Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamabuldożka

depresja? kryzys? po co żyć? sens? jaki sens?

Polecane posty

Gość mamabuldożka

witam, mam 31 lat, za sobą kilka nieudanych związków, jeden toksyczny, obecnie mam faceta w moim wieku, który nigdy nie mieszkał z kobietą i chyba boi się ze mną zamieszkać (znamy się pół roku), od stycznia mam wrażenie, że powróciły moje stany depresyjno nerwicowe (leczone od dobrych kilku lat) cały czas mam wrażenie, że wszystko nie ma sensu, że moje życie jest nijakie, nie mam męża, dziecka, mam pracę z której nie jestem zadowolona, ciągle coś mi nie pasuje, płaczę bez powodu, ostatnio nawet nie mam siły wstać rano do pracy i symuluje u lekarza choroby, najchętniej bym spała, jest mi ciężko nawet posprzątać, niczego nie mogę zrobić do końca, niedawno zamarła mama mojego byłego faceta, miała raka ale jej stan się poprawił i nagle znienacka umarła, strasznie to przeżyłam, i ciągle zastanawiam się po co to wszystko robimy na co dzień jak i tak pójdziemy do piachu? możemy w każdej chwili dowiedzieć się, że mamy raka, dziś, jutro...i co? koniec? poradźcie mi co mam robić? czy zapisać się do mojego psychiatry? to chyba nawrót depresji? jak ma powrócić moja radość życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Myśle ze powinnas zapisac sie do psychiatry ale moze warto tez spróbowac jakiejs terapi u psychologa. Ja przechodziłam depresje 2 lata temu a teraz chodze na terapie z powodu nerwicy i nawet mi to pomaga. Pozwole sobie zapytac czy jestes osobą wierzącą? Mi w trakcie leczenia depresji bardzo pomogła modlitwa i wiara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabuldożka
jestem wierząca ale nie chodze do kościoła, tzn. ostatnio w święta poczułam taka potrzebe i poszłam, jakoś trudno mi uwierzyć w istnienie Boga...nie wiem, zaczęłam wątpić już jakiś czas temu... mam nawet w rodzinie księdza proboszcza, chętnie bym zaczela terapie ale raczej nie grupową, mam jakiś taki wstyd w sobie ze nic mi nie wyszło, dodam, że jestem jeszcze DDA...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja chodze na terapie indywidualnie, tez jakos nie wyobrażam sobie w grupie. W Dodatku nie płace za nią bo chodze na NFZ do przychodni. Jeśli jestes DDA to tymbardziej przydałaby Ci sie terapia. Ja na początku podchodziłam do tego sceptycznie ale to naprawde pomaga. Moze nie odrazu ale po jakims czasie poczułam sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxgg
witam was pisze z tego powodu , ze tez przezywam nie taki stan ale podobny , mam depresje od dobrego rokunasilila sie 2 miesiace temu i nie mam nikogo z kim moglabym rozmawiac o tym i kto by mnie zrozumial ... Moja mama zmarła na raka... mam 23 lata kilka lat zmarnowalam i teraz nie widze sensu wogule po co cokolwiek robic :(( u mnie czasem jest naprawde tragicznie i dalej nie wiem po co istnieje i co ze soba zrobic boje sie do czego mnie to doprowadzi bo juz nbie mam sily walczyc nic mnie nie cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabuldożka
no wlasnie ja też sceptycznie podchodze do terapii ale sprobowałabym, bo chce sie dobrze czuc i normalnie zyc...a skad jestes jesli mozna spytac? i jaki masz rodzaj terapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabuldożka
xxxgg - skad jestes? chetnie pogadam z kims kto czuje sie podobnie , bo wtedy łatwiej zrozumiec, a niestety tez nie mam komu powiedziec, moze bardziej nie chce obciazac swoich bliskich i ich smucić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RedOne
niestety moja sytuacja jest podobna, jestem studentem i czuje ze zycie ucieka mi przez palce, wszyscy w moim wieku sie bawia a ja wiecznie czekam na to az bedzie lepiej...nawet po tym jak zamieszkalem w Warszawie nic sie nie zmienilo, jest nawet gorzej bo trudno zdobyte przyjaznie sie urwaly a nie zaprzyjaznilem sie z nikim nowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxgg
oj ja jestem z Katowic.. Ja tez czuje ze przez ten czas tyle bm mogla zrobic , czasem mam ochote isc gdzies ale pozniej uznaje ze nie ma sensu bo np pojde na impreze poco ? zeby na drugi dzien sie meczyc z kacem no i tak sie przyzwyczailam i kontakty sie szybko urywaja jak sie ich nie pielegnuje:( ale i tak mam wrazenie ze nikt z moich znajom ych mnie nie zrozumie wiem to !! Chcialabym sie otrzasnac ale nie daje rady kilka dni jest ok a pozniej znow ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxgg
najlepsze jest to ze jak juz wyjde i z kims gadam to robie to jak bym byla calkiem zdrowa i normalnie funkcjonowala i nikt nie ma pojecia nawet z czym sie mecze:( Tylko najblizsza rodzina tzn tata i brat ktorzy nie rozumieją nie wiedza jak mi pomoc :( Podchodza do tematu jak faceci czyli daja pomoc ale dorazna mysla ze jak 2 dni mam usmiech na twarzy to juz ok :( zostalam z tym sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabuldożka
xxxgg - mam dokładnie tak jak Ty, mam wrazenie ze czytam o sobie...mysle ze nikt by nie uwierzył, ze mam depresje albo jakies problemy, zachowuje sie inaczej jak jestem wsrod ludzi, jak juz cos zrobie, ale czesto trudno mi nawet podjac decyzje czy isc na impreze czy nie, dla mnie to jak decyzja czy kupic mieszkanie czy nie..i tez tak mam ze czasem przez 2 - 3 dni mam euforie i wrazenie ze juz jest inaczej, a tu potem znowu dół.. i powrót, jak chcesz to mozemy popisac na priv, aligatoorr@wp.pl, Katowice to 300 km od WAW, nie jest az tak daleko..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabuldożka
RedOne - Ty jestes jeszcze młody, studiujesz a ja? mam wrazenie ze juz nic nie moge zmienic...ale ktos pewnie by powiedzial ze zawsze mozna...a WAWA wcale nie jest taka cudowna (co prawda urodziłam sie tu ale jakos nie jestem przywiazana) mieszkac nad morzem lub w gorach to byłoby cos! trudno teraz o prawdziwego przyjaciela, ludzie sa zawistni, zazdroszcza, oszukuja - przekonałam sie o tym nieraz...moja jedyna przyjaciolka jest moja siostra cioteczna duzo młodsza..a reszta to tylko znajomi, masz dziewczyne? co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxgg
Jejku naprawde myslimy tak samo !!! Ja nie potrafie miec prawdziwych przyjaciol co dopiero zaufac tak zeby komus o tym powiedziec! uwazam to za taką sfere zamknieta i tez jest mi ciezko tak jak bym byla w jakim ciągu i nie potrafie sie ocknąć to jest moja inna rzeczywistosc zeby stłumic te całe zło co otacza mnie wokoło a pozniej jak musze stawic czola problemom to czesto placze bo nie chce udawac ze jest dobrze a to sie nawarstwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxgg
mamabuldożka odezwe sie do Ciebie jutro , bo teraz juz idę spać to pogadamy , bardzo sie ciesze ze wkoncu moze kto mnie zrozumie az sie dziwnie z tym czuje :))dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabuldożka
xxxgg- ok, do jutra :) dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..smutna..
jest tu ktos?? wiem co to znaczy tez chorowalam na depresje i tez chyba mam nawrót i nikt mi nie wierzy :( kazdy mowi ''wez sie w garsc'' a wtedy mi jeszcze gorzej :( nie chce znow truc sie lekami nie wiem co robic nie mam tez w tym momencie pieniedzy zeby dawac co tydz 100 zl na psychiatre to jakis koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..smutna..
..tez jak was czytam to jakbym czytala o sobie z tym ze moi najblizsi uwazaja ze sobie wmawiam,ze jestem leniwa,rozkapryszona itd a to nie prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina224
popij sobie soku z noni tylko z tych droższych. po 2-3 tygodniach odzyskasz dobry nstrój, zobaczysz. sama byłam zdołowana i to bardzo i to noni mnie na nogi postawiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxgg
smutna - no wiem cos o tym mi mówią ,ze wyolbrzymiam problemy i zabardzo sie przejmuje i tak sie konczy gadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassha167
Cześć Ja mogę Wam polecić bardzo fajny portal gdzie na 100% otrzymacie pomoc + dostaniecie fajny prezent dla każdego za zapisanie się na liście http://sukcesosobisty.pl/ Trzymam kciuki za Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..smutna..
nie sadze zeby sok mi pomogl,mi sie zyc nawet nie chce,wszystko wydaje mi sie pozbawione sensu,bo po co zyc,codziennie trzeba tyrac by przezyc a nie stac mnie na przyjemnosci tylko na to co konieczne,po co wychodzic skoro przyjaciele zdradzaja i jak maja swoje sprawy to zapominaja,zreszta calymi dniami siedze w glupiej pracy a potem nie mam sil nawet poczytac ksiazki :( po co to wszystko :( do tego w dziesiejszych czasach nikomu nie mozna zaufac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..smutna..
jedyne co mi sprawia przyjemnosc to spanie..bo wtedy nic sie nie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxgg
smutna - ja mam tak samo masakra :(( a skad jestes i ile masz lat ? mi nic nie sprawia przyjemnosci dosłownie nic jak cos robie to od niechcenia albo zeby zabic czas to zazwyczaj spie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala-12456h
Wiecie co? W grobie też będzie zmuła... :P Cheer up :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×