ale obciach dzisiaj zaliczyłam

siedziałam sobie w takiej jakby restauracji tylko ,ze tam trzeba odnosić naczynia. zamowiłam coś na sniadanie i herbate. po przeciwnej stronie siedizało 2 gosci co sie na mnie gapili i chyba im sie spodobałam. jak odnosiłam talerz i kubek to nie wiem co sie stało ,ale kubek mi się zsunął z tacki i spadł na podłoge :O oczywiście oni to widzieli. pani za lada pwiedziała ,zebym sie nie przejmowała i ona to sprzatnie wyszłam stamtąd dość szybko bo mi sie glupio zrobilo :O

ten kubek był ze styropianu i na szczęście nie musiałam odkupywać :O

to, ze im sie spodobalam to oczywiscie taki zart z mojej strony

i juz głupie podszywy :D kubek był szklany ,ale naszczęście z takiego grubego szkla i jakimś cudem sie nie stłukł

z kolegą w kfc, było mnóstwo ludzi i jak już odnosiliśmy tacę (on wtedy dużo zamówił jakiś kubełek, frytki, pocketa, cole i sosy) to kolega przepadł przez krzesło i wyrzucił tą tacę przed siebie, wypierdzielił się jak długi :D Wszyscy ludzie mieli z niego taki polew a on czerwony jak burak leżał jeszcze dobrą chwilę :D Ja wyszłam udając ze go nie znam i czekałam na zewnątrz kulając się ze śmiechu :D

czyli, ze w barze mlecznym bylas ekskluzywna ta restauracja

to nie był bar mleczny tylko eksluzywny lokal, troche snobistyczny, bo na nogach krzeseł były łancuchy łączące je ze stolikami...Pewnie dla fetyszystów takie coś :O

teraz koniec z podszywami ;)

lyzki i talerze tez byly przymocowane lancuchami, tez pewnie dla fetyszystow :O

no to coś w rodzaju baru mlecznego zresztą nie ważne. ładne wrazenie zrobiłam na tych gościach nie ma co :D

Fajnie Ci, nie masz dzisiaj szkoły :)

no to dobre z tym kfc ;)

studiuje wiec mam wolne do 15 .30 ,a do pracy mam pdopiero w poniedziałek . zadroscisz? :P

chowam sie w paprociach i udaje kleszcza

o koorwa ale się uśmiałam:D

text z kleszczem dobry :D