Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

biala2020

Nienawidzę rodziny męża

Polecane posty

Wszystko zaczęło się prawie 2 lata temu. Zaszłam w ciąże rodzice męża chcieli żebyśmy wzięli ślub i oczywiście mój mąż przyszedł i tak mi powiedział że jego rodzice tego chcą(oczywiście oświadczyn nie było, no ale cóż że byłam młoda i głupia to się na to zgodziłam). Z przygotowaniami to większość decydowali teście nasze plany szły na bok było jak oni chcieli nawet nie słuchali męża gdy mówił że tak nie chcemy. Jeden z braci męża pożyczył nam samochód żebyśmy załatwiali swoje sprawy w zamian że jemu pożyczymy 10tys z weselnych pieniędzy no i mąż oczywiście że się zgodził i do tego w piątak w nocy przed samym ślubem musiał po niego i jego pannę pojechać 100km bo nie chciało się im wracać autobusem. A oczywiście już po poprawinach teściowa zaczęła się rządzić jedzeniem i rozdawać swojej rodzinie a nawet nie zapytała czy nie mamy nic przeciwko bo w sumie to nie wszystko było za ich pieniądze i wtedy zaczęła się wojna teść zaczął krzyczeć ze mną się kłócił że to niby Kamil(mąż) ani grosza nie dołożył do tego wszystkiego ze niby oni mają około 15tys do zapłacenia co się później okazało to my musieliśmy z weselnych opłacić kucharkę sale itp. i teść jeszcze z rekami do mojego ojca skakał. Oczywiście jeszcze była akcja ze to nie kamila dziecko to jeszcze przed weselem teście mówili że to mój ojciec zaczął tak gadać a znowu moja mama powiedziała że to u teściów w domu padły te słowa od nich i oczywiście to jest nie wyjaśnione1,5 roku już. Brat męża pieniądze dostał miał oddać za 3miesiące a oddał prawie po roku przy czym musieliśmy się jeszcze pokłócić. Kolejny brat też pożyczył 4 tys i niby wiecznie nie ma i nie oddaje pół roku a jeszcze jeden to też ciągle pożyczał a najgorsze co to powiedział że nie przyjedzie na chrzest naszego syna bo mu się nie opłaca bo musiałby później jechać po narzeczoną 100km i przyjadą tylko na obiad wieczorem. Teście też nie chcieli przyjechać na chrzciny a ten pierwszy brat przyjechał tylko na obiad bo musiał się wyspać gdzie chrzest był o 12:00. No i teraz jest tak że wszyscy trzej trzymają się razem i nas mają w dupie jesteśmy gorsi. Jestem już pogubiona bo mąż chce jeździć do teściów co tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UroczaOliwka
No oczywiście wszystko to 'ich' wina tylko nie wasza. Pf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otomanna09
Trzeba było się zabezpieczać i MYŚLEĆ a nie teraz biadolić. Zresztą w wypowiedzi słychać głównie: "kasa, kasa, kasa", co tylko pokazuje, że pasujesz do rodziny męża IDEALNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otomanna09
Trzeba było się zabezpieczać i MYŚLEĆ a nie teraz biadolić. Zresztą w wypowiedzi słychać głównie: "kasa, kasa, kasa", co tylko pokazuje, że pasujesz do rodziny męża IDEALNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czy ja powiedziałam ze nie chciałm dziecka nie o to tu chodzi a pozatym nie jestesmy jakas fundacja do utrzymywania wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgug
a ja myślę, że czujesz się nieakceptowana przez tą rodzinę, chcesz się im przypodobać, ale sama widzisz, że nie warto. jeśli tylko twój mąż odciął pępowinę i jest naprawdę w rodzinie z tobą to się na jego krewnych wypnij, bo się zajedziesz a i tak nigdy wystarczająco dobra nie będziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj jest zasadniczo
nie problem z rodzinką tylko z twoim mężem. Musisz więcej rozmawiać z mężem tak, żeby zrozumiał, że ty i dziecko jesteście na pierwszym miejscu. Do teściów wcale nie musisz co tydzień jedzić. Mąż jak chce może jedzić sam. Nie napisałaś ile jesteście po ślubie. Ja na przez pierwszy rok też się wkurzałam że mąż ciągle pożycza kasę rodzeństwu, do teściów też co 2 tygodnie czuliśmy sie zobowiązani jedzić. Z czasem mąż przyzwyczaił się do mnie i do rodziny już mu się nie chce tak często jeżdzić. Ja osobiście jeżdżę do teściów raz na kwartał a mieszkają od nas 15 minut drogi samochodem. Pieniądze też zaczął coraz rzadziej pożyczać, bo sam się zaczął wkurzać, a teraz już jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exxmen
Nie wróży to dobrze na przyszłość ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kotka12
Nawet nie wiem za bardzo od czego zacząć... Może od tego że kocham bardzo swojego partnera (bo jeszcze nie sformalizowaliśmy naszego związku), oczekujemy dziecka, jestem w 37 tygodniu ciąży. Problem w tym że nie cierpię jego rodziny. Może zacznę od tego że teściowie (bynajmniej w moim mniemaniu) maja problem z alkoholem, ich podejście do życia jest bardzo nie odpowiedzialne. Bardzo dużo mogłabym wymieniać sytuacji i konsekwencji jakie miały miejsce ale nie wiem czy jest sens, jedną z takich bardziej rażących dla mnie to fakt iż stracili mieszkanie bo nie opłacali rachunków (rok temu dostali nakaz eksmisji, teraz mieszkają w kawalerce socjalnej w kamienicy na odludziu do której strach wejść). Kolejna kwestia która strasznie mnie razi to fakt iż Ci ludzie nie maja taktu i jakiejkolwiek ogłady. Głupie wyjście z nimi do sklepu zawsze kończy się jakąś żenującą sytuacją (oczywiście w większości przypadków są na rauszu) są głośni nie kulturalni i wulgarni. Każdy obiad czy kolacja u nich to libacja alkoholowa. Może nie wyglądają jak menele (teść pracuje, teściowa opiekuje się synem swojej córki) ale ich zachowanie niestety tak o nich świadczy. Problem który w ostatnim czasie spędza mi sen z powiek (budzę się codziennie kolo 3-4 w nad ranem i nie mogę spać) to to iż moja teściowa zapowiedziała że po skończonym moim urlopie macierzyńskim ona będzie naszą nianią do dziecka (bo akurat w tym czasie syn córki pójdzie do przedszkola bo ma 3 latka). Powiedziałam partnerowi żeby wybił jej to z głowy gdyż nie zgadzam się na to! bo wiem że popija w ciągu dnia poza tym obserwuję synka siostry partnera i to jak opiekuje się nim teściowa i mam wiele zastrzeżeń. Kolejna kwestia... siostra mojego partnera co weekend jest na "obiadkach" u swoich teściów którzy mieszkają nad nami, w związku z tym co sobota i niedziela mam niezapowiedzianą gościnę. Nie ma znaczenia czy jest to 8 rano czy 22... nie mogę czuć się swobodnie we własnym mieszkaniu! Prosiłam partnera aby zwrócił siostrze chociaż uwagę by uprzedzała telefonicznie ze zamierza zejść za 10 min chociażby po to bym mogła się ubrać na przykład... bez rezultatu. Mój partner twierdzi że wyolbrzymiam trochę i że przez ciąże jestem przewrażliwiona... starałam sobie też to tak tłumaczyć aczkolwiek czuję coraz większą nie chęć do nich! jak widzę u partnera na telefonie że dzwoni siostra bądź teściowa to od razu ogarnia mnie złość. Najchętniej urwałabym z nimi stosunki w 100% ale partner jest mocno z nimi zżyty. Starałam się zaciskać zęby i robić dobrą minę do złej gry ale potem strasznie to "odchorowuję". Brak mi cierpliwości. Najgorsze w tym wszystkim jest to że teściowa ma charakter "narzucający się". Wszystkich poucza, wszystko wie lepiej, ona zrobiła by tak i siak.... Nie wiem co robić i nie wiem za bardzo jak rozmawiać mam na ten temat z partnerem gdyż nie chce sprawiać mu przykrości. Oczywiście to co wymieniłam to tylko ogół bo mogłabym opisywać bez końca... frustruje mnie ta cała sytuacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena marlena @
MIESZKANIE Z TEŚCIAMI/RODZICAMI PO ŚLUBIE POWINNO BYĆ PRAWNIE ZAKAZANE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×