Nowa praca i dziwni ludzie

Zmienilem niedawno miejsce zatrudnienia. Wiadomo, nowi ludzie, nowe wyzwania. Obserwuje sobie wspolpracownikow i dochodze do wniosku, ze w nowej firmie panuja dziwne relacje miedzyludzkie. Mezatki na porzadku dziennym maja przytulanie sie do kolegow w pracy, szczypanie, rozmowy o seksie. Gdy wszedlem wczoraj do pokoju obok, dwoch facetow przyklejalo do fotela tasma klejaca dziewczyne. Ponadto cale to towarzystwo lubi sobie platac figle - jakies gluche telefony, podjadanie sobie nawzajem kanapek, obgadywac innych etc. W pewnym momencie pojawilo sie w mojej glowie pytanie: co ja tu robie? Nie wiem, moze jestem pzrewrazliwiony, ale nigdy wczesniej nie bylem w kontakcie z takimi ludzmi. A Wy?

Zwłaszcza te rozmowy o seksie mnie bardzo krępują, bo jeszcze nigdy tego nie robiłem i nie wiem co mam im powiedzieć :(

czesc, chetnie cie poznam, dasz na siebie jakis namiar?:)

gdzie ty pracujesz na planie reality show???

Moja praca zwiazana jest z branza IT i tu ma miejsce istny cyrk Monty Pythona.

a dużo płacą?

Na finanse nie narzekam.

no jak dobrze płacą to da sie wytrzymać.

Prawie wszystko da sie wytrzymac. Dla mnie to niecodzienna sytuacja, kiedy mezatka podchodzi do czlowieka ktory ma bardzo maly staz pracy, zaplata mu rece na szyi i szepta jakies sprosne rzeczy na ucho, badz szczypie za to, ze nie podziela jej zdania.

bo w pracy w prywatnych firmach jest klimat jak w szkole ..w dodatku jak ktos był szkolnym popychadłem to w pracy tez bedzie popychadłem :P...jak ktoś w szkole był dobrym showmenem i zawsze się wywinął od odpowiedzialnosci w pracy będzie tak samo...to niczym się nie różni tylko ludzie starski są nic więcej... Prawiczki mają przejebane ...chyba najkepiej takim tam gdzie sami kolesie bo wtedy można jeszcze pościemniać ..a w towarzystwie gdzie babki sa to szybko wychodzi kto jaki jest.

pewnie zauważyłeś że kobity w takiej firmie to generalnie robią 50% tyle co kolesie ,a głownie to przychodzą do pracy na występy teatralne ,a nie pracowac....bo po co jak gnomik prawiczkek wyrobi 1000% normy :D

"bo w pracy w prywatnych firmach jest klimat jak w szkole ..w dodatku jak ktos był szkolnym popychadłem to w pracy tez bedzie popychadłem ...jak ktoś w szkole był dobrym showmenem i zawsze się wywinął od odpowiedzialnosci w pracy będzie tak samo...to niczym się nie różni tylko ludzie starski są nic więcej... Prawiczki mają przej**ane ...chyba najkepiej takim tam gdzie sami kolesie bo wtedy można jeszcze pościemniać ..a w towarzystwie gdzie babki sa to szybko wychodzi kto jaki jest." Popieram. Może aż popychadłem człowiek nie będzie ale odszczepieńcem owszem.

Na razie nie daje sie i nie mam zamiaru robic za popychadlo. Faktycznie, kobiety z mojej firmy zachowuja sie jak modelki: modne ciuszki, makijaz, wymalowane paznokietki i szukaja frajerow, ktorzy zrobia za nich robote.

Nie wiem co bym zrobił. Chyba bym walnął wprost zabieraj łapy. Jestem nieobyty w kontaktach z dziewczynami.

w naszym wieku bycie odszczepiencem bardzo boli bo przypomina o całym życiu ; ] ...czyli błedy ze szkoły podstawowej ciągną się za nami do śmierci jak niczym mała kulka śniegu wywołująca lawinę. Jak ktoś w wieku 12-18 lat miał 0rowe życie społeczne to już moze szykować się na ciecia ,albo dzwigowego czy do innej pracy gdzie się jest samemu.

Zalezy jeszcze od przedziału wiekowego. Jak młodzi to i im w głowie takie numery. Zresztą wolę pracować ze starszymi i opanowanymi.

"facet mało fajny" przegrałeś życie ..z taką nerwicą to możesz czyścić kible po godzinach w pracy ..no niestety życie

koorwy niedoyebane tam pracują :O Masakra. A co na to szefostwo ? Pracuje tam ktoś w ogóle ? :O Ja piegdolę, burdel to chyba a nie branża IT :D

pracują prawiczki ,a Ci cool ludzie gadają sobie i ustawiają im robotę.

Nie czyszczę kibli. Pracuję gdzie indziej.

cool ludzie :D Chyba cool koorwy :D

Szefostwo sie tylko usmiecha i nie reaguje. Ogolnie luz blues, ale na drugi dzien nerwowka i totalne cisnienie, bo trzeba projekt oddac. A wieksza czesc jeszcze w powijakach.

Prawiczek z Wiarą, a jak ty bys sie czuł w takiej sytuacji jak opisana powyzej?

Ludzie, co wy tacy zdziwieni, to gdzie wy pracujecie? Takie klimaty to na porządku dziennym w większości firm. Zero profesjonalizmu, kółka wzajemniej adoracji, mnóstwo społeczniaków, układy, układziki. Taki jest dzisiaj świat, taka jest rzeczywistość :). Rzygać się chce

no bo taka prawda. Jak nas napierdalali w podstawówce to mysleliśmy ,że w liceum będzie lepiej bo starsi ...potem w lo dziewczyny sie z nas wyśmiewaly to poszlismy na studia z nadzieją ze ta sa doroslejsi i bedzie spokoj ,a tam jeszcze lepiej bo wszyscy o seksie , imprezach beka z nas znowu...no to myslimy przetrwać w pracy beda starsi dojrzali damy rade ...a tam znowu czarny kutas ..ludzie dalej beke sobie kreca i chuj....pytanie .co jest po śmierci ?? bo coś mi się wydaje ,że jak ktoś był chujowy za życia to po smierci tez będzie chujowy i tam beda sie dalej z niego wyśmiewać ...

co masz na mysli, piszac "wyda sie"?

A... masz racje. U mnie w poprzedniej pracy podobne zachowania przejawiali ludzie. Wiekszosc zdradzala swoich partnerow. Zabawa na 102, olewanie pracy, zrzucanie odpowiedzialnosci na innych. Coz, przetrwaja tylko silni.

"Jak nas napie**alali w podstawówce to mysleliśmy ,że w liceum będzie lepiej bo starsi ...potem w lo dziewczyny sie z nas wyśmiewaly to poszlismy na studia z nadzieją ze ta sa doroslejsi i bedzie spokoj ,a tam jeszcze lepiej bo wszyscy o seksie , imprezach beka z nas znowu...no to myslimy przetrwać w pracy beda starsi dojrzali damy rade ...a tam znowu czarny kutas ..ludzie dalej beke sobie kreca i ch*j....pytanie .co jest po śmierci ?? bo coś mi się wydaje ,że jak ktoś był ch*jowy za życia to po smierci tez będzie ch*jowy i tam beda sie dalej z niego wyśmiewać ..." Tak to już jest. Jak ktoś nie umiał nawiązywać znajomości w młodości to i w dorosłości nic się nie zmieni. Może być nawet gorzej, bo my cały czas stoimy w miejscu, a inni przeszli już kilka etapów w życiu i z każdym rokiem różnice się pogłębiają. Ja kiedyś jeszcze byłem w stanie jako tako nawiązać kontakt na doczepkę, teraz to już totalny dzikus ze mnie. :D

"Ja kiedyś jeszcze byłem w stanie jako tako nawiązać kontakt na doczepkę, teraz to już totalny dzikus ze mnie" noo najsmutniejsze ,że wszyscy mają to w dupie ..ba dziwią się nam jak tak można ? ..jak można sie tak izolować? i w ogóle nie odzywać jak tak fajnie w firmie itp... niektórzy wręcz uważają nas za gburów , zarozumialców nadgorliwców , pracoholików itp...a nie którzy jeszcze sobie dopowiedzą ,bo " co on tam sam robi jak tak cicho siedzi? " i słychać tylko "hihihihih" zza ściany.

no i ostatni etap dna...jak ludzie opowiadają gdzie pojadą na urlopy i jak fajnie spędzaja czas i nas tez pytaja ,a my nie wiemy co odpowiedzieć...i tylko wielkie oczy ..o jaaaa!!! ...on niema dziewczyny o jaaaaa!!! ...jak to ? ...dlaczego ? ...a gdzie pan pojedzie na urlop ? ....