Wyłączenie ogrzewania w przedszkolu - CO Z TYM ZROBIĆ????

Moja dwójka dzieci chodzi do prywatnego przedszkola które działa już drugi rok. Sa dwie grupy dzieci. W każdej pani i tylko jedną pomoc mają na obie grupy. Wiekowo też to działa bardziej jak żłobek ale dobra. Dotąd wszystko było w miarę dobrze. Ale ponoć dyrektorka zalega z płatnościami i w środę wyłączyli jej gaz. A woda, ogrzewanie sa na gaz. Rodzicom wciska, że to awaria ale do końca kwietnia ogrzewania ma nie być. Nie chce zamknąć przedszkola więc dzieci siedzą w zimnie. Moje się zaraz pochorują. Panie chodzą ubrane jak w zimę. Nie wiem już jak mamy z nią rozmawiać, tam jest zimno jak w kostnicy. Gdzie powinniśmy to zgłosić?

Chodzi o to, że płaci się z góry za kolejny miesiąc i jeśli zamknie do końca kwietnia, będzie musiała oddać nam pieniążki. A ona celowo prowadzi, nieodpowiedzialna kobieta, w ogóle nie liczy się z dobrem dzieci. Moje już dziś nie idą, ale jeśli ja ich nie przyprowadze na obecnych zasadach, dostaniemy tylko zwrot za posiłki w dniach, gdy dzieci nie było. A nie pojda bo jest tam za zimno. Wielu rodziców tak zrobiło. Poradzcie coś w tej sytuacji.

Ktokolwiek coś może doradzić, bardzo proszę.

Halo?

Poradzcie coś. Do sanepidu dzwonić?

U mnie w przedszkolu pewna baba w zime otwierala okna bo twierdzila ze musi sale wietrzyc bo za duszno,tyle osob itd. A dzieciom bylo zimno jak nie wiem :o Corke musialam cieplo ubierac zeby mi nie zamarzla. Chyba ktos musial ja w koncu opierdzielic bo w koncu zaczeli ogrzewac po jakims czasie.

a ile jest tam stopni?

bez przesady, kto ma teraz w ogole ogrzewanie wlaczone w domu? Poza tym jezeli chodzi o wietrzenie to wlasnie dobrze panie robily, a nie w zaduchu dzieci siedza naubierane, a potem choruja.

Tylko tam jest maksymalnie 10 stopni i dzieci mają nosy czerwone, rączki jak lody.

dzisiaj było 15 stopni na dworze wiec nie plec bzdur