Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kskskshsfh

UK-niby zmiana na lepsze a jednak nie

Polecane posty

Gość kskskshsfh

Jestem tutaj 5 lat i jak tak patrze wstecz to nic dobrego mnie tu nie spotkalo. Przyjechalam z mezem i po roku juz byl rozwod,pracowalam w fabryce przez ten okres ale lubilam ta prace,lecz pewnego dnia fabryka padla i odtad nic mi sie nie udaje. Poznalam faceta ale nie chcial powaznego zwiazku wiec sie rozstalismy.Znalazlam nowa prace i tam poznalam cudo,ale zonaty. Zostawil dla mnie zone,zamieszkal ze mna i juz myslalam ze moje zycie zacznie sie ukladac. Ale niestety,jego zona przyszla do nas do pracy zaczela sie awanturowac i przez to stracilismy prace. Teraz nie mam pracy,faceta ktorego kocham nad zycie i pieniedzy. Czy moze byc jeszcze gorzej... Do pl nie mam co wracac bo tam nie ma nic. Nawet mi wstyd powiedziec rodzinie jak moje zycie tu wyglada,o niczym nie wiedza. Nie wiem co robic,czuje sie jak w pulapce z ktorej nie ma wyjscia. Nie odpowiadajcie na moj temat,chcialam sie tylko wygadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _anka__
Glowa do gory, na pewno ci sie jeszcze jakos ulozy. Nie kazdemu jest latwo, zwlaszcza w obcym kraju. Kazdy z nas miewa jakies problemy. Ja np. po ponad 4 latach mieszkania w Anglii nie odlozylam sobie ani grosza. Utzrymuje sie sama, z wlasnej pensji, oplacam sobie pokoj, a reszta mi idzie na jedzenie. Trace na jedzenie okolo 500 funtow miesiecznie, tylko sama na siebie. Czemu? Bo lubie dobre jedzenie, kupuje sobie dobre serki, kielbaski, wszystko z "wyzszych polek", a nie jakies tanie konserwy. Moja rodzina mysli, ze mam troche zaoszczedzone, a ja nie mam nic. Tez mi jest glupio i wstyd i wiem, ze musze sie wziac za siebie i ograniczyc te moje luksusowe zarcie i zaczac oszczedzac. Chcialabym kupic mieszkanie w Polsce... Pytanie tylko czy w ogole mozna sobie zaoszczedzic samemu na mieszkanie? Pozdraiwm cie i trzymaj sie. Musisz wierzyc, ze jeszcze nadejda lepsze dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek_Sheffield
Mam to samo na razie urządzam mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek_Sheffield
Anka fajne podejście. Też na jedzeniu nie oszczędzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a po co brałaś się za żonatego? Zabrałaś obcej kobiecie męża, więc nie oczekuj od życia, że będzie Cię klepało po głowie i mówiło, ładnie robisz, rób tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek_Sheffield
Anka ja też planuje kupić mieszkanie w PL. Nawet wybrałem miejsce i osiedle konkretne ale ciężko będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _anka__
Wina lezy po obu stronach. Wziela sie za zonatego, fakt, blad, ale zonaty tez nie jest bez winy. Porzucil zone i wyprowadzil sie do autorki tematu. Teraz nie sa juz razem, ale to nie znaczy,ze dziewczyna ma miec cale zycie pod gorke, bo kiedys tam byla z zonatym. Krzysiek, to dobrze, ze ktos jeszcze oprocz mnie lubi wydawac na jedzenie. Popatrz, tyle jem, mam same dobre rzeczy w lodowce, a przytyc nie moge :( Ja tez juz wybralam osiedle, na ktorym chce kupic mieszkanie. Mamy nasz jednorodzinny dom w Polsce, ale wymaga remontu. To dom powojenny. Remontuje po trochu. Przysylam mamie co miesiac, i po troszeczku cos tam robimy. Ale chcialabym miec swoje wlasne cztery katy, mala kawalerke chociaz. Tylko, ze to takie drogie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek_Sheffield
Ja mam mieszkanie w blokach. Przylecę do Polski to muszę poważnie porozmawiać z rodzicami o mieszkaniu i sprzedać go. Chce kupić w innym mieście mieszkanie też w blokach. Wynajmowałem mieszkanie na osiedlu w którym zakochałem się. Bardzo chce tam zamieszkać, jednak przeraża mnie te perspektywa Polski. Ciągłe wzrosty cen, może jednak spełni się moje marzenie. Na razie urządzam mieszkanie, nawet jak miałbym wracać do PL to mini wanem bo nie zamierzam niczego zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam 21 lat
no no za granicą nie zawsze jest tak kolorowo :D ja jestem tu (nieważne gdzie:D) już ponad 9 miesięcy, raz noga się podwinęła i wszystkie "oszczędności" poszły... i na nowo trzeba było zaczynać od zera :) rodzina też nie o wszystkim wie. i nie chodzi tu o wstyd, przecież młoda jestem, tylko nie chcę, żeby się martwili w domu... też nie umiem oszczędzać na jedzeniu :D tzn. staram się, ale jednak.. nie odmawiam sobie zbytnio :P :) ale papierochy pochłaniają mi fortunę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam 21 lat
tak spojrzałam jeszcze na temat - ja nie siedzę w anglii, nie wyrzucajcie mnie z tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numerowaa
Bez sensu wydawac 500 funtow miesiecznie na jedzenie, ile ty musisz jesc kobieto? Przez pewien czas robilam zakupy w waitrose, bo byl najblizej , a nie mailam wtedy samochodu i nigdy nie wydalam tyle pieniedzy na jedzenie. Mysle, ze jakbys zaczela planowac zakupy i zjadala wszystko to, co kupujesz, to spokojnie bys zaoszczedzila conajmniej 200 funtow miesiecznie, wciaz jedzac dobre jedzenie. Autorko - zycie Ci sie nie ukldada, tak bywa, niezaleznie w jakim kraju jestes, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrwreqreeq
to dobrze ze sie zona awanturowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej MR T.
numerowaa Ty a co cie to obchodzi ile ona na zarcie wydaje???????? prosila sie ona ciebie o rade?????? jak lubi jest to na zdrowie jej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obraz typowego bogacza
ze zmywaka zyje jak szczur ale gdy przyjedzie do PL audi na kredyt z kierownica po prawej stronie to opowiada jaki to on bogaty i jak cudownie mu sie zyje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numerowaa
spadaj zakladac topiki o spa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
audi na kredyt to jednak niemozliwe osiagniecie dla wiekszosci polakow w polsce, zeby dostac kredyt na samochod w uk trzeba miec do tego odpowiednie zarobki, i co z tego ze na zmywaku (osobiscie nie znam nikogo na zmywaku, to mit polakow z polski i polakach w uk), nie ma znaczenia jakim sposobem, wazny jest efekt. jednak 500 funtow na zarcie oznacza pewnien luksus, jako ze zarcie w uk wcale nie jest duzo drozsze od tego w polsce. wiec ta osoba nie bieduje. chociaz ja wydaje mniej na 3 osoby, ale to moze dlatego ze sama wszystko gotuje, dla siebie samej pewnie by mi sie nie chcialo.. autorko, pytasz czy moze byc gorzej, zawsze moze byc gorzej, pomysl o tym, ze zawsze moglabys nie miec co jesc, zadluzyc sie albo co gorsza zaciazyc i zostac z dzieckiem sama - wtedy mialabys naprawde powod do narzekan. a tak masz wszystkie opcje otwarte. tylko sie w garsc wez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numerowaa
Zona - ja tez myslalam, ze Ci Polacy na zmywaku to mit, dopoki nie zaczelam pracowac w Londynie. W mojej kantynie na kuchni pracuje pelno Polakow, na zmywaku, jako kucharze i na kasie wiekszosc to Polacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec nie wszyscy na zmywaku, jak sama piszesz, bo jeszcze na kasie i jako kucharze :-) A to e dużo europejczyków wykonuje gównianą pracę to się zgodzę.Choć z tego co wiem to dużo tych angielskich krzykaczy uważa, ze im pracę zabieramy.Tylko mało który garnie się do tego typu prac.A jeśli już się zgodzą na taką pracę, to odwalają fuchę.Bo wolą paplać całą pracę, najlepiej przez telefon jeszcze zamiast pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _anka__
Numerowa masz tez troche racji. ja sama wiem o tym, ze wydaje za duzo na jedzenie, po prostu niczego sobie nie odmawiam. Nie kupuje gotowych mrozonych obiadow, typu paluszki rybne mrozone, bo czegos takiego nie lubie. Kuouje swieze produkty, ktore sama gotuje. Owszem, gotowanie dla samej siebie jest nudne, ale musze jesc obiady, zeby nie schudnac. Kiedys wazylam zaledwie 46 kg, bo nic nie jadlam, a pozniej postanowilam sie wziac za siebie i zaczac normalnie jesc. Przykladowo podaje jak np. robie zakupy. Zalozmy ze chce kupic ser Brie i widze na polce taki asdowy za 1 i jakiejs innej lepszej firmy za 3 to wezme ten drozszy bo wiem, ze jest smaczniejszy. Nie odmawiam sobie rowniez wedzonego lososia w plasterkach, na kanapki. A te kilka plasterkow kosztuja prawie 5... Chociaz numerowa slusznie zauwazyla i ma racje, zdarza mi sie czasem cos wyrzucic, bo np. sie przeterminowalo, np. jogurt ktorego nie zjadlam, albo mleko nie dopite...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka I właśnie w taki sposób, pieniądze Ci uciekają, kupujesz za dużo i potem wyrzucasz.Ja też kiedyś tak robiłam, ale się opamiętałam i teraz kupuję najpotrzebniejsze jedzenie, szczególnie na obiady, a tak to dwa razy się zastanowię zanim coś kupię.Zresztą nauczyłam się, że na zakupy najlepiej iść najedzonym, bo jak się jest głodnym, to się wchodzi do sklepu i chce się wszystko kupować co popadnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to ze kupisz cos drozsze wcale nie znaczy ze bedzie lepsze. metoda prob i bledow mozesz stwierdzic ktore tansze produkty sa dobre. a to ze jakis serek z asdy nie znaczy ze gorszy bo wiadomo ze placisz za marke. tak samo np. mieso (np. bardzo smaczne i duze kurczaki organic z aldi) albo np. ryz z asdy za 59p za 4 woreczki - myslisz ze najtanszy chlam a jakosciowo lepsze od uncle bens. to samo ciasto z piekarni jest oddawane marks & spencer i tesco tylko poozniej pakowane w ich pudelka i z tego wzgledu jest tez roznica w cenie. 500 funtow na miesiac dla jednej osoby to jak dla mnie masakrycznie duzo, szkoda przejadac taka ilosc kasy. a londyn to dla mnie wogole calkiem inna bajka, miasto typowo emigranckie to i zycie i praca emigrancka.. nie chce tutaj generalizowac ale takie wlasnie argumenty slysze od polakow ze tak zle sie zyje, ze domy zagrzybiale, ze na zmywaku, ze czarni dokola i jeden wielki zawod. ale jakby sie wzielo pod uwage ze sa tez inne miejsca w uk, niekoniecznie londyn, to i opinia by sie zmienila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spalony lis
tyle kasy na zarcie na jedna osobe na miesiac????????? to jma nie wiem co ty za przeproszeniem pozerasz! kawior? ja tez mieszkam sama i lubie dobrze zjesc ale nigdy nie wydaje tyle na jedzenie! sama gotuje wszystko. czesto jezdze na targ i kupuje od rolnikow warzywa owoce a to wiadomo jest o wiele drozsze niz w supermarkecie, nawet kupowanie w waitrosie nie jest az tak kosztowne, musisz duzo jedzenia marnowac widocznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kskskshsfh
anka- dziekuje za cieple slowa,nie mam nawet z kim pogadac dlatego pisze na KAFE. Mam siostre tutaj,mieszka 2 ulice dalej ale nie utrzymujemy kontaktu,bo jej facet odcial ja od calej rodziny. zdesperowana-tez dzieki,ale jestem w takim dolku ze wszystko widze w czarnych barwach. Wiem ze moze byc gorzej i wlasnie tego sie boje,a pieniedzy na jedzenie to juz prawie nie mam,zeby zaplacic nastepny rent. Do tych co rzucaja we mnie blotem,bo poszlam za zonatym-macie racje,wiem ze nie powinnam ale serce nie sluga i naprawde myslalam ze to ten jedyny. Nie oceniajcie ludzi,jesli nie byliscie w ich sytuacji. Zycie pisze rozne scenariusze. POZDRAWIAM WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
500 na jedzenie???? Ja przy 3 osobowej rodzinie tyle nie wydaje i tez sobie niczego nie odmawiamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam z chlopakiem i na poczatku szlo nam na jedzienie 100 na tydzien...kiedys w pracy zaczelismy rozmawiac komu ile idzie na tydzien na jedzienie i okazalo sie ze sa i tacy co za 10 przezyja...nie wiem jak to mozliwe...w kazdym razie wyszlo na to ze nie szanuje pieniadza i od tego czasu staramy sie wydawac mniej...przyjechalam tutaj bo w Pl nie widze dla siebie przyszlosci ale wciaz wierze ze zmieni sie cos na lepsze i bede mogla wrocic bo szczerze to w Anglii sie mecze... mam fajnych znajomym, w pracy zajebista atmosfera ale ta tesknota mnie dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko masz racje, że nie byłam nigdy w Twojej sytuacji.Nigdy nie zabrałabym się za żonatego faceta i w dodatku wierząc że to wielka miłość.Zresztą to, ze znalazł sobie kochankę będąc żonatym, już dużo o nim świadczy.A propos wielka miłość, to gdzie on teraz jest? Z powrotem uciekł pod skrzydła żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie narzekam pod względem finansowym w UK. Jestem tu stosunkowo krótko, ale już częściowo ustawiłem się. Dodam, że jedna osoba pracuje i nie oszczędzamy aż tak. Na jedzenie na dwie osoby wydajemy koło 80 funtów tygodniowo plus kupujemy co tydzień coś do mieszkania. Bardzo tęsknie za krajem. W sumie czasem się dziwie dla czego? bo Polska nic mi nie dała. Jeszcze musiałem sprzedać interes jaki miałem w kraju, bo nie miałem klientów. Tu mam faktycznie łatwiej. Jakoś nie martwię się o jutro. Z Polski zamierzam jeszcze przywieść swoje rzeczy jak filmy mam ich około 500 tytułów. Chciałbym wrócić, ale boje się. Przyszłość Polski, życie stoi pod znakiem zapytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie narzekam pod względem finansowym w UK. Jestem tu stosunkowo krótko, ale już częściowo ustawiłem się. Dodam, że jedna osoba pracuje i nie oszczędzamy aż tak. Na jedzenie na dwie osoby wydajemy koło 80 funtów tygodniowo plus kupujemy co tydzień coś do mieszkania. Bardzo tęsknie za krajem. W sumie czasem się dziwie dla czego? bo Polska nic mi nie dała. Jeszcze musiałem sprzedać interes jaki miałem w kraju, bo nie miałem klientów. Tu mam faktycznie łatwiej. Jakoś nie martwię się o jutro. Z Polski zamierzam jeszcze przywieść swoje rzeczy jak filmy mam ich około 500 tytułów. Chciałbym wrócić, ale boje się. Przyszłość Polski, życie stoi pod znakiem zapytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×