Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość magda222..d

moj facet mnie olal toalnie a jak zobaczyl

Polecane posty

Gość magda222..d

ze tym razem się nie dam ,nie lecę do niego i nie proszę o spotkania i wyjaśnienia,tylko napisałam twardo ze koniec bo mam dosyć takiego taktowania to on ze : nie kochałaś mnie nigdy,ja juz sie stęskniłem i miałem dzwoni(nagle),miałaś sama w dupie wszystko (to on nie odbierał itd) i tak mi wmawia,a tak miał mnie daleko i nawet nie chciał pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flądra słodkowodna
piss dalej w modzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda222..d
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manipulant i tyle
zwala winę na ciebie. olej i nie odpowiadaj na jego próby kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
nie reaguj w ogóle na te jego teksty. facet się wkurwił, że go spuściłaś w kanał. liczył na Twoje wyciągnięcie ręki, dostał coś innego i jest zły. typowe. oni sobie nie radzą z odrzuceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety też sobie z tym nie radzą, a może inaczej... kobieta zawsze chce mieć ostatnie słowo i tak drąży temat aby ostatecznie to ona miała przewagę psychiczną w tym sensie, że to ona odchodzi, a nie facet... ja poznałem kogoś i zakochałem się, owa kobieta jednak była zaręczona, czekałem do samego końca, ale jednak nie zaryzykowała mimo wątpliwości, a zatem postanowiłem odpocząć od tego i dać sobie czas na przemyślenia, nie potrafiła mnie wypuścić, więc postanowiłem odejść na dobre, bo to nie było zdrowe podejście z naszej strony do owej przyjaźni - tak długo ze mną dyskutowała pod pretekstem, że chce to naprawić i nie chce stracić przyjaciela aż ostatecznie to ona uzyskała przewagę i ze mnie "zrezygnowała"... a było to już po ślubie... no ale ostatecznie osiągnąłem swój cel, no bo z mojego punktu widzenia ta przyjaźń była toksyczna, zarówno z jednej jak i drugiej strony - rozstanie było konieczne - oby była szczęśliwa i sobie ułożyła życie, ale nie ma już w nim miejsca dla mnie tak czy inaczej sprawa wygląda tak, kto chce poczuć się lepiej ten obarcza winą partnera i dotyczy to obu płci, a nie tylko facetów... takie już jesteście, zganiacie na nas wszystko, bo tak prościej... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×