Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Metaxa 7 gwiazdek

Mieszkanie u teściowej. Najazd rodzinny. Życie z teściową pod jednym dachem.

Polecane posty

Gość moja teściowa zapraszała
Aaaa no to ja zdałam prawko niedawno i kupiłam sobie samochód, całkiem nowy i ładny. Oczywiście teściowa się zaraz do niego zaczęła wpieprzać, że nie mogę nim sama jezdzic bo go rozwale, że mam nigdzie nim nie jechać :o (tak lepiej niech stoi w ogródku i ładnie wygląda), co jakieś 3 dni mówi mi "musisz wypucować auto, niech sąsiedzi widzą ze o nie dbasz" :o i tak sie do tego wpieprza, że ja już mam dosyć :o Oczywiście od razu powiedziałam mężowi, że nigdy w życiu jej nie zawiozę nigdzie, ano do sklepu ani do lekarza bo jak tylko poszłam na kurs prawa jazdy to mówiła że po co, jak ja i tak się nie nadaję za kierownicę, że nie umiem jezdzić, że i tak nigdy nie zdam egzaminu itd... :o Zdałam za pierwszym razem, jej rodzinę mało co szlag nie trafił jak sie dowiedzieli a ona przyszła i fałszywie mówiła "widzisz, wymodliłam to że zdasz i Tylko dzięki mojej modlitwie zdałaś" :o A co do jej modlitw to niby taka wierząca, czepia się nas że nie mamy kościelnego tylko cywilny a ona w kościele od 2 lat nie była :o a co do ślubu to dzień w dzień mówi mojemu mężowi ze to pewnie ja go namowilam tylko do cywilnego bo na pewno chce go zostawic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009
u mnie tez tak bylo moj ojciec nigdy sie oficjalnie w nasze zycie nie wpierdzielal ale pewnego razu sie wkurzyl i zaczoł wrzeszczec na mnie ze jestem glupia i slepa bo pewnie moj maz nie jest w delegacji tylko z inna kobieta sie prowadzi a ja mu slepo wierze wtedy miarka sie przebrała i tydzien po jego slowach zamieszkałam sama z synkiem w naszym mieszkanku :) rodzice nie rozumieli ze delegacja w naszym przypadku to super sprawa bo zamiast 3000 tys na miejscu zarabial prawie 7 tys eh rodzice teraz mamy kontak weekendowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metaxa 7 gwiazdek
Ja bym wolała mieć teściową co 2 lata nie była w kościele niż dewotę co lata co niedziele i święta do kościoła jak najęta i wytyka innym że mają chodzić lub że nie chodzą... Wczoraj podczas przygotowań obiadu już nie wytrzymałam. Napadła na męża ''że jak on się prowadzi, że jaki przykład daje chrześniakowi (co mieszka 700km od nas) , że największy idiota w rodzinie był do komunii a on co" Dodam że mąż pracuje od rana do nocy i nie kończy pracy o 16-tej tylko często o 20.00 , 21.00 i zwyczajnie nie miał czasu żeby pójść się wyspowiadać. Zapytałam się jej czy czuje się normalnie, że tak się wtrąca i chce komuś dyrygować życiem że uczy syna 37l. rozumu itp. Niech sobie dyryguje innymi dziećmi, zobaczymy czy jej pozwolą na to. Mnie też się czepiała. "Mama ci nic nie mówi ?" A co mama mama wychowywać 30 letnią babę ??? Moją mamę to nie interesuje, bo sprawa spowiedzi to osobista sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metaxa 7 gwiazdek
No i tak to jest jak nie mieszkacie we włosnowybudowanym domu ! Ja już podjełam decyzję że zacznę się budować. Nie chce byc uzależnona od teściowej, od rodziny męża, która owszem mówi ze dom będzie należał do nas ale ja im nie ufam. Ile było takich przypadków że zdanie zmienili, bo nie lubią synowej i chcą dopiec ? Oczywiście bedzie mi ciężko się wybudować, bo mąż ma długi wiec pożyczki nie wezmę.. Jedyne co mogę to sprzedać z mama działkę wartą 160tyś zł i zbudować maleńki domek. Dla siebie i dziecka. Mąż obiecuje mi pomóc, ale jeśli tego nie zrobi to chyba się rozejdziemy, bo ja już nie wytrzymuję.... czuję się jakbym była bezdomna. Chcę być z mężem bo bardzo go kocham, ale nie chcę być nieszcześliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewulek131
WITAM WSZYSTKICH, DOBRZE, ŻE JEST TO FORUM, BO JA JESTEM JUŻ U GRANIC WYTRZYMAŁOŚCI. MIESZKAM W JEDNYM DOMU Z TEŚCIOWĄ ALOKOHOLICZKĄ, CO KILKA DNI SŁYSZĘ WYZWISKA POD MOIM ADRESEM, NAWET NIE BĘDĘ CYTOWAĆ. TO TRWA JUŻ 10 LAT, NAWET NIE PAMIĘTAM ILE RAZY PROBOWAŁAM SIĘ WYPROWADZIĆ ALE ZAWSZE WRACAŁAM . BARDZO CHCĘ MIEĆ NORMALNĄ RODZINE, TAKĄ W JAKIEJ SAMA SIĘ WYCHOWYWAŁAM. PRZEZ JEJ ZACHOWANIE ODIZOLOWAŁAM SIĘ OD PRZYJACIÓŁ RODZINY, UKRYWAM TO GDZIE MIESZKAM, WSTYDZĘ SIĘ TEGO. MAM DZIECKO PO PRZEBYTEJ CHOROBIE NOWOTWOROWEJ, TYLE WYCIERPIAŁA A MUSI TEGO WSZYSTKIEGO SŁUCHAĆ. MĄŻ MIMI, IŻ WIELOKROTNIE STAJE W MOJEJ OBRONIE NIE MA WPŁYWU NA TO CO WYPRAWIA JEGO MAMUSIA. JEGO TEŻ WYZYWA. BŁAGAŁAM GO WIELOKROTNIE ŻEBYŚMY SIĘ WYPROWADZILI ALE NIESTETY ON TWIERDZI, ŻE ZBYT DUŻO ZAINWESTOWAŁ W DOM I NIE MA MOWY. JA TERAZ NIE PRACUJĘ MUSZĘ CHRONIĆ DZIECKO PRZED TĄ ALKOHOLOCZKA, PRZECIEŻ ZADNA OPIEKUNKA TU NIE PRZYJDZIE. ZRESZTĄ MIESZKAM W MAŁYM MIASTECZKU I O PRACĘ TRUDNO.JAK TAKI CZŁOWIEK MOŻE POZOSTAWAĆ BEZKARNY? CZASAMI MYŚLĘ, ŻEBY SKOŃCZYĆ ZE SOBĄ ALE JESTEM TCHÓRZEM I NIC Z TEGO. SZKODA MI ZOSTAWIAĆ CÓRKI. JA TAKA WYKSZTAŁCONA, KIEDYŚ Z AMBICJAMI , TERAZ NIEDOROZWÓJ ŻYCIOWY. ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×