i kto wyslucha

chcialabym się zakochac.. szczesliwie oczywiscie.. tylko nie ma w kim - pewnie odwieczny problem polowy przesiadujacych tu na forum ;/ czuje sie samotna, ostatnio duzo przeszlam zlego.. chyba sie troszke z tego wygrzebuje.. i chcialabym miec kogos bliskiego.. nie zdawalam sobie z tego az tak sprawy, ale na ostatnim spotkaniu z kims, kto niestety nie przypadl mi do gustu na tyle bym byla zainteresowana, jakos tak ukradkiem mnie przytulil.. odsunelam sie dosyc szybko.. ale to chwilowe poczucie ciepla.. pozniej plakalam, nie zdawalam sobie sprawy ze mozna az tak potrzebowac czyjejs bliskosci, nawet mi przeszlo przez mysl, zeby moze zaczac spotykac sie poprostu z 'kims' ;[ Dlaczego tak ciezko jest spotkac kogos kto bedzie nam pasowal? ;[ tyle moich mądrości..

Spokojnie. Od przytulania można się odzwyczaić.

też chciałbym być w związku... nigdy nie miałem dziewczyny, ale wiem że jak już będę miał to nigdy nie dopuszczę aby między nami było nieszczęście. ale wróćmy do rzeczywistości, marzenia też są fajnie ;)

no właśnie każdy by chciał żyć z kimś dlugo i szczęśliwie.. szkoda że rzadko się to udaje ;/ co jest smutne, pewnie jest gdzies ktos kto by do mnie (czy do kogoś tam marzącego) pasował i moze mysli sobie jak ja teraz i teskni.. i co i sie nigdy nie spotkamy, a moze spotykamy sie na ulicy.. z tym ze wtedy sie pedzi, patrzysz na kogos, podoba Ci sie, ale nie zagadasz przeciez - bo pewnie kogos ma, bo nie bedzie mial czasu, nie bede z siebie robic idiotki etc. - w druga strone pewnie to samo - pewnie kogos ma, jest za ladna zeby byla sama, itd itd .. co smieszne pewnie nawet nie dalabym sie tak zagadnac komus obcemu ...

ja się wieczorem kładę zawsze spać przytulonym do poduszki i wstaję przytulony do poduszki ;) na początku budziłem się a poduszka na ziemi ale dość długo tak przytulałem się do poduszki i teraz zawszę idę spać i budzę się przytulony do poduszki. spróbuj, to pomaga na samotność - ja zamykam oczy czuję się jak bym był przytulony to mojej sympatii ;) szkoda że ten świat jest taki zniszczony, tyle razy próbowałem zapoznać kogoś a nawet przyjaciół nie znalazłem, jestem kompletnie sam. tylko moja mama interesuje się co się ze mną dzieje.

:) tu nie chodzi o samo przytulenie - ale o rozmowę, spacer, wspolny posilek.. dobrze jest miec o kim myslec i wiedziec ze ktos mysli o Tobie.. Przytulanie do poduszki też lubię, bo lubię spac strasznie ;] no a nurtujace pytanie, jak znalezc kogos kto z Tobą się do tej poduszki będzie przytulal? :) odpowiedzi nie ma niestety na to moje pytanie.

ja już się przyzwyczaiłem do powiedzenia "nie dla psa kiełbasa"... to co ty powiedziałaś to dla mnie nic więcej jak piękne marzenia.

przykre to co piszesz... ja w zasadzie jestem zawsze po tej drugiej stronie, czyli to mi ktoś nie odpowiada ;/ a milo byloby znalezc takiego, na ktorym by mi zalezalo. Zycze nam w takim razie zeby sie nasz los odmienil.. i zeby takie spotkanie kogos przynioslo cos dobrego, a nie klotnie i pretensje, zeby przegiecia w druga strone nie bylo