Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Omelka.

Wydatki na codzienne zakupy

Polecane posty

hmm, raz na tydzień lub zakupy za 100 zł , mięso kupuje u siebie w pracy jak jest fajna cena i mrożę. Wędlin nie jemy w ogóle. Ser żółty kupuje bloki 2,5 ( w hurtowni) kroje i mrożę. Hmm co drugi dzień pieczywo(bardzo mało u Nas idzie), owoce mam z giełdy (handel rodzinny), warzywa z giełdy( cena pomidora 1 zł kg - trzeba je było troszkę przebrać, ale na żupę były super)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, raz na tydzień lub zakupy za 100 zł , mięso kupuje u siebie w pracy jak jest fajna cena i mrożę. Wędlin nie jemy w ogóle. Ser żółty kupuje bloki 2,5 ( w hurtowni) kroje i mrożę. Hmm co drugi dzień pieczywo(bardzo mało u Nas idzie), owoce mam z giełdy (handel rodzinny), warzywa z giełdy( cena pomidora 1 zł kg - trzeba je było troszkę przebrać, ale na żupę były super)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olei olej olej
wiosenna i Ty czasami narzekasz ze mało kasy masz? nie pracujesz ,3 dzieci, dom, dwa samochody..grzeszysz dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olei olej olej
wiosenna i Ty czasami narzekasz na brak kasy??? nie pracujesz ,3 dzieci, dom ,dwa samochody...grzeszysz dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz u nas we wsi salon otworzyli to sie przeszłam z ciekawości zobaczyć co to ta kosmetyczka bo baby gadały ze fajna rzecz ;) Zalezy co się kupuje ja nabyłam ciuchy dla Mani wiec nie są tak drogie jak dla dorosłego. Botki 120 zl (okazało sie ze w święta padał śnieg i nie mogla iść w przewidzianych dla niej balerinkach wiec na szybko w sobotę szukałam jej butów które nie były by zimowe ale też nie zbyt wiosenne i tylko w Zarze znalazłam takie) a za 2 razem 2 tuniczki - 70 zł ;) Miala być jedna ale nie mogłyśmy sie zdecydować czy lepiej czarną czy biala wiec są dwie ;) Wiesz nawet nad zakupoholizmem trzeba panować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie narzekam. Po prostu doszlam do wniosku ze za dużo wydajemy na zbędnę żarcie ktore poxniej sie wywala i na inne pierdoły (nie mówie o ubraniach) wiec stwierdziłam ze muszę inaczej podejsć do tematu i nie kupować "na zapas" bo moze sie przyda tylko kupować to co na prawde się wykorzysta. No i jak na razie z jedzeniem się to udaje. Nie zrobilismy zadnych zapasów na swieta, nic nie wywalilam wiec jest ok ;) Poprzedni system sie nie sprawdzal bo dużo poieniędzy zwierzaki przejadały (przeterminowane produkty albo coś otwarte i zostawione bo jednak sie nie mialo na to ochoty)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jeździj codziennie na
zakupy bo tracisz tylko czas i pieniądze. Jak pojedziesz raz na 3-4 dni będzie bardziej sensownie. Nie kupuj warzyw i owoców w sklepach tylko taniej na dużych bazarach w większych ilościach i je przechowuj w lodówce, piwnicy lub porcjuj i mróź. Nie kupuj codziennie chleba, bo można go łatwo samemu zrobić na drożdżach lub zakwasie, ręcznie lub w maszynie do chleba, a nadwyżki pomrozić i w razie potrzeby odgrzać w piekarniku lub mikro. Nie kupuj wkoło świeżych wędlin, bo bardziej się opłaca i zdrowiej upiec samemu duży kawał mięsa od rzeźnika i potem kroić w plasterki do kanapek, albo upiec brytfannę domowego pasztetu z normalnego mięsa a nie odpadów. Czasem na bazarze można trafić w dobrej cenie całą wypatroszoną kurę, indyka lub kurczaka od chłopa. Nie kupuj chemii w małych opakowaniach, bo się nie opłaca, a większe opakowanie kosztuje zazwyczaj niewiele więcej. Najtaniej wychodzą kilkuliterowe opakowania dla gastronomii i sektora usługowego, które można kupić w Makro, hurtowniach lub zwykłych marketach i później wystarczy je przelewać lub przesypywać w małe pojemniki po wcześniejszych produktach. Na bazarach można kupić taniej również wiele kasz, otrębów, legumin, a nawet gotowe mąki. Tak samo są tam miody prosto od pszczelarzy tańsze i zdrowsze od tych z marketów i dyskontów, oraz jaja od chłopów z wolnego wybiegu, a nie klatkowe na sztucznej paszy i antybiotykach jakie są głównie w sklepach. To wszytko jest dużo lepszej jakości o tego co kupujesz w markecie, tyle że nie ma atrakcyjnych opakowań - słoiki są bez etykiet, torby z szarego papieru, palety z jajami zwykłe szare, ale to nie ma tak naprawdę znaczenia, bo nie wygląd jest tu ważny. Zamiast kupować pieluchy przeżuć się na jakiś system wielorazówek, których pełno na Allegro, są tanie, wygodne, wydajne i obsłużą każde kolejne z waszych dzieci. Chusteczki też są już wielorazowe, więc odpada kolejny wydatek albo można po prostu myć pupę. Mleko modyfikowane po 12 miesiącu jest już totalnie zbędne i jest zwykłym chwytem reklamowym i naciąganiem rodzica. Jak jesteś nadwrażliwa i koniecznie chcesz ciągle dawać modyf. to możesz kupować przez internet tanie i dobre mleko w większych ilościach np. Mami Lac, albo w Rossmannie Babydream. Jak przestaniesz je dawać, najbardziej opłaca się kupić paletkę/zgrzewkę UHT w hurtowni, Tesco lub Makro i trzymać sobie w szafce kuchennej lub spiżarni i sukcesywnie używać. Kiedyś jeszcze było tanie świeże mleko w mlekomatach, ale teraz zrobiło się zbyt popularne, co wywindowało ceny w górę i się nie opłaca, ale może za jakiś czas znowu potanieje to będzie można się całkowicie przerzucić - w każdym razie jest zdrowsze od sklepowego i świeże. Jak mieszkasz pod miastem, w okolicy gdzie są gospodarze z krowami, możesz umówić się na kupowanie od nich mleka w większych ilościach raz na kilka dni - są tańsi od sklepu, a mleko zdrowsze i świeższe. Nie kupuj dżemów i konfitur, bo można je łatwo zrobić ze świeżych lub mrożonych owoców w maszynie do chleba lub z żelfiksem. Tak samo można raz w roku porobić marynaty z ogórków, papryki, itp. - potem są jak znalazł na zimę lub na lato do grilla. Nie opłaca się kupować ziół i przypraw w paczkach, bo można tanio na bazarze w dużych torbach, a potem poprzesypywać w słoiki i mielić młynkiem ręcznym lub elektrycznym, a część kupić w doniczkach na giełdzie kwiatowej, w hipermarkecie lub w dziale ogrodniczym marketu budowlanego i samemu hodować na balkonie, tarasie lub oknie. Spróbuj, a sama się przekonasz o ile spadną twoje miesięczne i kwartalne wydatki na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jeździj codziennie na
A jak ci się coś zniszczy, zepsuje, podrze, stłucze, połamie lub zgubi, to nie jeździj po sklepach ani marketach w poszukiwaniu zastępstwa, tylko do Ikei, Textil Marketu, Jysku, Pepco bo tam jest o połowę taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweqwewq
Ja mieszkam sama z dzieckiem i wydaję tzn, staram się max. 20 zł dziennie w Biedronce. zyjemy b. skromnie, ale z podstawowych rzeczy nic nie brak. Robimy normalny obiad, cos słodkiego na deser, itp. Mam jeszcze psa. Coraz ciężej mi idzie to wydawanie 20 zł dziennie, kiedyś to było nawet 15-18, teraz zwłaszcza jak musze kupic jeszcze kawę i herbatę to jest 30 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiepytam
My wydajemy okolo 900 zl miesiecznie. Jestem ja - w ciazy i maz. Codziennie gotuje obiad. Maz ma obiad w pracy, wiec robie tylko dla siebie. Zupe zamawiam w przydomowej restauracji, to niewielki koszt, a jak ugotuje caly gar dla siebie to sie marnuje - maz i tak nie je. W tych 900 zl nie ujmowalam tych zupek. Jem zdrowo, duzo owocow i warzyw. Wedliny z gornej polki. Zawsze na obiad mieso. Tylko, ze maz to niejadek, wezmie 2 kanapki do pracy, z jakas wedlinka i warzywami, jablko, banana, na kolacje zje kanapke i to cale jego zywienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgkkuiui
wiosenna-sorki za moze zbyt osobiste pytanie ale ile zarabia twoj mąz i w jakiej branży skoro wydajecie tyle na jedzenie,ty nie pracujesz i dzieci w zarze ubierasz?Pytam z ciekawosci nie złosliwie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allegrowa32432
zakupy robimy co sobote na caly tydzien, okolo 200-300zł idzie, ostatnio zauwazylam ze za te 200-300 nie napkauje sie do kosza tylko co zawsze bo coraz to drozej... mieso kupuje na promocjach i mroze wedliny tez z wysokiej pułki mroze chemie raz na miesiac kupuje pieczywo codziennie jakos dajemy rade na 2 osoby dorosle i dziecko 3 letnie miesiecznie idzie okolo 1000zł to jest sporo ale jemy zdrowo i dobrze i moge oszczedzac na ubraniach czy kosmetykach ale nie na zywnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggbhhjyukyui
ostatnio przez przypadek szwagierka mi mowi ze wydaja na zarcie 400 zł miesięcznie,to sie kurde zastanawiam co oni jedzą????Fakt ze tam nigdy wedliny nie widziałam no ale obiad chyba z czegos robia?chyba ze cały tydzien maslanka z ziemniakami :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnie zarabia. Na pewno kokosów nie mamy ale starcza na życie. A kim jest? Nauczycielem, sportowcem, księgowym... a z wykształcenia politologiem, nauczycielem i księgowym. W każdym razie chyba prowadzi jakąś kreatywną księgowość jeśli o nasze wydatki i dochody chodzi bo jak na razie rachunki płacimy w terminie, kredyt spłacamy i na życie styka. ;) :D Ale luzik zaczynaliśmy od ciąży z Manią, starego fiata cinquecento i pensji 890 zl miesięcznie posada- zmywak w Sheratonie :) Pamiętam jak kupowaliśmy tego fiata od ludzi którzy sobie kupili właśnie nowa pandę i kobieta mi powiedziała "młodzi jesteście kiedyś będzie lepiej. Na wszystko trzeba czasu." Taki mi się to wtedy nierzeczywiste wydawało... a kilka lat później dostałam śliczną błękitniutką Pandę :D Za kilka lat mlodzi do szkoly a mama do pracy ;) I będzie dobrze. Tak przynajmniej myślę :D Bo ostatnio optymistką jestem jeśli o to chodzi :D:D Co do ubierania dzieci w Zarze- w Auchanie bluzeczka kosztuje 25 zl w zarze 29,90- żadna rożnica a jakość jednak lepsza (tak mi się widzi). Ubieram ich też w pepco i na tanich ciuchach i w lidlu i wszedzie indziej gdzie znajdę coś fajnego. Ale to nie prawda ze Zara czy HM jest droga! Ostatnio widzialam w Pepko sukienkę za 15 zl na niemowlaka ale taka podarta jeszcze nic nie widziala a na szwach już pęka. W HM sukienka za 20 zl calkiem ok wykonana na pewno dużo wiecej prań wytrzyma niż ta z pepco wiec żadna to oszczednąć kupić tamta jednorazową. Tak samo z sukienkami dla Mani ja kupilam w Zarze za 70 zł a w 5,10,15 kosztują 99 zł. Mam wrażenie że ceny się "zrównały" jeśli o te wszystkie sklepy chodzi. Ale prawda jest taka ze wszystko teraz poszlo niesamowicie do góry (zywność, chemia, rachunki) i jak kiedyś za 100 zl można bylo mieć pelną siatę zakupów tak teraz w zasadzie niewiele się kupi za taką kwotę. Ktoś napisał ze taniej wychodzi samemu upiec chleb. Chyba żart. Zdrowiem owszem ale nie taniej. Drożdże, mąka, woda, jaja, sól, kminek, ziarna jakieś a do tego prąd! Ktory wcale tani nie jest, woda żeby naczynia później umyć, płyn do naczyń... Tak się tylko łatwo mówi ale jakby wyliczyć ile na prawdę kasy na to idzie to ten kupny jest o połowę tańszy (tylko te wszystkie E w niem, ale to inna bajka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgkkuiui
wiosenna- ale wiesz wymieniłas 3 zawody,czy maz pracuje na kilka etatow czy ma jedna stała prace bo to róznica.wiesz ja nie mam wsród znajomych nigogo kto zarabia wyzej jak 3 tys (facet) ale z reguły zona wtedy siedzi w domu,chyba ze zarabia mniej 1500 np jako sprzedawca to wtedy pracuja oboje.Mieszkam w sumie niedaleko ciebie bo do krakowa mam niecała godzinke drogi.dlatego własnie tak pytałam o te wasze zarobki.U nas niestety róznie jest,maz ma włsna firme,raz ma sporo kasy a raz tak jak teraz ledwie na żywnosc styka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że mając dziecko trudno oszczędzać. Ja mogę sobie odmówic wielu rzeczy, ale dziecku nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz drogie jest wszystko i coraz trudniej oszczędzić, bo i na czym? Owoce, nabiał, mięso wszystko drożeje. Tylko nasze dochody stoją w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polnoc poludnie
50 na zakupy dziennie w markecie , plus chemia i pieluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
zalezy jeszcze jak daleko ten market :) u mnie jest zaraz pod blokiem to czasem codziennie zdarza mi sie wstapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alotybgs
jkhkj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polnoc poludnie
tak , 2min mam do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olei olej olej
wiosenna z tego co piszesz jesteś całkowicie zależna od męża...nie boisz się? ze np coś mu odwali i pójdzie w długą a ty zostaniesz sama bez pracy z 3 dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkloio;ip;po
ojei ojej- wiesz co chyba połowa kobiet jest tak zalezna od faceta,ja tez sie temu dziwie ale co zrobic,szczegolnie na wsi takie myslenie panuje.Gadam ostatnio z bratowa czy szuka jakiejs pracy,mame ma na miejscu,dziecko juz ma 4 lata wiec nie ma przeszkód ale ona nie...bo jej wygodnie w domu....bo maz chce miec ugotowane....bo mąz widzi w niej tylko kure domowa...bopo co isc do pracy skoro mozna kase meza wydawac...a jak spytałam co by było gdyby brat starcil prace,gdyby zachorował czy poprostu znalał sobie inna a ona została sama bez srodków do zycia to juz nie umiaa odpowiedziec :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie boję się bo nie jestem od niego tak całkowicie zależna. Np dom jest mój ;) Zawsze można sprzedać kupić mieszkanie i żyć przez jakiś czas zanim nie znajdę pracy, ale to takie gdybanie... Jakbym mu nie wierzyła to byśmy sie nie decydowali na posiadanie chomika nie wspominając o 3 dzieci. Mąż pracuje na kilku etatach i w rodzinnej firmie. Kurcze ja nie wiem, ale moi znajomi i rodzina raczej zarabiają dużo więcej od nas. Nikt nie ma 3 tys miesięcznie tylko od 5 w górę (jedna osoba a nie ze tyle na rodzinę) za 1500 ciężko byłoby nam wyżyć. Za gaz mamy rachunki 1200 zł, a gdzie cala reszta? Pewnie w takiej sytuacji mielibyśmy tylko Manię i ja już dawno temu wróciłabym do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jeździj codziennie na
Wcale nie wychodzi drożej upiec chleb! A po co ci w nim tyle dodatków? Jedna paczka drożdży starcza na kilka chlebów, a zakwas to w ogóle nic nie kosztuje, bo to samoróbka. Nie musisz też zawsze dodawać ziaren, pestek, kminu i innych przypraw, bo w piekarni też nie masz ich w każdym chlebie, więc bez przesady - wystarczy mąka, woda, sól, czasem cukier. Koniec. Drogo? Nie sądzę. Co do kosztu energii, to większość piekarników ma dziś klasę energetyczną A+ i A++ a nawet A+++. To nie to co kiedyś. Maszyna do chleba im lepszej jakości i marki tym mniej prądożerna. A zmywa się i tak kolektywnie w zmywarce (także klasy A) więc dodatkowo wody ani detergentu nie zużywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jeździj codziennie na
Zapomniałam jeszcze dodać, że w piekarniku za jednym mieści się do 3 form z chlebem, a w większych nawet 4 do 5 za jednym razem. Jeden pobór prądu, a jedzenia zapas na dobrych kilka dni, tym bardziej że przecież nie codziennie jada się pieczywo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też chciałabym oszczędzać ale mi nie wychodzi. Rodzina 2+1. Dziś np. pojechaliśmy do oddalonego o 30km miasta na zakupy i inne sprawy. Nic konkretnego nie kupiłam. Z portfela ubyło: 230 zł (pieluchy chusteczki kilka koszulek dla męża i ciuszki w dużej promocji dla małej i coś tam jeszcze drobnego) 70 zł buty :) 120 zł wizyta u lekarza 90 zł leki w aptece do tego przejechane 60 km a benzynka 5,89 zatankowałam za 100zł (jeszcze pojeżdzę z 10 dni i znów się kontrolka zapali) SUMA na dziś: 610 zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! MASAKRA!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharinas
Niestety ale życie jest coraz droższe, dziś 100 zł to nie to samo 100 zł co jeszcze rok temu. A kto nam to zafundował ?? - nasz cudowny rząd... Ale nie ma co narzekać, bo z narzekania i tak nam nic nie przyjdzie. Człowiek musi wziąć się w garść i walczyć o godne życie dla siebie i dla swojej rodziny. Ja na początku małżeństwa "też klepałam biedę" ale postanowiłam że musi się to odmienić i wzięłam sobie na poważnie słowa "człowiek jest kowalem własnego losu". Ukończyłam studia, kursy, "odchowałam" od pieluch dziecko a teraz żyję i nareszcie jestem szczęśliwa. Stać mnie na "prawie" :P wszystko. Także kobiety zamiast użalać się, rozmyślać, głowić się jak oszczędzać - zróbcie coś. Zapiszcie się na kurs, rozglądajcie się za pracą bądź za lepszą pracą, podnieście swoje kwalifikacje a będzie żyło się Wam lepiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając niektóre rady dochodzę do wniosku, ze musiałabym nie pracować, aby mieć czas na produkcję chleba i wypiekanie mięs do kanapek (inna sprawa, ze nie przepadam za mięsem z chlebem). Do tego mieszkanie musiałabym zamienić na magazyn z chłodniami. Nie rozumiem idei kupowania wedlin i mrożenia ich, przecież świeże są dużo lepsze niż rozmrożone. Gdzie sa targowiska, gdzie można kupic wszystko doskonałej jakości od chłopa? Zioła i mąkę? W moim mieście jedynie opłaca się kupować owoce i warzywa, bo są taniej (ale znowu nie tak wiele). Jajka są tylko niewiele tańsze niżw markecie i mają przybitą "3"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×