dupne zycie

Musze sie wyzalic. Poznalismy sie jakis czas temu na poczatku wszystko ladnie pieknie na kazdym kroku zachowywalismy sie jak para jednak on od poczatku mowil ze chce byc tylko moim kolega. Mimo to przytulal, calowal.. potrzeba bliskosci jak stwierdzil. Wiedzialam ze sie zaangazuje i liczylam ze moze i on zmieni po czasie zdanie. Pomylilam sie bardzo :( Z dnia na dzien po prostu stwierdzil ze nie moze dalej mnie ranic, bo dla niego to wszystko co bylo nie znaczy tyle co dla mnie. Lubi mnie owszem mowil to nie raz. Lubi i to bardzo. Ale nic poza tym. Powiedzial, ze nikogo nie potrafi obdarzyc innym uczuciem niz przyjazn ( wiem, ze kiedys bardzo sie zawiodl) no i jest takim singlem z wyboru co to jest na wszystko obojetny i szczesliwy przy okazji. Gdyby mial z kims byc to bylby ze mna no ale Twierdzi ze po prostu nie ma uczuc. Kiedy chcialam zakonczyc ta znajomosc, bardzo sie poklocilismy. To on nie odpuscil . Powiedzial, ze nie moglby mi tak zycia zmarnowac ( wyjezdza do pracy) ale chce sie ze mna przyjaznic, miec we mnie bratnia dusze. Pisze do mnie codziennie, spotykamy sie owszem ale juz nie jest tak jak kiedys. Tesknie bardzo za tym wszystkim :( postanowilam ze nie zakoncze tej znajomosci bo nie chce stracic przyjaciela dlatego ze on nie chce nic wiecej staram sie docenic to co mam, zmuszam sie do tego zeby przestac cos do niego czuc. Zeby tylko mi przeszlo ;(

nie trać czasu na popaprańca

wiej bo zginiesz marnie :O

wiem, ze przez niego nie zwiaze sie z nikim bo po prostu czuje do niego TO COS. Kazde spotkanie sprawia mi straszny bol bo mam to czego chce, kogo chce na wyciagniecie reki a nawet dotknac go nie moge ;( chcialabym tez byc taka obojetna, zeby od tak mi przeszlo, chce sie z nim normalnie przyjaznic bo zalezy mi na nim, nie chce go stracic do konca tylko czy sie uda ?:(

Chcialam to zakonczyc ale to on na to nie pozwolil no walczyl o mnie takie odnioslam wrazenie . Ale i tak chce tylko przyjazni

wiem ze sie zawiodl stararam sie to zrozumiec. Wiem, ze bede ciagle czekac a on i tak zdania nie zmieni

przestalam juz wierzyc ze istnieje takie cos jak milosc. Lepiej byc samemu

Nie wiem co robic :( czy to kiedys minie ??