wybralam meza....

podjelam decyzje, zostaje przy mezu i dzieci, mialam wspaniala przygode, zakochalam sie po uszy, mialam wrazenie ze poznalam mojego ksiecia z bajki, bylismy tacy zakochani. musialam wybrac, boze, wybralam meza, kocham go na inny sposob, ale kocham. mial ktos taki wybor przed soba, jest szansa ze przestane myslec o tym drugim czy predzej zwariuje?

moj ksiaze tak mataczyl ze zostal sam z koniem no coz tak bywa

mysle ze moj ksiaze cieszy sie ze wybralam rodzine, dzieci sa dla niego bardzo wazne, dla mnie tez. wciaz mam uczucie, ze zla decyzje podjelam, zas za chwile ciesze sie, jak patrze na meza, na dzieci, czasem przed oczami mam przyszlosc z tym drugim. oszaleje chyba.

przejdzie ci w koncu oslepniesz i nie bedziesz nic widziec ,nie ma co przezywac

a na końcu i tak wygrają niemcy:D

hahaha, dziwnym zbiegiem, jest niemcem, hihihi

Teraz sdzukam nowego faceta ktory mnie przedyma na wszystkie dziury :)

hey podszywycz, widze ze masz potrzeby, zycze powodzenia w szukaniu, glodnemu chleb na mysli

Ty wybralas? to teraz przyznaj sie mezowi do zdrady i powiedz-ale przeciez, kochanie wybralam ciebie i dzieci :P Daj i mezowi wybor, czy chce byc z taka zaklamana zdradzaczka.