Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka zastanawająca

Co sądziecie o tej postawie rodzicielskiej?

Polecane posty

Gość Matka zastanawająca

Znalazłam całkiem fajny artykuł o wychowaniu dzieci i zastanawia mnie czy postawa nadmiernie chroniąca jest tak szkodliwa jak można by wywnioskować? Czy znacie rodziców którzy tak wychowują swoje dzieci? A może ktoś miał takich rodziców? Jak to później jest z samodzielnością w życiu? Czy tacy ludzie wyrastają na egoistów? Postawa nadmiernie chroniąca traktowanie dziecka jako dzidziusia, niedocenianie możliwości dziecka, rozwiązywanie za nie trudności, utrudnianie samodzielności tzw. dziecko trzymane "pod kloszem", izolowanie dziecka od rówieśników, lęk o zdrowie, zachęcanie do jednostronnego rozwoju zdolności, tolerowanie złych zachowań. Postępowanie takie uzależnia dziecko od rodziców, powoduje opóźnienie dojrzałości społecznej, zależność dziecka od rodziców, bierność, ustępliwość, nadmierną pewność siebie, zarozumiałość, awanturowanie się, egoizm, nadmierne wymagania w stosunku do rodziców, niepewność gdy dziecko jest samo. Dla chętnych cały artykuł i inne postawy rodzicielskie. http://wctp.pl/pl/artykuly/style-rodzicielskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka zastanawająca
przepraszam, ''co sądzicie'' oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam bo lubię
Hej, pisałam pracę mgr na temat postaw rodzicielskich i ich wplywu, niestety każda negatywna postawa niesie wiele negatywnych skutków, ja badałam dorosłych ludzi, czyli o postawy ojców i później badałam ich wpływ na wiele wskaźnikówm np na to jak sami sobie radzili w zyciu, jaki mili stosunek do swoich dzieci itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka zastanawiająca
Hej, jak miło że ktoś zainteresował się tym tematem, bo często te trudniejsze topiki, nie cieszą się zainteresowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem Wam prawde
ktos to napisał nie brał pod uwagę, ze mało kiedy można sklasyfikować rodziców do jednej grupy sama wychowuje syna tak sobie, wiem ze popelniam wiele bledów.Mysle, ze 99 % rodziców nie wie, nie umie i nie chce wychowywac madrze i swiadomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam bo lubię
Osobiści uważam, że style wychowania można stosować różne (czyli jest się niekonsekwentnym rodzicem), ale postawę rodzicielską raczej przedstawia się jedną, konkretną. https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:SGhqbTh02RwJ:www.pm39lodz.wikom.pl/pictures/stylewychowania.doc+sttyle+wychowania&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESjXhuFeVogHX056LLK0vsSbbcbyTYBop1TgcoBOKzUK8cHDCkTEYxf1RUskN_eLlhXna3AjYoHlDkToL_Cm7VAU5VfMDoyOCaUIx6YEdASSZGn7hQJTN-2GbcMEa3dwnUdkWWEo&sig=AHIEtbREP1s5qpURie76kRICoQzVfE-pfg Polecam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka zastanawiająca
Pewnie nie zdarza się żeby oboje rodzice wychowywali dzieci tak samo, bo zazwyczaj każde z nich wyniosło inne wzorce z domu. Jednak można próbować zaklasyfikować ich postawy do którejś z grup, nawet podpatrując ich zachowanie w kontakcie z dzieckiem lub próbując oceniać zachowania dzieci, zwłaszcza jak w drastyczny sposób odbiegają od ogólnie przyjętych norm społecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka zastanawiająca
czytam bo lubię dziękuję za ten artykuł, przeczytałam i spróbuję dotrzeć do bibliografii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antymama
Ten artykuł skłonił mnie do smutnych refleksji... Wobec mnie prezentowano w 95% postawy negatywne i wszystkie konsekwencje tych postaw znam niestety aż za dobrze... Chcę być inną mamą niż moja własna, czy będę umiała odnaleźć w sobie właściwą postawę wobec dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorosłe dziecko swoichrodziców
U mnie w domu też nie było dobrze ale wiem, że przynajmniej mama starała się mnie wychować najlepiej jak umiała, poświeciła się całkiem rodzinie, zbyt wiele miłości nie zaznała w swoim domu rodzinnym, nie miała dobrych wzorców. Ojciec sam wychowywał się jak sierota, nikt o niego nie dbał i nie kochał go. Jestem w stanie to zrozumieć i widzę że są lepszymi dziadkami, natomiast mój brat ma do nich żal, że nie zapewnili mu dobrego startu w dorosłe życie. Uważam, że przesada w obie strony jest niedobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Zgodze sie, ze przesada w obie strony nie jest dobra. Mysle, ze najlepszy start, jaki rodzice moga dziecku zapewnic, to nie kupno mieszkania, czy samochodu, ale ksztaltowanie charakteru dziecka od malego, tak, aby w przyszlosci dziecko potrafilo latwo nawiazywac kontakty/przyjaznie z innymi, bylo zaradne, ambitne, ciekawe nowych rzeczy, mialo poczucie obowiazkow, umialo i chcialo pracowac i ogolnie bylo dobrym czlowiekiem. Wychowywanie dziecka pod kloszem i ograniczanie kontaktu innymi to wyrzadzenie dziecku wielkiej krzywdy, bo to wlasnie w tych piewszych latach zycia dziecko najwiecej sie uczy, rozwija swoje umiejetnosci i ksztaltuje charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfh
ja byłem tak wychowywany i w pewnym momencie czułem wielki żal do rodziców choć nie powiedziałem im tego; takie zachowanie ma na celu bezpieczne wychowanie na prawego człowieka z zasadami, a powoduje: brak kolegów od początku życia, nadmiar emocji kobiecych, niską samoocenę, strach przed rodzicami nawet w błahych sprawach, złą sylwetkę- otyłość, brak dziewczyny, niezaradność, agresję, brak pewności siebie, niezdarność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wychowująca dzieci
Przykłady złych zachowań wychowawczych wśród znajomych u dzieci powyżej 7rż- czyli w wieku szkolnym podcieranie tyłka, samo mówi że nie umie ubieranie dziecka, kiedy ono ma taki kaprys (to mnie gryzie,to ma nie takie rękawy itp) usługiwanie, poprzez przynoszenie rzeczy do zabawy i sprzątaniu po niej ciągłe obcałowywanie i trzymanie na kolanach przy rodzinie i znajomych zwracanie się do dziecka jak do malucha w wieku przedszkolnym lub niemowlęcia uczenie skarżenia na innych, np rodzeństwo,kolegów, koleżanki wybielanie na pewno tego nie zrobił mój syn/córka, oczernianie rówieśników dziecka, nauczycielek, rodziny specjalne szykowanie posiłku np obiadu dla dziecka bo ono nic nie lubi i nie zje tego co reszta kupowanie butów na rzepy, bo dziecko ma jeszcze czas nauczyć się wiązać usprawiedliwianie infaltynego zachowania dziecka, mówiąc że to jeszcze dziecko- które mówiąc pieści się i publicznie objawia takie zachowanie jak jest opisane powyżej usprawiedliwianie dziecka ''takimi czasami'' jak nie okazuje szacunku dorosłym i żadnej wdzięczności np jak dostaje prezent a wręcz potrafi powiedzieć takie byle co lub dosadniej poza tym oczywiście cały czas wkładanie do głowy-jesteś najpiękniejszy/a, najmądrzejszy/a, najkochańszy/a, najzgrabniejszy/a itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja przyjaciolka byla tak
wychowywana, ma 32 lata, nigdy nie znalazla racy wiec pracuje w firmie rodzicielskiej, a ze niby rodzice jej pomagaja i utrzymuja i bez nich by nie miala pracy, to sprawuja wladze, nie ma kasy dla siebie, nie ma pensji, musi prosic o pieniadze, tlumaczyc sie z wydatkow na ciuchy. Lubie ja, ale jest kompletnie niesamodzielna, malo kreatywna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wychowująca dzieci
A nie jest egoistką ,która myśli że świat się wokół niej kręci? W tej sytuacji, że wszyscy są winni a ona pokrzywdzona, bo nie doceniają jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja przyjaciolka byla tak
Ma permanentnego dola ze zycie jej nie wyszlo, ale z dala od rodziny odzywa, nie jest tez przesadna egoistka. Ma siostre i ta siostra raczej byla holubiona, a nie ona. Ale przesadna troskliwosc, owszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wychowująca dzieci
Czyli można zagłaskać kota na śmierć... i jak tu mądrze wychowywać dzieci. Gdzie leży ten złoty środek, jak być wystarczająco konsekwentnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest pytanie stare jak świat -myślę że faktycznie wychowywanie dziecka pod kloszem to ogromna krzywda i kształtowanie kaleki życiowej bo przecież prawdziwy świat nie wygląda tak że wszystko kreci sie wokół jednej osoby-potem taki synuś mamusi czy mała księżniczka nie umie znaleźć się w świecie gdzie trzeba umieć walczyć o swoje,przegrywać,dzielić się,współdziałać,ciężko pracować.znam 20letnią dziewczynę która była chorowita w dzieciństwie i mamusia chuchała i dmuchała,nie ma przyjaciół,studiuje zaocznie ale do pracy nie chce iść ,nic nie robi w domu-śpi do 12 i czeka aż matka wróci z pracy i postawi jej obiad pod nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaxxx
A najgorsze sa dzisiejsze kobiety, ktore pieprza o tesciowych, ze zle im meza wychowaly, ze maz dwie lewe rece (do pomocy w domu i opieki nad dzieckiem), ze jest przyzwyczajony do wygod-posprzatane, jedzonko pod nosek itd. A Wy, wspolczesne zony biedne, matki rowniez chlopcow-jak wychowujecie synkow? Na takich samych mezczyzn jakimi sa wasi mezowie-bo synus nie bedzie przeciez sprzatal, czy robil sobie kanapeczek-to takie niemeskie przeciez :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjfjkl;.iuytf
Synków ale córki tak samo, kto im będzie podawał obiadek jak mamy zabraknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×