA, właśnie ten cichy, spokojny, na uboczu ;)