Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powiedzcie mi dlaczego

Dlaczego ludzie inaczej traktują CHUDYCH niż GRUBYCH????????????????????????????

Polecane posty

wszystko dlatego, ze w naszej strefie klimatycznej tyko 20 % ludzi ma szczęście mieć dobry lub bardzo dobry metabolizm, reszta musi ciągle uważać na ilość i jakość wchłanianego pożywienia. Stąd zapewne wspomniana większość uważa mniejszość za grupę, która istnieje na tym świecie przez jakąś pomyłkę, a to znaczy ze należy uznać iż coś z nimi nie w porządku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia jozia rozia
może ktoś myśli, że to komplement,' Ja np, mam kompeks że jestem za wysoka , ale ludzie nie wiedzą o tym , bo mam 160 i oni uważają to za normalny wzrost, więc jak widzę kogoś niższego to też mówię, łaaa jaka Ty niska! To pięknę, cudowne, tak samo zachwycam się piegami, rudymi włosami, bardzo szczupłą sylwetką, a niektórzy może uwazają to za wadę i źle mnie odbierają, tak może być też z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No nie kurde
A ja jestem puszysta,mam 172 wzrostu i waze 74 kg.i powiem Wam,ze jem zdrowo,regularnie, biegam,jezdze rowere i o dziwo nie chudne nawet kg.slodyczy nie jem,pije tylko wode i zielona herbate. Nie prawda,ze grubasy zra bez umiaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo mi przeszkadza dodatkowe 6 kg i zastanawiam sie jak ludzie ktozy maja po 150 kg dobrze sie z tym czuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jak kazdy do siebie pod
chodzi znam osoby b.szczuple, ktore nie widza siebie jako z problemem wagowym, to samo z osobami z nadwaga i jakos nikt im nie wypomina braku ksztaltow czy zbytniego udka ... mam wrazenie, ze co poniektorzy sa przewrazliwieni na punkcie swojego wygladu, stad ten temat ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamammamma,
Ja nie dziele ludzi na grubych i chudych, roznych znajomych mam, ale do garow im nie zagladam, nie komentuje ich sylwetki. Sama bylam bardzo chuda. Jak mialam 17 lat to odchudzilam sie do 42 kg (mam 156 cm wzrostu). wygladalam nieciekawie. Po latach urodzilam dziecko (startowalam z wagi 48 kg). Teraz waze 55 kg i jestem zadowolona-w koncu mam duzy biust, zarysowane biodra, nie mam juz plaskiego tylka. wygladam w porzadku. Chodz na tym forum spotkalam sie z opiniami, ze kobieta 170 cm powinna wazyc 50 kg. to ja ile powinnam miec-40? Wygladam dobrze, mam powodzenie u facetow. I akceptuje siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamammamma,
I ten kult ciala i chudosci.... Ale ja mam to gdzies, mam meza, ktoremu sie podobam, na zainteresowanie innych facetow tez nie narzekam. Przeciez wiecznie nie bedziecie mlodzi. Moja ciocia byla normalnej wagi zawsze, az nie zachorowala na cukrzyce i miazdzyce-poszla na rente potem, przytyla i co? Powinna byc czlowiekiem drugiej kategorii, bo otyla. Diete miala, ruch tez, choc potem przez miazdzyce miala problemy z chodzeniem, niestety. A tu zaraz przekonanie, ze gruby, to zre. Spoleczenstwo spada na psy, wystarczy to forum poczytac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze mialam 47 max 49 kg i teraz przy 55 zle sie czuje. jesli ty sie dobrze czujesz to najwazniejsze. Nie powinno sie kogos bo jest gruby gorzej traktowac nawet jesli jego waga nie jest dla ciebie zrozumiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nieprawda, to, co piszesz.
nie sugeruję, tylko dziwne że przez wiele lat byłaś otyła, jadłaś smażone z ziemniakami, odjadałaś między posiłkami, jadłaś wieczorem, a twierdzisż ,że byłaś gruba przez hormony. osoba z wolną przemianą materii nie może popełniać takich grzechów, bo przypłaca nadwagą. * * * * * * Posluchaj no - wkurzasz mnie. Naprawde. Madralinska bez probemow zdrowotnych, ktora pewnie wpieprza 5x tyle co ja, 5x mniej zdrowo i jest szczupla, wiec wydaje jej sie, ze to tak latwo i kazdy grubas obzera sie jak swinia. Jadlam czasami ziemniaki, smazone kotlety, nawet o zgrozo! zdarzalo mi sie raz na 2 tyg. zjesc drozdzowke czy kawalek ciasta. Jadalam tez skromne kolacje i tak, miedzy sniadaniem a obiadem zjadalam jablko. Masakra. Nikt kto tak je, nie moze byc szczuply. :o :o :o :o :o :o Mam stwierdzone problemy hormonalne (PCO), przy PCO zazwyczaj skutkiem ubocznym jest otylosc i insulinoopornosc (zreszta jedno wplywa na drugie). Normalni ludzie powinni jesc weglowodany, bo zwyczajnie pewna ilosc jest im potrzebna. Osoby z PCO powinny ich unikac, co, jak powiedzialam, oznacza diete i specjalne zywienie do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nieprawda, to, co piszesz.
Cale szczescie ze trafilam na madra osobe ktora powiedziala mi co jesc i w koncu schudlam, bo przynajmniej takie nietolerancyjne jelopy, stolujce sie w Macdonaldzie i wpieprzajace syf na potege nie podejrzewaja mnie o niezdrowy tryb zycia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za-ki
kompletna bzura, osoby obce na ulicach bardzo zcesto komentarzami glosnymi , skrzywieniem twarzy komentują wyglad osoby z nadwagą, to codziennosc. Mma kolezanki chude one nigdy nie zaznaly takiego traktowania, tak czasem ktos znjaomy powie "ales chuda", ot i tyle. Zaloze sie ze jak jest upal i jesz loda nikt na Ciebie nie zwroci uwagi, ale jak osoba z nadwaga idzie i je loda, ludzie czuja wstret, tak mocny ze musza dokopac takiej osobie slownie na ulic. Wolalabym byc chuda niz gruba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaczek z okolicy
Ciekawy wątek ,troszkę już stary ,ale zapewne dalej obserwowany. Ja jestem innego podejścia niż wymieniliście tutaj. Mam 182cm wzrostu i 98 kg wagi i zdarza mi się 3 razy może na rok słyszeć "schudnij" oczywiście od osób szczupłych.Ale nie mam z tym problemów ,odpowiadam ładnie i z uśmiechem. Lubię swoje ciało,biegam,gram w piłkę i podobne rzeczy i muszę wam powiedzieć że od dziecka dużo warze i cieszę się z tego bo chłop to powinien być chłopem ,a nie patykiem. Ale mamy teraz takie czasy ,a nie inne . Niech każdy patrzy na siebie ,i przede wszystkim trzeba się akceptować. Tylko troszkę mnie denerwuje fakt jeden: -Są ludzie którzy faktycznie lubią zjeść,polecam pełne badania które wykażą ile % tłuszczu idzie w obwód ,a ile w obwód naszych naczyń krwionośnych. A tutaj sytuacja z tego roku 2013. Kupuje w sklepie produkty i wchodzi koleżanka[szczuplutka 170cm około i około 50 kg wagi. Mówię cześć ,ona cześć co słychać ? kiedy schudniesz ?I dotyka mnie po brzuchu z zdziwieniem że nie mam opony .Na to ja odpowiadam Dobrze się czuje i nie mam z tym problemów.Ona odpowiada : No ale schudnij bo gruby jesteś.Ja odpowiadam.Co to zmieni ? Nie będę się lepiej czuł niż czuje i mówię : dziękuje,do widzenia Pani sprzedającej i odchodząc od lady słysząc jak koleżanka kupuje ibuprom 1 sztukę. Na to ja lepiej niech Pani sprzeda koleżance połowę ibupromu na tyle masy[z uśmiechem] Jak podoba wam się moja rozmowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WeronikaxD
Oh to straszne ze tak myslicie. Jesli ktos tak mowi to mowi to bardziej w formie komplementu ;) Np moja kolezanka nie lubi jak sie mowi do niej ze jest chuda bo kojarzy jej sie z tak strasznie wystajacymi koscmi. I trzeba przy niej dodawac ze jest ladnie chuda xD Kazdy chcialby miec taka figure jak wy. To oczywiste. Ale nikt nie chce was zranic tymi slowami. I nie kazdy mysli ze sie glodzicie. Po prostu niektorzy maja rewelacyjna przemiane materii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, uswiadamianie osobom chudym, ze sa chude, to czesto nie jest wynik troski, zawisci czy zakamuflowany komplement. Ludzi z dziwnych wzgledow odczuwaja potrzebe krytykowania innych. Czy jestem przewrazliwiona na punkcie mojej chudosci? Kiedys nie bylam. Cieszylam sie swoim wygladem, ale codzienne mowienie mi, ze jestem brzydka, z pewnoscia chora, nieatrakcyjna sprawilo, ze zakrywam sie ubraniami, zakladam dlugie spodnice, by nie bylo widac moich chudych nog, szersze swetry. Teraz, kiedy wyjechalam i zmienilam otoczenie, ucze sie na nowo akceptowac siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilianoecchi
Grubasi zazdroszczą sylwetki i narzekają na chudych, ale z kolei oni wyśmiewają się z tych drugich i robią z siebie jeszcze większe ofiary xD Ci pierwsi mają większe pole manewru do zmiany swoich gabarytów, owszem, ale chuderlaczki, wy też możecie się zmienić. Nie ma nic niemożliwego i tyle w temacie. Przestańcie się zachowywać jak kąśliwe węże. Takie tłuścioszki przynajmniej pałają większym optymizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wazylam kiedyś 25kg wiecej ludzie ( znajomi) wytykali mnie, ze jestem gruba. Jak schudlam, trzymam wage, nosze rozmiar S to tez mowia * za szczupła* Najlepiej mieć w d* co kto mowi i isc swoja droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Popoiu
Cale zycie bylam chudym "patykiem" i od zawsze wysluchuje teksty typu: moglabys przytyc, za chwile schowasz sie za miotla, a czy ty w ogole cos jesz?? Co ty robisz ze jestes tak szczupla? Mama daje ci cos do jedzenia?? Zjedz cos, . Sluchalam tego w szkole, na studiach, teraz w pracy tez ludzie bez ogrodek wytykali mi szczuplosc. Dla mnie jest to momentami przykre, ze musze sie tlumaczyc. Grubemu sie nie zwraca uwagi ze jest spasiony, ale jak idzie juz w druga strone to jest pelne przyzwolenie. Glupie myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety obowiazuja takie chore podwojne standarty :/ Ja od dziecka slysze, ze jestem za chuda, ciagle jakies niemile docinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiem osobistą opinię. Wydaje mi się, że grubi schowali się za pancerzem tzw."poprawności politycznej". Od co najmniej kilkunastu lat powstała nowomowa, która zmiękcza, łagodzi (a nawet przeinacza) właściwe znaczenie słów. Zaczęto grubych nazywać "puszystymi", narkomanów "lekomanami", a wszelkie zboczenia- inną "orientacją seksualną". Dla zainteresowanych lepiej brzmi:) Do tego jest tzw,. mowa nienawiści, i za chwilę nie przyznam się, że nie lubię szpinaku, bo wtedy ktoś mnie posądzi o mowę nienawiści... :)) Jest bardzo dużo grubych i mega grubych ludzi, a chudzi czyli szczupli są w zdecydowanej mniejszości. Kłują w oczy swoją figurą, swoim zdrowym trybem życia, dobrym metabolizmem. Grubi, chorobliwie otyli, to w 95% totalne żarłoki, żarcioholicy, uzależnieni od jedzenia. Jak każdy uzależniony, wypierają swoje uzależnienie, szukając usprawiedliwienia dla swego nałogu. Kobiety zazwyczaj wmawiają otoczeniu , że to hormony. Choruję na niedoczynność tarczycy, biorę sztuczne hormony, waźę 61/170. Jem z umiarem, by żyć, a nie żyję po to by jeść. Pozdrawiam szczupłych. Jesteśmy normalni, szczupli, no ale w porównaniu z mega grubasami- "chudzi" :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wiele osob choruje na niedoczynnosc tarczycy i nawet o tym nie wie, bo zrzuca swoja otylosc na obzarstwo. Jest bardzo mala swiadomosc i wiedza w spoleczenstwie na temat tej choroby, a lekarze niestety rzadko pomagaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwygodniej zwalać na coś....I żreć dalej. I narzekać na niską samoocenę, czyjeś uśmieszki, uwagi lekarza...I żreć dalej...nie myśleć o przyszłości, o dorosłości swoich dzieci, bo można nie doczekać..tylko żarcie, nic się nie liczy innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo grubasów jest teraz większosc, a ci szczupli swoim istnieniem pokazują, że można być szczuplym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×