Kochałem się z nią godzinę, a ona nie doszła

Jak w temacie, zaznaczam, że gra wstępna miała miejsce, a mój penis nie jest mniejszy niżprzeciętny, raczej nieco większy. Trochę mnie to załamuje... Jak myślicie co może być powodem takiego stanu rzeczy?

To był Wasz pierwszy raz?

hmm... A może coś zażyła nieodpowiedniego i wtedy z tego co wiem, nie mozna dojsc

wiekszosc kobiet nie dochodzi pochwowo...zawsze was oszukujemy hehehe wibrator jest lepszy od was

Jeden z pierwszych. Nieodpowiedniego? W sensie alkohol, trawka?

To,że nie doszła nie znaczy,że nie było jej dobrze. mOże dziewczyna nie ma orgazmów pochwowych i tyle. Nie ma się co spinać.Pogadaj z nią i tyle.

cos gorszego.. Najlepiej jest pogadać :)

Seks to nie bieg przez płotki albo na czas

Wiadomo rozmowa najlepszym rozwiązaniem. Jednak nie mam koncepcji jak zacząć taką rozmowę, żeby jej nie urazić no i żeby to jakoś w miarę wyszło ;)

Zanudziłeś ją. Z badań wynika (być może byli to amerykański naukowcy, ale nie pamiętam ), że jeżeli kobieta przeżywa orgazm to wystarczy jej ok. 5-15 minut stosunku.

E tam...czasem tak bywa i już.

Moze ma lechteczkowe orgazmy,pobudzaj ja palcem podczas pukania..a

zapytaj jej

prawie nigdy nie dochodzimy, nie rozumiecie, że u nas liczą sie emocje i klimat a póxniej fizycznośc, gdyby mój facet mnie słuchał i robił, mówił to czego pragnę to pewnie miałabym orgazmy

Vivvianne.. no to strasznie mi przykro ze Ty prawie nigdy nie dochodzisz :O zmien moze chlopaka albo technike bo to zal sie tak niepotrzebnie meczyc :D Wielkosc penisa ani dlugosc stosunku nie maja nic do tego czy sie dochodzi czy nie.

ale ja wiem, że nie chodzi o dł. członka! ja po prostu lubię, jak by to powiedzieć...żeby facet przed mówił sprośne rzeczy, no wiecie, to mnie podnieca, żeby był dominujący i władczy, żeby rządził, niestety mój obecny to jakaś fujara więc nie mam szans na orgazm, jestem sfrustrowana bo on nie umie/nie lubi/nie chce "o tym" rozmawiać

probowaliscie sie bawic przez telefon :)?

na początku znajomości, kiedy jeszcze mnie zdobywał, naprawdę nie wyobrażam sobie takiego życia:(

jestem dość otwarta, lubie seks w różnych miejscach, to też mnie nakręca, czasem go namówię ale generalnie mam wrażenie, że ta sfera nie jest dla niego tak ważna, nie żebym była wiecznie napalona, ale częstotliwość, taz na tydzień to dla mnie za mało

no i on też tak może z godzinę ale nie rozumie, że nie osiągnę orgazmu bo nie było podstawy, tego wstępu... tak więc jest to dla mnie godzina męki, podczas których on myśli, że dużo z siebie daje i powinnam być zadowolona:( a ja myślę, matko niech to się skończy bo jestem już zmęczona

libido sie nie zgralo :O tak bywa. mam zreszta podobnie :) maz moze raz na 2 tyg a mnie hooj strzela. radze sobie jak umie ha ha ha... wyjscia nie masz, albo z nim pogadasz albo znajdzisz innego

Gdyby mój miły pchał mi do cipy dolary całymi rolkami w banknotach po 100$, och tak zielone do mojej cipy i miałabym orgazmy jak stąd do Chicago, ale jest biedakiem i nie mogę dojść, co innego jak daję na ulicy, za pieniądze zawsze dojdę, choć grzyb y które mi wyrosły w okolicach dobytu to nic przyjemnego.

słaby podszyw:(

Mam słabe zwieracze i kleksami trasę znaczę :P

:( to spadam stąd