jak sobie poradzić

Jak poradzić sobie z utratą pracy? Szczerze mówiąc już nie mam siły sobie tłumaczyć, że z mojej strony wszystko było ok, że jednak się do czegoś nadaje. Tzn, ok 3 tygodnie temu straciłam pracę, tzn nie przedłuzono mi umowy (miala to być 3-umowa na czas nieokreślony, pensja + prowizja). Muszę nadmienić, że tej pracy podporzadkowałam swoje życie, wkładałam w nią mnóstwo serca i sił. Często po nocach szukałam nowych rozwiązań itp. W dzień końca umowy byłam pewna, że mi dadzą następna a tutaj proszę, dziękujemy Pani się nie nadaje! Oł mamo, to był dla mnie taki cios, że do tej pory nie mogę się pozbierać, cały czas się zastanawiam co zrobiłam nie tak, co im nie pasowało. Na prawdę bardzo lubiłam tę pracę i uważałam, że to widać! Dodam, że u mnie w mieście jest bardzo ciężko o jakąkolwiek pracę, toteż tam tak bardzo się poświęcałam. Ciężko mi z tym, nie mogę sobie poradzić z tą , poniekąd, porażką.

to nie jest porażka, tylko firmy bez skrupułów doją i wyrzucają ludzi. Zbyt idealistycznie podchodzisz do sprawy. Gdybyś straciła pracę, bo akurat wypłwały machlojki szefa też byś pisała, że to porażka?

stłamsić jakimś ludziom, jakimś decyzjom, które nie były zależne od Ciebie! A na przyszłość: rozmawiaj z przełożonymi, dowiaduj się, dlaczego nie podjęłaś tematu przed upływem umowy? Nie porozmawiałaś, jak Cię widzą i jakie mają plany względem Ciebie. A jak już Cię zwolnili dlaczego nie pociągnęłaś tematu i nie dowiadywałaś się jakie były powody itd. Najważniejsze jednak to to, że nie daj się drugiemu człowiekowi! To tylko praca, wiem że jsest ciężko ale nie rań się!

a co robiłas ze ci nawet szansy nie dali