Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anankheee

Jestem z siebie dumna... ciekawe kiedy sie rozkleje

Polecane posty

Gość Anankheee

Jestem 5 lat z facetem, od roku zareczeni, w 2013 mial byc slub, a latem mielismy wyjechac do UK troche na ten slub zarobic (do jego znajomych). Staralismy sie o dziecko. Ja 29, 0n 35 lat. Ostatnio zaczal zachowywac sie w podejrzany sposob - to znaczy jak zawsze byl mily, sympatyczny, codziennie powtarzal jak mnie kocha, co tydzien kwiaty, bedac w pracy co chwile slal czule smsy - ale przypadkiem zauwazylam ze ukrywa korespondencje komputerowa (nigdy jej nie czytalam, nie zagladalam mu przez ramie, ale zaczal zaslaniac okienko, zamykac komputer). Raz (pare lat wczesniej) nie powiedzial mi, ze poszedl na spacer z kolezanka (dzieciat, mezatka) - przed zwiazkiem uzgadnialismy ze nie ukryway takich rzeczy i kolezanek / kolegow i ze nastepnym razem zwyciagne konsekwencje, bo mam powody by uznac takie przemilczenia za podejrzane. Tym razem wiec z nim nie rozmawialam, nie wyjasnialam, poszukalam keyloggera (5 lat temu podal mi hasla do kont, nigdy mu tam nie zagladalam, ale okazalo sie, ze pozmienial je), 2 tyg. mi to zajelo, ale zaczelam czytac jego korespondencje i tak we srode wieczorem dowiedzialam sie, ze mu sie ze mna nie uklada i ma romans. Nie wiem jak przezylam czwartek, we srode za duzo szczegolow nie poznalam bo zaraz wrocil z pracy. W piatek powiedzialam w pracy ze mam grype zoladkowo jelitowa i nie przyjde, facet mial pojechac od razu do rodziny, wiec zaczelam czytac i odkrylam straszne dla mnie rzeczy. Zadzwonilam do rodzicow, ze jestem troche chora i ze zostaje w domu z narzeczonym, nie maja sie martwic, a nie chce jechac zeby nikogo nie zarazic. W sobote poszlam na targ, po kartony, wzielam tasme i zaczelam pakowac jego rzeczy... bardzo duzo tego nie ma jak na 5 lat. Juz spakowane... przyjaciolka jutro pomoze mi przewiezc do skrytek na dworcu... mam telefon do slusarza... Placze, ale z drugiej strony jestem tak zimna we srodku az sie boje... boje sie kiedy pekne... Nie wiem tez, jak dac mu w pon. te klucze od skrzynek, z jednej strony mam ochote pojechac do niego do pracy (on od razu z pociagu idzie do roboty, do domu mial wrocic potem) i przy wszystkich pracownikach powiedziec "odkrylam Twoja zdrade, Twoje graty sa w skrytce na dworcu"... z drugiej nie mam checi na konfrontacje z nim... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anankheee
Boje sie jutra... boje sie co on zrobi kiedy sie dowie, ze juz tu nie mieszka... nie bedzie miel gdzie wrocic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam brata Rafala
cos mi tu prowokacja jedzie a jak nie , to nie daj sie wyrzutom sumienia, bo to bledna kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkoallamiss
eee no...jak mu się z Tobą nie układa a tamtejsię zwierza znaczy, że ona go pewnie przygarnie.... czy nie? :o;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anankheee
jeśli jesteś pewna na 100% to nie daj sie, bądź twardka , trzymamy kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efefewwwvgv
dzielna dziewczyna z Ciebie. Lepiej ze to odkrylas teraz a nie po slubie. Badz twarda i niech Ci nie bedzie zal ze skonczylas cos co nie mialoby dalej sensu.Zycie z takim czlowiek to ciezka sprawa ale to juz nie Twoj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje tak na
wszelki wypadek ze jednak wydrukowalas soie ot i owo w razie czego zeby mu ciepnac w pysk jak sie bedzie wykrecal ? he he ja to bym jeszcze mu powiedziala ze nie mozesz patrzec na to jak cierpi wtym zwiazku i postanowilas mu ulzyc a potem pizgnac drzwiami przed nosem albo jeszcze psem poszczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
A może Twoja przyjaciółka zgodziłaby się podać mu kluczyk od skrytki.Nie musiałabyś oglądać jego gęby. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość primo voto@
Raz (pare lat wczesniej) nie powiedzial mi, ze poszedl na spacer z kolezanka (dzieciat, mezatka) - przed zwiazkiem uzgadnialismy ze nie ukryway takich rzeczy i kolezanek / kolegow i ze nastepnym razem zwyciagne konsekwencje, bo mam powody by uznac takie przemilczenia za podejrzane. a masz powody by uznać, że coś z twoim zaufaniem do partnera szwankuje? Tym razem wiec z nim nie rozmawialam, nie wyjasnialam, poszukalam keyloggera (5 lat temu podal mi hasla do kont, nigdy mu tam nie zagladalam, ale okazalo sie, ze pozmienial je), 2 tyg. mi to zajelo, ale zaczelam czytac jego korespondencje i tak we srode wieczorem dowiedzialam sie, ze mu sie ze mna nie uklada i ma romans. "odkrylam Twoja zdrade, Twoje graty sa w skrytce na dworcu"... z drugiej nie mam checi na konfrontacje z nim.. a szkoda :P uznajesz tylko kulę przy kostce i szpiegostwo przemysłowe? :D powiem ci coś: ten facet miał więcej szczescia niż rozumu, że się wysliznął z twoich rąk bez przesadnego uszczerbku na psychice :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anankheee
Jestem pewna... W ciagu ostatniego pol roku probowal poderwac kilkanascie dziewczyn. Chyba nie byl szczesliwy w zwiazku ze mna - ale po co planowal slub, dziecko, nie rozmawial o problemach, ze je ma, ze cos mu nie pasuje w zwiazku, przekonywal, ze jest dobrze, cudownie? Odnowil znajomosci ze starymi kolezankami, poznal nowe, nie wiem gdzie - w pracy??? Nie napisal im, ze ma kobiete, z nia mieszka, pisal, ze mieszka sam / ze wspollokatorem... ZAPRASZAL DO SIEBIE, do mojego mieszkania... Z jedna dziewczyna pisal najwiecej, rozmawial z nia na naszym wspolnym ostatnim wyjezdzie, ona tez tam byla, umowili sie... Pisze, ze chce sie do niej przeprowadzic, ale nie wie co zobic, nie chce na razie rzucac pracy... mysli o wyprowadzce... Wspolnemu dalszemu znajomemu napisal, ze my sie klocimy, a to nieprawda, nie bylo zadnych konfliktow, mysle ze przygotowuje grunt, by przedstawic mnie jako zolze... wiec ja ta zolza bede... nie ma co naprawiac... Tak sie teraz boje... on teraz, jak zawsze, pisze, ze kocha, ze teskni, ja tez, pisze, ze czekam, ale mam wrazenie ze moje smsy sa sztuczne, sztywne, nie zartuje bo nie mam sil... Nie wiem jak to jutro rozegrac Powinnam isc umyc glowe, ale mam jakas taka niemoc. Prosze, powiedzcie, jak oddalibyscie mu klucze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw klucze u portiera
macie kogoś takiego? jak nie- przekaż przyjaciółce. nie konfrontuj się z nim, to śmieć. szkoda Twoich nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci, autorko. Zapraszał je do Waszego mieszkania...- ohydne. Co do klucza wysłałabym mu kurierem, choć przez przyjaciółkę też może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw klucze u portiera
autorko, jak się trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---efd---
Autorko trzymam kciuki, żeby jutro się udało. Wiesz może z jednej strony najlepiej oddać rzeczy przez kogoś - ale wtedy on może nie kumac co się stało. Zrób tak żeby go ośmieszyć. Ja bym zaprosiła koleżaki, muzyczka w tle, jakieś drinki kawa, wiesz ala dobra zabawa a on niech przyjdzie zadzwoni do drzwi - Ty otwierasz, chwilkę patrzysz jakbyś nie wiedziała kto to a potem z uśmiechem ( że ot niby zaskoczyłaś ) że już nie masz sił patrzeć jak się męczy w nowym związku ( jesli znasz imię tej laski to użyj ) i klucz mu podaj, uśmiech, pierś do przodu, drzwi zamknij i tyle. Kulturalnie ale przy świadkach hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---efd---
męczy w nowym związku tzn. ze sie ukrywa, ze Ty stoisz na przeszkodzie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja bym sie nie bawila w zadne glupie gierki. Oddalabym mu klucze i to zakonczyla. Tak samo teraz bym nie pisala ze kocham i tesknie.. nienawidze jak ktos sie tak bawi :/ po co? chcesz sie znizac do jego poziomu? a bycie wrednym i robienie na zlosc do niczego nie prowadzi... jak najpredzej i najciszej chcialabym sie od niego oddalic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---efd---
ale jakie ty widzisz bycie wrednym ? bycie obojętnym , obojętność boli bardziej niż zemsta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
te pomysly z zrobieniem u siebie imprezki i przy kolezankacg wypalenie mu z takim tekstem - to jest wredne. i nie ma po co tak robic. Obojetne bedzie jak po prostu dasz mu te klucze i tyle. jak jest dupkiem to niech bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
To przyjdź i cmoknij go w pompkę !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jesli masz ochote to zrobic to prosze bardzo. To dziecinne mscic sie tak na kims i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biusciatka
Nie dawaj żadnych kluczy, nie chowaj kartonów w skrytce. Postaw przed drzwiami albo zawieź mu do pracy, przekazując, że to do niego i więcej się z nim nie kontaktuj. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biusciatka
Osobiście nie uważam, że zemsta jest dziecinna, ale właśnie najbardziej zaboli coś takiego, przy jednoczesnym jak najmniejszym urazie autorki artykułu. Jakakolwiek próba ośmieszenia będzie automatycznie powiązana z konfrontacją, z myśleniem o nim, a tego musisz w tej chwili unikać jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anankheee
Nie wiem jak sie trzymam, wszystko wydaje mi sie nierealne, zaraz ide sie przejsc. Nie bede robic zadnej imprezki. Po prostu walcze z dwoma myslami, jedna unikac konfronacji, druga, zobaczyc i zapamietac na zawsze jego mine jak sie zorientuje, ze wiem. Moze to dziecinne, ale chce mu narobic troche wstydu. Mysle, ze poprosze kolezanke o wsparcie, pojdziemy we dwie, przed zakonczeniem jego pracy oddamy mu klucze, ona mnie odwiezie i poprosze zeby u mnie nocowala (jest z tego samego osiedla). On sie pewnie wkurzy, bo nie bedzie mial gdzie spac, jak go zostawie z tymi kartonami na dworcu. Poki co wszystko jest do kitu. Wiem, ze robie dobrze, ale pewnie dlugo potrwa zanim przestane go kochac. Na pewno szybciej jak nie bede go widziala. Juz raz zostalam zdradzona, rozmawialismy o tym, ze zdrada to cos czego nie toleruje, jak mu cos nie odpowiada, niech odejdzie,a nie klamie. Bedzie ciezko, i tyle. Bardzo zle sie z tym czuje. Tym bardziej ze dlugo bylam samotna i myslalam ze w koncu przyszedl czas na szczescie, a to szczescie pryslo jak banka mydlana. Na razie czuje sie jakbym czytala o tym w ksiazce. Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anankheee
Nie wiem jak sie trzymam, wszystko wydaje mi sie nierealne, zaraz ide sie przejsc. Nie bede robic zadnej imprezki. Po prostu walcze z dwoma myslami, jedna unikac konfronacji, druga, zobaczyc i zapamietac na zawsze jego mine jak sie zorientuje, ze wiem. Moze to dziecinne, ale chce mu narobic troche wstydu. Mysle, ze poprosze kolezanke o wsparcie, pojdziemy we dwie, przed zakonczeniem jego pracy oddamy mu klucze, ona mnie odwiezie i poprosze zeby u mnie nocowala (jest z tego samego osiedla). On sie pewnie wkurzy, bo nie bedzie mial gdzie spac, jak go zostawie z tymi kartonami na dworcu. Poki co wszystko jest do kitu. Wiem, ze robie dobrze, ale pewnie dlugo potrwa zanim przestane go kochac. Na pewno szybciej jak nie bede go widziala. Juz raz zostalam zdradzona, rozmawialismy o tym, ze zdrada to cos czego nie toleruje, jak mu cos nie odpowiada, niech odejdzie,a nie klamie. Bedzie ciezko, i tyle. Bardzo zle sie z tym czuje. Tym bardziej ze dlugo bylam samotna i myslalam ze w koncu przyszedl czas na szczescie, a to szczescie pryslo jak banka mydlana. Na razie czuje sie jakbym czytala o tym w ksiazce. Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biusciatka
Myślę, że wiem jak się czujesz, co masz na myśli, mówiąc "nierealnie". Rozumiem też, że chcesz go zawstydzić, mieć tę satysfakcję, ale w tej chwili myśl przede wszystkim o sobie. Dopiero za jakieś 2 miesiące będziesz ewentualnie gotowa urządzić mu scenę. Moim zdaniem, w tej chwili skończy się ona upokorzeniem i jego, jako skurwiela, i Ciebie, jako tej odrzuconej. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anankheee
Nie chce za 2 miesiace urzadzac sceny. Chce za 2 miesiace nie miec z nim kontaktu. Chcialabym wiedziec tylko dlaczego, co we mnie bylo nie tak i dlaczego mnie oszukiwal, choc nie musial, mogl przyjsc i zwyczajnie powiedziec "skonczmy to"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anankheee
To tez by bolalo, ale mniej niz cios w plecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamiss
może chciał być cwany, mieć seks zanim z następną mu wypali .. Ale ja się nei znam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anankheee
Nie wiem, tak mysle, ze on chcial miec gdzie mieszkac po prostu... :( Jego nowa kobieta wprost mu napisala, ze na razie z nim nie zamieszka z powodu dziecka... Ona ma meza i dziecko... maz za granica... jest w jego wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×