Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mloda_matula

Do mam nie pracujących przed ciaza

Polecane posty

Gość mloda_matula

Hej dziewczyny, powiedzcie jak to jest u was z pracą po urodzenie dziecka. Znalazłyści coś ciekawego ? Bo u mnie to jest problem jak się pracodawca dowiaduje że jest małe dziecko tak już nie dzwonią u was też tak jes? Wszyscy się tyko wypowiadają żeby iść do pracy, ale do jakiej skoro nikt cie nie przyjmie w takiej sytuacji.... Podzielcie się swoimi doświadczeniami w tej sferze. Pozdrawiam wszystkie mamuśki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie podobnie
przed ciążą nie bo młoda mężatka bo nie ma dzieci i tak było wszędzie!!! to się wkurzyliśmy i najpierw powiększyliśmy rodzinę a potem "kariera" a teraz wysłuchuję że małe dziecko i tak w kółko. Ku.... to po co ja się uczyłam wykształcenie wyższe 3 języki liczne kursy i kwalifikacje, na czym ten świat stoi!!!! wychodzi na to że lepiej było mieć dziecko w wieku 15 lat skończyć zawodówkę i miałabym teraz chociaż nędzną robotę a tak to nie bo małe dziecko za wysokie kwalifikacje itp. itd. A jeszcze jedna z drugą na kafe jak się dowiedzą że nie pracujesz to cię od nierobów i śmierdzieli wyzwą bo mądre pewnie miały plecy. Fakt bez rąk i nóg da się żyć ale bez pleców nie. Aż mi się na to państwo patrzeć nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUtorko, własnie napisałam
Ja nie mam pleców. A pracę znalazłam nim zaszłam w ciążę i pracuję tam nadal, pomimo, ze mam dwoje dzieci. Chyba trzeba próbować do skutku i przekonać, ze ma się jakiś pomysł na to, by pomimo małego dziecka być dyspozycyjną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja napisze z perspektywy osoby, która nie ma studiów . Pracowalam przed ciążą w handlu , teraz się rozglądam ( ale mało intensywnie ) to w handlu dalej mozna robote znaleźć. Ale oferuja najniższą krajową ( około 1100 na rękę ) i handle to bardzo niewdzięczna praca - światyek, piatek, niedziela, 2 - 3 zmiany, fochy klinetów, którzy czesto lepiej wykształceni czy sytuowani traktują Cie z pogardą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha - w handlu nie pytają czy masz dzieci, bo zazwyczaj ich to n ie obchodzi. Tam gdzie ja pracowałam nie było mowy o zwolnieniach na dziecko, urlo0pach na żądanie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie podobnie
szukam pracy wszędzie może nie strasznie długo, ale albo małe dziecko przeszkadza albo za wysokie kwalifikacje handlu najlepiej znaleźć pracę bo najwięcej ogłoszeń ale nikogo nie zmuszę żeby mnie zatrudnił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co sie odzywacie ze macie dzieci? zdajecie sobie sprawe ze pytanie o rodzine jest niezgodne z prawem? a jak was zapytaja to juz powinna byc dla was lampka ostrzegawcza ze z taka firma nie ma sie co wiazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
Ja caly czas szukam pracy. Bylam na wychowawczym ale ze wzgledow finansowych wrocilam na swoje dawne stanowisko. Niestety ale po okresie ochronnym z pewnoscia zostane zwolniona. Szukam pracy od stycznia. Niestety ale tylko 2 razy bylam zaproszona na rozmowy i na razie te dwie rekrutacje caly czas stoja w miejscu. Moja rada to nic nie mowic o dzieciach. Bedac na wychowaczym przyznawalam sie o tym na rozmoach o prace i wiecej nikt mnie nie umawial na ponowne spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nawet nie jest dobra rada tylko coś więcej. Siląc się na szczerość niewiele zyskacie. Kobieta z reguły jest na gorszej pozycji startowej (albo ma dziecko, albo będzie miała). Nikt nie ma was prawa pytać o dzieci i plany co do nich, więc po co poruszać temat? Z drugiej strony naprawdę trudno jest znaleźć pracę, w której pracodawca respektuje prawa przysługujące rodzicowi. W ciąży i po urodzeniu studiowałam. Potem udało mi się znaleźć marną pracę, ale chodziło mi po prostu o wejście na rynek pracy. Teraz jest gorzej - albo wymagają pełnej dyspozycyjności (przy dziecko zapomnijcie), albo za etat jakiś 1000zł co nie pokryje nawet rachunków. Generalnie w temacie pracy -jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
Jest ciezko, to fakt. Ja mam konkretny zawod i w tym obszarze szukam pracy. Prawdopodobnie wezme pierwsza lepsza aby tylko zmienic te w ktorej jestem obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny, wiem, ze na
rozmowie pracodawca nie ma prawa pytać o plany rodzinne, tudzież posiadanie dzieci, ale jak macie zamiar nie przyznawać się?? Ja pracuję w budżetówce. Dzieci są wpisane w książeczkę rodzinną wyrobioną w mojej pracy. Do księgowości potrzebowali nawet peseli moich dzieci. Fakt, urodziły się jak już tam pracowałam, ale wydaje mi się, ze nie sposób zataić dzieci, pomijając już fakt moralny przed samą sobą.... Poza tym chyba lepiej wytłumaczyć mimo wszystko dzieckiem lukę w zatrudnieniu, niż nic nierobieniem. Nie wiem, zastanawiam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie; nie informowac, najpierw przeciez musza dac ci oferte pracy zanim poprosza cie o pesel i inne dane prawda (dane do ksiegowosci). W czasie rozmowy nie pytaja o takie rzeczy (a jesli pytaja to znow firma dla mnie jest podejrzana bo sorry podawac swoje dane nie wiedzackto i jak je wykorzysta?). Wiec rozmowa, oferta, podpisanie umowy i to nie wazne juz jakiej dane rodziny sa tam nie potrzebne. A potem? miedzy slowami mozna wtracic, jak nie chcesz duzo i o twarcie o tym rozmawiac to sugeruj delikatnie ze o sprawach rodzinnych wolisz w pracy nie rozmawiac ( w koncu to miejsce pracy). Rozumiem ze w naszym kraju kobiety czuja sie gorzej traktowane z tego tytulu, SAMA mam podobne odczucia . Oczywiscie ze bedziemy kopane w tylek za to ze mamy dzieci ale po co jeszcze dodatkowo sie nadstawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
Ja nie mowie o dzieciach. Na rozmowie jest mowa o moich kwalifikacjach, znajomosci programow itp. Ostatnio zapytano mnie co jest dla mnie wazne w pracy. Mowie wtedy, ze zarobi i atmosfera w pracy wplywa na moje zadowolenie tez po pracy kiedy spedzam czas z rodzina. Po prostu zawsze daje do zrozumienia, ze mam rodzine i ze jest ona dla mnie wazna a ilosc dzieci nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu na rozmowie nigdy nie mowie o dzieci bo nie ma takiego punktu w rozmowie aby o tym wspomniec. Chyba, ze ktos zapytalby sie mnie o dyspozycyjnosc itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moim zdaniem robisz blad. Bo mozna powiedziec jestem dyspozycyjna od do i poza tym czasem mam INNE ZOBOWIAZANIA . Koniec. Jak sie powie to grzecznie i zdecydowanie to wierz mi nikt nie bedzie sie wdawal w szczegoly (przetestowane i dosc skuteczne). Naprawde nie rozumiem po co sie nadstawiac? I to nie chodzi o to ze sie wstydzisz rodziny czy cos ukrywasz; trzeba dac jasno do zrozumienia ze przychodzisz tam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
kasza23 Uwazasz, ze robie blad? W ktorym miejscu? Kiedy bylam na wychowawczym i szukalam pracy to wtedy mowilam, ze to wychowawczy i nie pracuje a tylko od czasu do czasu robie jakies zlecenia.Wiem, ze wtedy bylam na pozycji straconej ale chyba nie przez posiadanie dziecka a przerwe w ciaglosci pracy. Dlatego wlasnie wrocilam do starej pracy aby nie musiec sie tlumaczyc. Teraz widze, ze robie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie rozumiem? szukasz nowej pracy czy nie? Jesli pracujesz w starej, gdzie pracujac juz zaszlas w ciaze to rzeczywiscie nie ma sensu 'ukrywac' dziecka bo to nawet niemozliwe i wszyscy wiedza o co chodzi. Ale jesli szukasz nowej, gdzie ludzie cie nie znaja, gdzie musisz wywalczyc stanowisko to wydaje mi sie ze (przy obecnym podejsciu pracodawcow do dzieci ) samodzielne podawanie dodatkowych informacji jest zbedne, jak nawet nie szkodliwe. Jesli na wychowawczym mialas zlecenia to mow; [pracowalam na zlecenie, freelance. Jesli nie pracowalas i masz dziure w zyciurysie to na pytanie dlaczego radze odpowaidac; miałam zobowiązania natury poza zawodowej, chcialam sie doszkolic itd. Mozna to inaczej ubrac w slowa zamiast mowic wprost; mam dziecko i chcialam z nim byc w domu. Bo wybacz ale jak sie mowi tak wprost w dzisiejszych czasach to dla wiekszosci pracodawcow oznacza to ze jestes malo jak to sie mowi ? obrotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, prawda taka, że bez z obrączką bez dziecka też ciężko... pamiętam jak szukałam...niby pracodawca nie może zadać tego pytania, ale oni i tak pytają, np. z uśmieszkiem "ale sporej gromadki to pani nie planuje?" - mnie tak zapytali... okropieństwo... zdecydowałam, że najpierw znajdę pracę, a potem dziecko (inaczej nie mogło być) i udało się - oczywiście umowa na rok, kolejna też na rok... myślę, że w w obecnych czasach na rozmowie kwalifikacyjnej trzeba przede wszystkim mówić, że zależy nam na pracy, że jesteśmy dyspozycyjne itp. - niestety... jeśli pojawi się temat rodzina/dziecko to trzeba coś "mądrego" wymyślić i ubrać odpowiedni w słowa...w stylu "statystyki pokazują, że najlepiej zorganizowanymi pracownicami są matki małych dzieci" :D eureka ;) obawiam się, że czeka mnie to po nowym roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
kasza23 Moze wyrazilam sie zle. Ja nie mam z tym problemu, tylko odpowiadam autorce postu jak wyglada taka sprawa u mnie i tyle. Ze wszystkim o czym piszesz sie zgodze i dokladnie w ten sposob postepuje. Moze zaznacze po raz kolejny, ze informacja bezposrednia; mam dziecko nie ma znaczenia podczas rekrutacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle widzę, że najlepiej iść na rozmowę jakby na haju... :D raz tak poszłam - ubrałam się w czerwoną sukienkę (!) :D i byłam taka uśmiechnięta i energentyczna, że od razu się spodobałam... tak generalnie to nie mam takich zapędów... nie można stwarzać wizerunki "matki polki"...ale zaradnej, pełnej energii kobiety...- chociaż przez te 5 minut na rozmowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że informacja "mam dziecko" dla wielu ma znaczenie podczas rekrutacji...dlatego to pytanie nie powinno padać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
plimka Czerwona sukienka w moich warunkach nie przeszlaby. Na rozmowie z hr'owcem pewne rzeczy i tak wychodza i nie ma sensu grac. Ale wazne jest pozytywne nastawienie i usmiech. Ja mam jeszcze jedna zasade, moze banalna: nie klamac ale nie mowic wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że to zależy od stanowiska :) bardziej mi chodzi o to nastawienie-nakręcenie się... generalnie myślę, że nie należy kłamać, ale nie należy też za dużo mówić... znam osoby, które ściągały obrączkę na rozmowę - ja bym tak nie mogła...ale trochę rozumiem desperatów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ale kto to jest ta matka
polka. Dlaczego te słowa kojarzą się źle?? Ja jestem Polką. Jestem mamą dwojga dzieci, urodzonych przed 30-stką. Do tego jestem zaradną pracownicą. Mam na koncie zazwyczaj najwięcej szkoleń rocznie (organizowane przez pracodawcę na miejscu i wyjazdowe), mam osiągnięcia, mam sporo nagród również dyrektora na koncie. Staram się przełamać mit niedyspozycyjnej mamy małych dzieci, która ciągle siedzi na L4 lub się obija. Tak nie jest. Mamy są dobrymi pracownicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja caly czas szukam :-) Widzisz ja nigdy nie dopuscilam do sytuacji aby z mojej strony padla informacja o moim zyciu rodzinnym wiec osobiscie nie wiem czy ma wplyw czy nie. Ale doswiadczylam podchwytliwych pytan (dyspozycyjnosc, co po pracy itp) i wiem od znajomych ze ich 'zwierzanie 'sie na rozmowach moze wprost nie powodowalo (przynajmniej oficjalnie) ze nie zostaly przyjete , ale no...nie zostaly przyjete a poinformowaly ze maja rodzine, rozumiesz o co mi chodzi? I moim zdaniem beda takim pracodawca biore pod uwage to ze jak pani ma dziecko to dziecko szczegolnie w wieku przedszkolnym i mlodszym lubi chorowac, = duze prawdopodobienstwo ze pracownica bedzie brala zwolnienie, bedzie chciala sie zwalniac wczesniej z pracy (moze mezczyzni tak tez robia ale istnieje wieksze prawdopodobienstwo ze matki beda robic tak czesciej). Wez jeszcze pod uwage to ze w PL matki same sobie kreca bicz pod tytulem L4 w ciazy z byle powodu (w wiekszosci przypadkow). I podpisz tu z taka umowe aby miesiac po dostac L4 w kopercie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
No tak, zciaganie obraczki to juz przesada. Ale dzisiaj mialam np. rozmowe na ktorej czesto padaly jakies przyklady zwiazane z dzieci. Moze to byl jakis sprytny wybieg itp(rozmowa trwala 2,5 godziny). ale mnie to nie przeszkadzalo. Nawiazywalam do tych wadkow nie ukrywajac "znajomosci tematu" czy przeczytanych na ten temat felietonow itp. Sama jestem ciekawa efektu. Z drugiej strony wiem, ze sa firmy gdzie posiadanie dziecka to nie jakies wielkie halo, jakbysmy co najmniej chodowali kozy w ogrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
No tak, zciaganie obraczki to juz przesada. Ale dzisiaj mialam np. rozmowe na ktorej czesto padaly jakies przyklady zwiazane z dzieci. Moze to byl jakis sprytny wybieg itp(rozmowa trwala 2,5 godziny). ale mnie to nie przeszkadzalo. Nawiazywalam do tych wadkow nie ukrywajac "znajomosci tematu" czy przeczytanych na ten temat felietonow itp. Sama jestem ciekawa efektu. Z drugiej strony wiem, ze sa firmy gdzie posiadanie dziecka to nie jakies wielkie halo, jakbysmy co najmniej chodowali kozy w ogrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, że matki są bdb pracownicami, co pisałam wyżej... chodzi mi o stereotyp - "matka polka" - wiemy, co on oznacza... w dzisiejszych czasach kobiety są bardzo zaradne, mają dzieci, pracę, firmę itp. - i da się to pogodzić (przy dobrych wiatrach :D ) dużo zależy od tego, na kogo trafimy w rozmowie... ja osobiście kocham dzieci i nie miałabym nic przeciwko pracownicy z małym dzieckiem... dyrektor mojej siostry (obcy dla niej) wręcz pow., że pomodli się, aby mogli mieć z mężem dzieci :D - to już w ogóle jakiś ewenement... myślę jednak, że to mniejszość... przynajmniej z mniejszością miałam do czynienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja caly czas szukam
kasza23 Ja mam po prostu takie i takie doswiadczenie. Bo jak bylam na wychowawczym to nie chcialam aby tp wygladalo jakbym caly czas pracowala na etacie, dlatego mowilam, ze jestem na wychowawczym i to przekreslalo mnie od razu. Teraz jestem w trybie, biegu i na biezaco wiec jest inaczej i moge pochwalic sie doswiadczeniem mimo, ze mialam duzo wolnego. Nadgonilam prace, powiekszylam portfolio i to jest najwazniejsze. Bo dziecko w ty6m przypadku jest moja prywatna praca ktora nie wplywa na moja prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ale kto to jest ta matka
Kasza, dlatego ja wolałabym na miejscu pracodawcy przyjąć do pracy młodą kobietę, która ma małe dziecko, bo już to, że ma małe dziecko, a chce pracować i umie się zorgaizować w tej kwestii jest pozytywem. Nie piszę tu, zeby się chwalić, ale ja nie chodzę na L4 w ciąży. W drugiej ciąży byłam 2 tygodnie na L4 z powodu zapalenia gardła, które nie chciało się leczyć. Urodziłam "z marszu", nie idąc wcześniej na zwolnienie. Niemniej większość kobiet leci na zwolnienie jak na skrzydłach w początkowych tygodniach, to fakt. Ja tego bym się obawiała. Wiec w sumie bardziej stracoą pozycję na rozmowie powinna mieć kobieta młoda, nie mająca dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu facetów się nie pyta o dzieci, o żone itp ? Nie rozumiem dlaczego przyjeło się tak że tylko mama może zostać z chorym dzieckiem i w ogóle dziecko jest głównie problemem matki a maż to tata - widmo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×