Tesciowa mądrzejsza od matki ...

Nie lubie j ezdzic do teściowej bo ciągle słyszę 'dobre rady'. Trzesie sie nad moim dzieckiem jak galareta, kazdy jego ruch wywołuje i niej reakcje "O boże, zaraz spadnie, ojej bo poleci"!!!. Małemu daje sloiczki i uważam, ze są lepsze niż warzywa ze sklepu (nie mam dostepu w swoim miesie do eko-produktów), ale ona uważa ze to sama chemia ... Jak na dworze niepogoda to mądrzy, ze dziecko sie przeziębi, zeby nie wychodzić, mały od paru miesiecy nawet katarku nie miał a chodze z nim prawie codziennie na spacery.Nie wiem czy wyparzanie jak dziecko ma 9 miesięcy misek i lożeczek jest obowiązkowe, ja juz to robie tylko okazyjnie a jak tego nie zrobiłam u nej to była wielce zdziwiona. Naprawde męczą mnie już te uwagi, mądrości , to jest moje dziecko i będzie tak jak ja chcę, moze źle robię moze dobrze, ale robię jak mi serce i rozum podpowiada

....skąd ja to znam...

Ignorować czy w końcu coś jej powiedzieć?

ja uśmiecham się , udaję iż słucham rad... i dalej robie tak jak uważam...ignoruj

Czasem mam ochote jej powiedzieć, zeby dała mi spokój. Idealem nie jestem, ale matką, która chce dla dziecka to co najlepsze a nie to co chce teściówka. Ehh ..

jeśli nie mieszkacie razem.... to można wytrzymać. Ja wytrzymuję...i uwierz nie zwyciężysz one zawsze wszystko wiedzą lepiej. Ja przyjełam taką taktykę i się sprawdza..