Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hankamost

obecne czasy a karmienie piersią

Polecane posty

olewka - no zgoda, niech kazdy robi to co sam uwaza za ok, a nie "zada" aby inni robili tak samo;-) skad taka mentalnosc?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewka
ROR Pomimo że jeszcze nie jestem w ciąży to wiem, że chcę rodzić naturalnie, no chyba że będą komplikacje ale to odpukać i karmić piersią, bo po to między innymi Bóg dal nam piersi, abyśmy karmiły nimi nasze maleństwa, a nie tylko żeby kusić facetów. Chyba będę chciała rodzić w wodzie, wiem że, tak tez można :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olewka - nie ma znaczenia co ty dla SIEBIE wybierzesz, wybierz najlepsza opcje i tyle. ale mowienie co jest najlepsze dla innych uwazam za smieszne;-)) co do biustu - to nie funkcja kuszenia mezczyzny jest bardzo w zgodzie z moim charakterem;-) ale ja nie mowie w iminiu "wszystkich" kobiet, jedynie swoim;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROR masz racje
[zgłoś do usunięcia]ROR zabawna jestes autorko co cie obchodzi co robia inni /inne matki, co? dlaczego piszesz "powinnysmy"? znasz moje potrzeby? ja ci pisze co mOIM zdaniem jest najlepsze dla TWOJEGO dziecka, co? oj, nieladnie, nieladnie....zamaist mieszac zupe we wlasnym garnku probuje sie w cudzych;/ KOBIETO MASZ RACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewka
Ja tam nikomu nic nie narzucam. Tak tylko napisałam, co bym chciała.A propos jeszcze narzucania, to problem tych co narzucają a nie mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewka
Sama się kiedyś przyłapałam na tym, że narzucałam pewnej osobie swoje zdanie, ale już przestałam a przynajmniej pracuję na tym, żeby nie wpieprzać się w nie swoje sprawy. :-) Polecam innym osobom, tak jak ja zrobiłam, oprzytomnieć i zająć się swoim życiem i swoimi problemami. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko zastanawia mnie
Olewka akurat co do macierzyństwa to rzeczywistość wybitnie potrafi weryfikować zamierzenia. Jak nie byłam w ciąży, to nie rozmyślałam o porodach i karmieniu, bo po co. A już napewno nie o takich szczegółach jak poród w wodzie. Co do porodu w wodzie to w zasadzie do ostatniej chwili nie sposób zaplanować go na 100%, ponieważ do tego aktualny wymaz musi wyjść bez zarzutu, a tego nie przewidzisz. Poza tym nawet taka komplikacja - niekomplikacja jak nieprawidłowe wstawianie się główki można skorygować i urodzić naturalnie, ale nie w wodzie. A takie mini komplikacje są częste. Autorko, dla Twojej wiadomości, jesli dziecko nie wstawiło się do kanału rodnego to nie ma mowy o drugiej fazie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko zastanawia mnie
Olewka akurat co do macierzyństwa to rzeczywistość wybitnie potrafi weryfikować zamierzenia. Jak nie byłam w ciąży, to nie rozmyślałam o porodach i karmieniu, bo po co. A już napewno nie o takich szczegółach jak poród w wodzie. Co do porodu w wodzie to w zasadzie do ostatniej chwili nie sposób zaplanować go na 100%, ponieważ do tego aktualny wymaz musi wyjść bez zarzutu, a tego nie przewidzisz. Poza tym nawet taka komplikacja - niekomplikacja jak nieprawidłowe wstawianie się główki można skorygować i urodzić naturalnie, ale nie w wodzie. A takie mini komplikacje są częste. Autorko, dla Twojej wiadomości, jesli dziecko nie wstawiło się do kanału rodnego to nie ma mowy o drugiej fazie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROR masz racje
ROR madra kobieta. musze przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MATKO!!!!
no przeciez kto chce karmic niech karmi,kto nie chce to nie. W czym jest problem? w was samych chyba. innym w cycki zagladacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] Autorko zastanawia mnie Olewka akurat co do macierzyństwa to rzeczywistość wybitnie potrafi weryfikować zamierzenia" moim zdaniem - ten fragment - o twoim nieplanowaniu przyslosci - jest nie na temat i niczego nie dowodzi;/ co do reszty zgoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko zastanawia mnie
ROR, nie pisałam, że nie planowałam życia, ale odniosłam się do tego, że Olewka nie spodziewa się jeszcze dziecka, a ma w sobie przekonanie co do porodu w szczegółach i karmienia. U mnie np. drugi poród był super, ale pierwszy nie. W 6 dobie po porodzie dostałam rozległego zakażenia związanego z raną po nacięciu, które rozwinęło się również w obrębie układu moczowego. Wspominam to traumatycznie i było ostatecznym końcem jeszcze na dobre nie rozpoczętego karmienia. Ostatecznie przez 21 dni brałam antybiotyk Duomox. To nie chodzi o nieplanowanie, ale o to, że dzieją się rzeczy nieprzewidywalne. Priorytetem zarówno porodu, jak i połogu jest to, żeby matka i dziecko przeżyli. Plany się do tego mają trzeciorzędnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko zastanawia mnie
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
hej:) ja tez karmie piersia i moj synek ma juz 8 miesiecy:) jak urodzilam malego(silami natury) to troche sie omeczylam z karmieniem bo moje dziecko nie potrafilo ssac tylko ciagle lizal mi brodawki:/ w szpitalu polozne byly wredne bo one sobie niewyobrazaly tego jak matka moze nie karmic i ciagle je prosilam o przystawianie malego do mojej piersi bo nie moglam sobie poradzic:( w 2 noc mialam juz kryzys bo bardzo chcialam malego nakrmic i sie poddalam:/ poszlam malego zaprowadzilam na sztuczne karmienie i plakalam w sali przez to. Ale sie nie poddalam!! wrocilismy ze szpitala a tu nawal pokarmu i maly w koncu w domu załapał jak sie ssie:) na 6 dobe mialam nawal pokarmu i ciagle syna przystawialam i wygralismy:) dzis moje dziecko w dzien malo ssie ale w nocy za to wisi na mnie :P nadrabia w nocy:) nie bede go odstawiac dopoki jest pokarm bo po cos go caly dzien zbieram:) ale ,usze przyznac ze nastawienie jest najwazniejsze:) będąc w ciazy wiedzialam ze bede karmic i karmie:) jestem dumna z siebie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wa m dziewczyny że te wszystkie dyskusje są bez sensu! Każdy robi, karmi, wychowuję jak uważa i tyle i wara innym od tego. Są i plusy i minusy MM tak samo jak są plusy i minusy KP. Tyle. A jeżeli któraś jeszcze nie ma dziecka, albo dopiero jest w ciąży to już wogóle śmieszne takie dyskusje:) Życie samo zweryfikuje co będzie. Dziewczyny nie wiecie jak wtedy hormony szaleją i skąd możecie wiedzieć że wtedy będziecie też chciały karmić piersią??:) No proszę Was...Może zajmijmy się swoim życiem a nie umoralnianiem i wtrącaniem innych co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monmonno
grzenia-dziekujemy za twoj monolog,pieknie napisalas,nalezy ci sie kostka czekolady za to,w nagrode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilka ciepłych słów o kp
Wierzę, że można postanowić, że będzie się karmiło piersią... Jestem tego przykładem. Miałam planowane cc, jak tylko przywieźli mnie na sale (dopytywałam się już w drodze z sali operacyjnej), przynieśli od razu dziecko i położyli mi na brzuchu pod koszulę w samym pampersie, noworodek wyjęty z brzucha przed kilkudziesięcioma minutami sam odruchowo szukał piersi, kręcił głową w poszukiwaniu sutka. Pielęgniarka noworodkowa pomogła maleństwu w znalezieniu i zassaniu, pokazała jak mam trzymać palcem, żeby dziecko mogło oddychać. W piersiach była siara, która produkowała się już od mniej więcej połowy ciąży. Do trzeciej doby brak mleka w piersiach, nawet kropelki nie wycisnęłam, najprawdopodobniej dziecko wyssało tą odrobię i nie zdradzało oznak głodu, jednak po zważeniu neonatolog nakazała dokarmiać, spadek masy o prawie 300g. :( Pytałam się jak pobudzić laktacje, odpowiedź: dużo pić i nadal przystawiać dziecko do piersi, niech ma możliwość ssać kiedy chce, nie używać żadnych laktatorów, przed każdym podaniem butelki niech ssie pierś. Byłam załamana. Maleństwo wisiało przy piersi, wiadomo rana boli, sutki popękały, krwawią, hormony szaleją, modliłam się, żeby pojawiło się mleko i powiedziałam, że zniosę wszystko, tylko niech pojawi się mleko... Dziecko dostało 4 razy butelkę. Na 4 dobę skromnie ale pojawiło się mleko, płakałam z radości i wiedziałam, że będzie dobrze. Mogłam już wracać do domu, neonatolog powiedziała do mnie nie ma potrzeby dokarmiać, bo produkcja ruszy pełną parą. Dostałam namiary do położnej środowiskowej i informacje, że mam dzwonić do niej choćby w niedziele, jakbym miała jakiś problem. Reszta w skrócie, nie ominęło mnie nic poranione sutki, nawał mleczny, gorączka, dreszcze, wiszenie na cycku dzień i w nocy, dziecko miało delikatny brzuszek więc przez kilka tygodni ścisła dieta, miało bolesne gazy, moja anemia po cc, pobyt z dzieckiem w szpitalu, krytyka masz za słaby pokarm bo dziecko nie je co 3 godziny, boli go brzuszek zjadłaś coś nie tak, żółtaczka fizjologiczna nie przechodzi trzeba dopajać, dokarmiać itd i jeszcze parę rzeczy by się znalazło ale nie chodzi tu o użalanie się. Dziecko przybierało na tym "za chudym" mleku po ok.1000g/miesiąc :D, nie dokarmiałam, nie dopajałam. Wszystko wyregulowało się, odstępy między posiłkami, długość jedzenia, godziny snu, jelita dojrzały, od 3 miesiąca życia dziecka mogę jeść wszystko poza potrawami ciężkostrawnymi. Mogę powiedzieć, że po przejściu tego wszystkiego w tej chwili karmienie to sama radość :) dziecko ma pół roku, zajada obiadki, owoce ale nadal mleko z piersi to podstawa, dalej noce nieprzespane ale to pikuś, poza tym pewnie ten typ tak ma :) Napisałam to, przeczytałam jeszcze raz i co mogę powiedzieć, że tak - jestem z siebie dumna, bo nigdy przez myśl mi nie przeszło żeby poddać się, poza tym nie sądziłam że okaże taką siłę charakteru, że nie zwątpię w siebie, swoją wartość i przekonania :) Mało tego zamierzam w ogóle nie podawać mm, być może życie zweryfikuje te plany, zobaczymy bo zaraz mamuśka wraca do pracy :) czekają nas kolejne ciężkie chwile: rozstanie z dzieckiem, przepełnione bolesne piersi, być może nawały ale będzie dobrze, pozytywne nastawienie to połowa sukcesu :) Ku pokrzepieniu serc ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem tych kafeteryjnych bojów o karmienie, o sn lub cc. Każda matka niech karmi swoje dziecko, jak chce. Nikomu nic do tego. Nawet, jak chce mieć ładne cycki. Mnie samą bardziej brzydzi karmienie dużych dzieci niż karmienie mm. Ile matek karmi piersią, bo chcą tak schudnąć? Ile w tym szlachetnych pobudek? Każdy z nas jest inny, ma swoje życie i swoje wybory. Dzieci znajdują się pod opieką lekarza. Nic im się nie stanie. A jak ktoś tego nie pojmuje niech razem ze swoim dzieckiem zacznie chodzić do szkoły podstawowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabardzo
Ja rozumiem w pełni, że wymęczona matka wybiera mm. Karmię piersią 5 miesięcy. Jestem po cc, nie miałam wcale pokarmu przez 3 dni, ale... Ale mój synek umiał od początku ssać, nie miałam poranionych sutków, owszem bolało mnie na początku, ale do wytrzymania. Po tygodniu karmiłam jak stara. Potem kryzys laktacyjny i przyznaję się bez bicia - kupiłam puszkę mm. Niestety lub na szczęście moje dziecko mm wzgardziło, nigdy nie wypił więcej niż 5ml. Raz miałam zastój, ale rozmasowałam, dziecko najada się w 10 minut i nie chce dalej ssać, pięknie przybiera. W nocy nawet nie pamietam, że je karmiłam (budze się z gołą piersią i zadowolonym dzieckiem przy boku). Synek co prawda budzi się kilka razy na jedzenie, ale kładzie się o 8 wieczorem, a wstaje o 9 rano - mam kiedy się wyspać. Reasumując w moim przypadku karmiąc idę po najmniejszej linii oporu, tak jest mi najwygodniej. Powiem szczerze jakbym miała naginać laktatorem dzień w dzień toby mnie szlag na miejscu trafił. Dlatego rozumiem. Nie rozumiem natomiast niechęci do karmienia, spowodowanej zachowaniem urody cycków. Jest czas w życiu kobiety kiedy ma ładny biust i jest czas, kiedy ma się dziecko i nie myśli się o takich pierdołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursssulka
Jak dla mnie karmienie cyckiem jest przereklamowane. tzn jak dobrze idzie,jak wszyscy sa zadowoleni,to jak najbardziej. u mnie akurat karmienie to byl wrzask,szarpanina,panie dej pan spokoj. 7 mcy pokarmilam i dosc. jestem w drugiej ciazy i jak to dziecko tez bedzie tak wydziwiac przy cycku,to zdecydowanie wczesniej zaczne mieszane karmienie stosowac,bo w koncu mam tez starsze dziecko i jemu tez sie nalezy moj czas i uwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kp, jakie to jest piekne
najwspanialsze uczucie na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trompetka
hm, no co kto lubi Ja tam czułam się jak ktos schowany za cycami. Cyce wyprawiały co chciały, byly wielkie jak balony, ciagle a to cos wyciekało, a to twardniało, a dziecko i tak nie przepadało za tym sposobem karmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kp, jakie to jest piekne
lecz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.doradca.ladeevit
ursssulka, ale mimo wszystko jest najzdrowsze dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hah co saie
a moje dwie przyjaciołki naprawde chciały karmić piersią. I jedna karmiła 3 tygodnie i okazało się ze dziecko przybiera na wadze tylko 300 gram( po tych 3 tyg). a byl mały ważył 2600 g. a druga 2 miesiące i maly tez przestał rosnąc. naprawde nie mozna nikogo oceniać bo różnie w życiu bywa...ja mam nadzieję ze będę karmić piersią ale to nie tylko zależy ode mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuyrueurj
rozwalają mnie takie teksty, że karmienie nie zależy ode mnie :D wiedza jest na strasznie niskim poziomie... przyrost 300g był dobry na 3tygodnie, może bez szału ale wystarczający, zwłaszcza że dziecko dopiero uczy się życia na zewnątrz. Tak dziecko przestało rosnąć na naturalnym mleku... Boże widzisz i nie grzmisz! Ktos nie chce karmić, to niech nie karmi ale z pełną świadomością a nie łykając bajki na temat kp jak gęś kluski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejhotralala
tyuyrueurj to ty nie wiesz ze kp to loteria? :P mozesz miec malo mleka, albo nie miec mleka wcale, ale miec za chude albo za tluste, nie wiesz na co trafisz :P :o przeraza mnie zupelny brak wiedzy na tamaty kp, za to wszystkie w ciazy sa juz przeszkolone jaka butelke wybrac, jaki podgrzewacz, juz nie mowiac o ciuchach albo o wozku! o wozku trzeba wiedziec wszystko! Tyle sie matki staraja o ladny pokoik, piekne ciuszki, wygodny wozek i wszystkie akcesoria po kolei, ale o karmienie juz sie nie dba, zarowno po urodzeniu, jak i potem jak dziecko ma rok, dwa, trzy. Wszystko jest wazniejsze oprocz zywienia, ktore sie konczy na tym zeby dziecko wystarczajaco duzo zjadlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywienie jest ważne
Dokarmianie to najprostsza droga do końca karmienia piersią. Lekarze sami nie wiedzą że dla dzieci karmionych piersią mają osobne siatki centylowe, dzieci wcale nie muszą przybierać po kilogram na miesiąc. Jak było tu napisane 1000 razy albo więcej, brak wiedzy u mam i fachowej pomocy = karmienie sztuczne. Poza tym narosło jakiś mitów, że niby mleko po 6,9,12 miesiącach (zależy jak ktos sobie wymyślił) nie jest wartościowe :D tylko dlaczego mleko krowie upodobniane do mleka kobiecego jest polecane do 3 rż.? Niestety albo "stety" właśnie długie karmienie piersią daje najwięcej długofalowych korzyści, których skutki będą odczuwane dopiero za kilka-kilkadziesiąt lat. Mówienie moje dziecko ma 5 lat nigdy nie chorowało jest nieporozumieniem, bo w karmieniu nie chodzi o to żeby nie miało zapalenia oskrzeli w wieku niemowlęcym tylko, żeby zmniejszało prawdopodobieństwo zachorowania na poważne choroby w głównej mierze cywilizacyjne w wieku dorosłym. Poza tym proste rozwiązania są zazwyczaj najlepsze mleko człowieka -dla człowieka. Dlaczego przez jakieś 10-15 tys lat od praludzi do homo sapiens potomstwo było karmione piersią a nagle w XX/XXI wieku według badań: W Polsce 76% mam karmi dziecko piersią przynajmniej przez pierwsze cztery miesiące, a 56% kontynuuje karmienie w późniejszych miesiącach takie są oficjalne statystyki. Jednakże, inne badania (z 2010 roku) przeprowadzone w ramach Programu Promocji Karmienia Piersią i Pokarmem Kobiecym Dzieci w województwie kujawsko-pomorskim pokazały, że 86% dzieci jest karmionych piersią po porodzie, w trzecim miesiącu życia dziecka karmi już tylko 31% mam, a w piątym 14%. Przypomnijmy, że WHO zaleca wyłącznie karmienie mlekiem matki do szóstego miesiąca życia dziecka, gdyż niesie to ze sobą szereg korzyści i dla mamy (np. mniejsze ryzyko raka piersi), a przede wszystkim dla dziecka (np. mniejsze ryzyko cukrzycy, alergii itd.). Za stroną http://www.poradopedia.pl/dziecko-pielegnacja-i-rozwoj/karmienie-piersia-mozesz-karmic-piersia-tak-dlugo-jak-zechcesz,2927.html xxx Odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie znajdziecie m.in. w książce "Polityka karmienia piersią" ale w skrócie jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze :/ Polecam artykuł: http://mlekomamy.pl/uploads/spolecznosc_czytelnia/15_trikow.pdf xxx Dlaczego jest coraz więcej alergików? Bo przychodzą na świat dzieci rodziców urodzonych w latach 70 i 80, kiedy większość była karmiona sztucznie, mało tego często palących papierosy w tym biernie a według badań to, że kobieta paliła m.in. w ciąży zwiększa szansę na astmę również u jej wnuków! Oczywiście biorę pod uwagę w swoich rozważaniach zatrucie środowiska ;) www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,392661,palace-ciezarne-zwiekszaja-ryzyko-astmy-takze-u-swoich-wnuczat.html xxx Ktoś może powiedzieć skoro kiedyś było lepiej to może trzeba zakładać tetrę, prać w rzece itd.? Niekoniecznie ale z dobrodziejstw cywilizacyjnych trzeba korzystać z głową, a żywienie jest jednym z najistotniejszych czynników jeśli chodzi o zdrowie człowieka, w życiu dorosłym a także w zdrowiu przyszłych pokoleń. Dlaczego takie Norweżki, bardzo wyemancypowane kobiety, w kraju gdzie jest równouprawnienie, zajmują się wszelkimi dziedzinami życia na równi z mężczyznami a mają tak dobre statystki dla karmienia piersią? Mają lepsze piersi? Lepiej zbudowane? Oczywiście że nie :D Po prostu jest to kraj o wiele bardziej cywilizowany od naszego i my dopiero zmierzamy tam, gdzie oni dawno temu byli. Ciekawe kiedy zbliżmy się do ich świadomości na temat żywienia, kiedy zdrowie i przyszłość naszych dzieci będzie tak samo ważne dla Polaków jak dla Norwegów... xxx Trochę pomieszane z poplątaniem ale takie różne refleksje naszły mnie, kiedy mój maluch zajadał samodzielnie śniadanie. xxx Według powiedzenia " Jesteś tym co jesz". Smacznego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×