Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiołek8999

Brakuje mi miłości.

Polecane posty

Gość fiołek8999

Zerwałam z chłopakiem, z którym byłam 2 lata. Od początku miałam wątpliwości, poszłam na studia i zaczęło się psuć. Stwierdziłam, że jak mamy być razem i cały czas się kłócić to nie ma sensu, zaczął mi przeszkadzać nawet jego wygląd... . Z resztą coś się wypaliło, przynajmniej z mojej strony. Z jego chyba nie. Mamy cały czas kontakt, wspólnych znajomych, o ile nie wracamy do starych spraw jest w porządku. A ja czuję pustkę w sercu. Mam znajomych, rodzinę, studiuje. Niby wszystko pięknie. Ale mi brakuje uczucia, miłości, tych motylków w brzuchu. Chciałbym na nowo pokochać mojego byłego. Teraz czuje się całkowicie wyprana z jakichkolwiek uczuć i źle mi, że to wszystko się tak skończyło, ale czuję, że już nie łączy nas to co kiedyś, traktuje go bardziej jak przyjaciela. Chociaż wiem, że on mnie dalej kocha, ale też ma dosyć kłótni, a niektórych rzeczy nie jestesmy w stanie zmienić, zawsze beda pretensje o niektóre sprawy. Boję się że nigdy już nikogo nie pokocham, że nie mam żadnych uczuć i stałam się taka chłodna i zimna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ fiołek8999 16:03 Cześć Fiołku :) (fajny masz nick :) ) Opisana sytuacja wydaje się być klasycznym PAT - em ( (...) Boję się że nigdy już nikogo nie pokocham, że nie mam żadnych uczuć i stałam się taka chłodna i zimna (...) - Spokojnie. To minie. Na bank. I jeśli lubisz uczucie posiadania "owadów w brzuchu" , to przylecą owe "motylki" i będą fruwać i łaskotać Cię. Tymczasem -> może po prostu przeczekaj i skup się na jakimś pożytecznym zajęciu. Chłopakowi chyba trzeba dać spokój. Szkoda Go. ___________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ fiołek8999 16:03 Cześć Fiołku :) (fajny masz nick :) ) Opisana sytuacja wydaje się być klasycznym PAT - em (szachy). Ale postawiona na końcu obawa, już nie: (...) Boję się że nigdy już nikogo nie pokocham, że nie mam żadnych uczuć i stałam się taka chłodna i zimna (...) - Spokojnie. To minie. Na bank. I jeśli lubisz uczucie posiadania "owadów w brzuchu" , to przylecą owe "motylki" i będą fruwać i łaskotać Cię. Tymczasem -> może po prostu przeczekaj i skup się na jakimś pożytecznym zajęciu. Chłopakowi chyba trzeba dać spokój. Szkoda Go. ___________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołek8999
Wyjaśniliśmy sobie sytuację, stwierdziliśmy że niech narazie jest jak jest, a jak mamy być razem to i tak będziemy, a jak mamy się kłócić to już lepiej spotykać się w gronie znajomych lub czasami pogadać. Nie chce mu robić nadzieji, nie chce go w jakiś sposób wykorzystywac, po prostu chcemy miec kontakt, wiadomo że nie taki jak kiedyś, ale od czasu do czasu pojechac na imprezę czy pogadać jak najbardziej. Nie wiem, co później będzie, czy będziemy razem czy nie, czy będziemy utrzymywać kontakt, ale ani on ani ja nie chcemy zrywać znajomosci, zwłaszcza że mamy wspólnych znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołek8999
Nie umiem z nim zerwać kontaktu, On też ze mną nie umie. Nie umiemy bez siebie żyć, a ze sobą też nie. Więc zostaje mi zostawić wszystko tak jak jest. I czekać aż samo się jakoś ułoży. Ale czuję taką straszną pustkę w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Fiołku :) Przeczytałam Twoje odpowiedzi 17:01 i 17:07 i wiesz co? - to ja Ci podziękuję. :) Uśmiecham się w Twoją stronę za niezwykle dojrzałą postawę i podejście do tematu. :) Kciuki. Będzie Git! Jeszcze się przekonasz. :) :) __________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołek8999
Tak chciałbym kochać i być tego pewna, że kogoś kocham. I tylko tyle chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×